Czech, Giannopoulos, Gryglewicz i Kasprzak: Rejestr hematoonkologiczny przyniesie ogromne korzyści

Udostępnij:
- Podjęliśmy decyzję o utworzeniu rejestru w hematoonkologii - zapowiedział wiceminister Marcin Czech podczas panelu „Rejestry medyczne drogą do efektywniejszego zarządzania środkami w onkohematologii". A eksperci, którzy uczestniczyli w panelu (prof. Krzysztof Giannopoulos, Jerzy Gryglewicz i Iwona Kasprzak) byli zgodni i przyznali, że dzięki rejestrowi specjaliści zdobędą mnóstwo informacji o chorobie, a to ułatwi refundację terapii.
Wiceminister, podczas debaty, która była częścią Forum Ekomonicznego, przyznał, że rejestr będzie kompatybilny z systemami Narodowego Funduszu Zdrowia i systemami informatycznymi szpitali. - Zwiększy to możliwości analizy danych - ocenił Marcin Czech i podkreślił, że uruchomienie rejestru jest zaledwie początkiem drogi, ale jego zdaniem tworzenie takich zbiorów to przyszłość medycyny.

Rejestr jako część krajowego rejestru nowotworów będzie prowadzony przez Instytut Onkologii w Warszawie. Czech przyznał, że ma zbierać precyzyjne dane na temat sposobów leczenia chorych w codziennej praktyce i podkreślił, że uruchomienie rejestru jest zaledwie początkiem drogi, ale jego zdaniem tworzenie takich zbiorów to przyszłość medycyny, a prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik zakładu hematologii doświadczalnej na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie, zastrzegł przy tym, że rejestr nie może być warunkiem udzielania pomocy chorym.

- Wprowadzenie tego rejestru w hematologii jest pożądane i będzie z korzyścią dla pacjentów, których dotyczą decyzje refundacyjne. Rejestr może być narzędziem do negocjacji między Ministerstwem Zdrowia a firmami farmaceutycznymi, jednak leczenie nie może być uzależnione od skuteczności terapii u danego pacjenta, choć w jakiś sposób musi być dostosowane do możliwości finansowych systemu. To nie rejestry mają decydować, czy leczyć, one powinny tylko wskazywać, który lek jest skuteczny – powiedział prof. Giannopoulos w rozmowie z "Rzeczpospolitą" i poinformował, że rozpoczął się wspólny projekt z Uczelnią Łazarskiego i czterema firmami farmaceutycznymi, który ma przeanalizować dane NFZ związane z leczeniem szpiczaka. Będą one przydatne do sfinalizowania negocjacji resortu zdrowia z firmami farmaceutycznymi na temat refundacji terapii tego nowotworu sześcioma lekami, zarejestrowanymi już w Unii Europejskiej.

Według profesora Giannopoulosa, dzięki narzędziom, takim jak rejestr, można analizować przyczyny i tak dostosowywać leczenie, żeby była z niego jak największa korzyść dla pacjenta. Przyznał, że środowisko hematoonkologów od dawna zabiega o terapie o nowym mechanizmie działania w szpiczaku plazmocytowym, dzięki którym możliwe byłoby przełamywanie oporności na leczenie.

Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia, podczas panelu przyznał. że analiza jest potrzebna do skutecznych decyzji. - Niewielka liczba pacjentów i wysokie koszty terapii sprawiają, że stworzenie rejestru chorych na szpiczaka powinno być łatwe. Utrudnieniem jego zdaniem mogą być niekompletne dane w krajowym rejestrze nowotworów Instytutu Onkologii i brak możliwości analizy własnych danych przez NFZ, który według Gryglewicza powinien przy tym współpracować z prywatnym biznesem - stwierdził Gryglewicz, a Iwona Kasprzak, dyrektor departamentu gospodarki lekami z NFZ, podkreśliła, że dane Funduszu są unikatowe i niemal w stu procentach kompletne. – Problemem w tworzeniu innych rejestrów jest motywowanie do uzupełniania danych, ale personel medyczny już uważa, że jest obarczony zbyt dużą ilością formalności – powiedziała Kasprzak.

Przeczytaj także: "Marcin Czech: Podjęliśmy decyzję o utworzeniu rejestru w hematoonkologii".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.