Katarzyna Sabiłło: Wprowadźmy w końcu mechanizmy regulujące funkcjonowanie szpitali klinicznych

Udostępnij:
Prezes "Fundacji Lege Pharmaciae" zabrała głos w sprawie odejścia od łóżek pielęgniarek z CZD. Mówi o długu niewypłacalności szpitala i stawia pytanie na ile jest on kwestią nieprawidłowego zarządzania, a na ile wynika z innych problemów, z którymi borykają się inne szpitale kliniczne.
Katarzyna Sabiłło, prezes zarządu "Fundacji Lege Pharmaciae":
- W CZD trwa strajk pielęgniarek, które żądają obiecanych im podwyżek zwracając jednocześnie uwagę na braki kadrowe. Dyrekcja mówi o zadłużeniu szpitala i braku środków. Złożone obietnice należy, oczywiście, spełniać, ale jeśli nie zostanie gruntownie zreformowany system opieki zdrowotnej, a w szczególności określone źródła jego finansowania, podobne fale protestów będą jedynie nasilały się.

- Istotnym elementem systemu są szpitale kliniczne, do których należy właśnie CZD. Są to placówki o bardzo dużym potencjale zarówno sprzętowym (nowoczesna aparatura), jak i kadrowym (wysokie kwalifikacje personelu medycznego). Szacuje się, że w placówkach tych udzielanych jest 25 procent wszystkich usług medycznych, w tym 75 procent usług wysokospecjalistycznych. Oprócz działalności leczniczej, w szpitalach klinicznych prowadzone są jeszcze dwie inne: dydaktyczna i naukowa. Organem nadrzędnym jest uczelnia.

- Nie wszystkie szpitale kliniczne są zadłużone. Według raportu NIK z 2015 roku, na 41 skontrolowanych placówek 12 z nich (ok. 30 procent) generowało 96,5 procent zadłużenia. Nasuwa się więc pytanie, na ile dług jest kwestią nieprawidłowego zarządzania, a na ile wynika z innych problemów, z którymi borykają się szpitale kliniczne:

- Po pierwsze, NFZ rozlicza się ze szpitalem klinicznym za działalność leczniczą w taki sam sposób, jak ze szpitalem nieklinicznym. Koszty związane z działalnością naukową i dydaktyczną powinna zaś pokrywać uczelnia. Z reguły środki przekazywane przez nią są zbyt małe i nie odpowiadają kosztom rzeczywistym. Brak jest rzetelnej analizy, na podstawie której można byłoby te koszty oszacować. Bez rzeczonej analizy, aktualny podział środków przez ministerstwo na działalność dydaktyczną de facto sankcjonuje przerzucenie jej kosztów na barki szpitala.

- Po drugie, brak jest przepisów regulujących pozyskiwanie środków finansowych na działalność naukową bezpośrednio przez szpital. Może on je uzyskać jedynie za pośrednictwem uczelni. W efekcie staje się jedynie zapleczem kadrowo-sprzętowym, a głównym beneficjentem grantów naukowych pozostaje uczelnia. Co więcej, nieuregulowana w wielu przypadkach kwestia przekazania szpitalowi przez uczelnię gruntów i budynków w formie nieodpłatnego użytkowania blokuje możliwość ubiegania się o granty europejskie na badania naukowe.

- Po trzecie, obowiązująca interpretacja zakazującej pobierania jakichkolwiek opłat od pacjentów za świadczenia wykraczające poza kontrakt z NFZ przez SPZOZ-y skutecznie uniemożliwia bardziej efektywne wykorzystanie potencjału szpitala, a jednocześnie wprowadzenie dodatkowego, legalnego źródła finansowania. Kulą u nogi są aktualne limity w kontraktowaniu z NFZ, które powinny być zastąpione zaliczkami na poczet finansowania.

- Strajk w placówce to kolejny przykład na to, iż gruntowna reforma służby zdrowia jest niezbędna. Oprócz doraźnego wprowadzenia mechanizmów regulujących funkcjonowanie szpitali klinicznych, określenia ich roli w systemie oraz zasad i źródeł finansowania, potrzebne są rozwiązania systemowe, które umożliwią efektywniejsze wykorzystanie aktualnego potencjału szpitali, wprowadzą dodatkowe, legalne źródła finansowania oraz pozwolą na bardziej racjonalne wydatkowanie wpływów ze składek.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.