123RF

Na odpady nie ma rady

Udostępnij:
Łamanie przepisów prawa przez szpitale i brak skutecznego nadzoru nad gospodarką zakaźnymi odpadami medycznymi w skontrolowanych placówkach ochrony zdrowia to tylko niektóre z uchybień, na jakie wskazuje opublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli pod tytułem „Odpady medyczne poza kontrolą”.
COVID-19 ujawnił słabości systemu nie tylko w Polsce
Zdaniem Polskiej Federacji Szpitali raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący zarządzania odpadami medycznymi w Polsce podczas pandemii COVID-19, stanowi istotny dokument, który rzuca światło na wyzwania związane z budowaniem odporności systemowej w tym zakresie w całej wspólnocie europejskiej. Pandemia ujawniła słabości w systemach opieki zdrowotnej na całym kontynencie, a raport NIK potwierdza, że nasz kraj nie jest wyjątkiem w obliczu tych wyzwań.

Przypomnijmy, że w raporcie izby w badanym okresie wskazano, że ceny za usługi odbioru i utylizacji wzrosły średnio od ok. 7 proc. do prawie 67 proc., a koszty odbioru i unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych poniesione przez skontrolowane szpitale wyniosły niemal 38,3 mln zł. Skrajnymi przykładami są Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie, gdzie koszty w tym zakresie wzrosły o 640 proc., i Szpital Powiatowy im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, w którym zanotowano ponad 578 proc. wzrostu kosztów.

Wzrost kosztów gospodarki odpadami medycznymi jest zjawiskiem obserwowanym w wielu placówkach opieki zdrowotnej, co ma bezpośredni wpływ na efektywność zarządzania finansowego tych instytucji.

– Analiza przyczyn tego wzrostu jest kluczowa dla zrozumienia, jak szpitale mogą lepiej je kontrolować, utrzymując jednocześnie wysoki standard bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Trzeba przy tym pamiętać, że wzrost cen paliw oraz konieczność stosowania większej liczby specjalistycznych pojazdów do transportu odpadów zakaźnych również ma niebagatelne znaczenie dla obciążenia finansowego związanego z utylizacją odpadów medycznych — mówi w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” dyrektor Michał P. Dybowski, chief sustainability officer Polskiej Federacji Szpitali.

Dlaczego tak drogo?
Biuro Green Hospitals Polskiej Federacji Szpitali zidentyfikowało główne przyczyny wzrostu kosztów gospodarki odpadami medycznymi.

Zwiększone wymogi regulacyjne
Nowe przepisy i standardy, szczególnie w kontekście pandemii COVID-19, wymusiły na placówkach medycznych wprowadzenie bardziej rygorystycznych procedur zarządzania odpadami. Spełnienie tych wymogów często wiąże się z dodatkowymi kosztami. Pandemia COVID-19 była katalizatorem istotnych zmian w sektorze opieki zdrowotnej, wprowadzając wyjątkowe wyzwania zarówno operacyjne, jak i finansowe. Zwiększone zapotrzebowanie na środki ochrony osobistej, wzrost ilości odpadów medycznych oraz konieczność szybkiego dostosowania się do nowych przepisów sanitarnych wywarły znaczący wpływ na zarządzanie odpadami.

Wzrost ilości odpadów medycznych
W okresie pandemii COVID-19 znacząco wzrosła ilość produkowanych odpadów medycznych. Wyższe zużycie jednorazowych artykułów ochronnych (maski, rękawiczki, fartuchy) znacząco przyczyniło się do tego wzrostu.

Nowe wymogi sanitarne i higieniczne
Wprowadzenie surowszych standardów w zakresie higieny i bezpieczeństwa wymusiło na szpitalach zwiększenie ilości używanych materiałów jednorazowego użytku, co bezpośrednio przełożyło się na wzrost ilości odpadów.

Koszty transportu i utylizacji
Ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, konieczne były częstsze i bardziej rygorystyczne procesy utylizacji odpadów, co niosło za sobą dodatkowe koszty.

Błędy w klasyfikacji i raportowaniu według NIK a procesy szpitalne
– Jak wykazał raport NIK, niewłaściwa klasyfikacja odpadów może prowadzić do nieprawidłowego ich przechowywania i utylizacji, co generuje dodatkowe koszty. Problemy w implementacji procedur, o których mówi dokument, mimo uzasadnionego wzrostu kosztów wykazują na wiele nieprawidłowości w zarządzaniu odpadami medycznymi – stwierdza Michał P. Dybowski.

Jak wskazuje chief sustainability officer Polskiej Federacji Szpitali, znaczący wpływ na analizowane problemy mają takie czynniki jak presja czasu i nagłe ograniczenie dostępności do zasobów. Szpitale, będąc pod ogromną presją czasu i mając ograniczone zasoby, mogły nie być w stanie w pełni dostosować swoich systemów zarządzania odpadami do szybko zmieniających się wymogów.

W obliczu pandemii istotne były też problemy w zakresie szkolenia personelu, dotyczące nowych procedur zarządzania odpadami, które mogły zostać zaniedbane lub zrealizowane nieefektywnie. Nagła i intensywna zmiana procedur mogła prowadzić także do nieporozumień i błędów w komunikacji wewnętrznej, co wpłynęło na niewłaściwe postępowanie z odpadami.

Lepsze zarządzanie i skuteczniejszy nadzór
Uwagi i wnioski NIK, z którymi jako rekomendacjami Michał P. Dybowski się zgadza, nie oddają jednak w pełni wszystkich czynników, które nie mogły zostać z przyczyn obiektywnych uwzględnione po wybuchu pandemii. Najwyższa Izba Kontroli podkreśliła, że chociaż presja i wyzwania związane z pandemią były znaczące, szpitale powinny były lepiej zarządzać procesem wdrażania nowych procedur. Zidentyfikowano w raporcie, że w praktyce szpitalnej zabrakło wielu rozwiązań z obszaru ESG.

Świadczą o tym uwagi w raporcie, wskazujące na to, że nieprawidłowości wynikały częściowo z czynnika ludzkiego – pracownicy szpitali, będąc pod presją, mogli nie śledzić lub nie przestrzegać nowych procedur w pełni.

NIK zwraca uwagę również na brak skutecznego nadzoru nad gospodarką odpadami medycznymi. Organizacje odpowiedzialne za nadzór nad procesami zarządzania odpadami nie były w pełni przygotowane do radzenia sobie z szybkimi zmianami i wyzwaniami pandemii, a wzrost kosztów i błędy w zarządzaniu były również wynikiem braku skoordynowanych działań między różnymi poziomami zarządzania odpadami medycznymi w szpitalach.

Przeczytaj także: „Śmieci ciężarem dla dyrektorów”

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.