Specjalizacje, Kategorie, Działy
Łukasz Giza/Agencja Gazeta

Minister apeluje o „rozmowy uświadamiające” – lekarze są zdziwieni

Udostępnij:
Jacek Krajewski, przewodniczący Porozumienia Zielonogórskiego, zapewnia, że o potrzebie szczepień lekarze mówią swoim pacjentom, ale jeśli ma to być intensywna akcja we wszystkich przychodniach potrzebne są nowe kadry. Dodajmy – i pieniądze.
"Bardzo proszę o przeprowadzenie z pacjentami niezaszczepionymi oraz niezapisanymi na szczepienie rozmów uświadamiających korzyści płynące z uzyskania odporności przed wirusem COVID-19" - napisał w liście, który kilka dni temu otrzymała każda poradnia POZ, minister Adam Niedzielski.

„Menedżer Zdrowia zapytał przewodniczącego Porozumienia Zielonogórskiego, Jacka Krajewskiego, jednego z adresatów listu, jak lekarze zamierzają zrealizować tę prośbę. Jacek Krajewski tłumaczy, że w przychodniach, w których są punkty szczepień takie działania wykonywane są od początku ich istnienia. Lekarze zachęcają szczepiące się osoby, by informowali sąsiadów o możliwości zaszczepienia się, także o transporcie. Są plakaty i informacje, gdzie jest najbliższy punkt. Właściwie wszystko odbywa się „przy okazji”.

Inaczej jest z przychodniami, w których takiego punktu nie ma. Tam dla personelu jest to dodatkowy wysiłek. Przy okazji powrócił niespełniony postulat PZ – by punktów szczepień było jak najwięcej, rozsianych w małych miejscowościach. Byłyby wtedy widoczne, łatwiej byłoby do nich dotrzeć.

Wracając do apeli ministra zdrowia o „rozmowy uświadamiające”.- To wymaga czasu a przecież w kolejce czekają inni chorzy. Przekonanie nieprzekonanych to nie jest kwestia 2-3 minut. Poza tym nie wszyscy są przeciwnikami szczepień, niektórzy nie chcą zawracać głowy, nie wiedzą jak się zapisać, ale zawsze taka rozmowa wymaga czasu i cierpliwości – mówi Jacek Krajewski i pyta: - Jak to przeprowadzić, żeby nie ucierpieli inni pacjenci? Przecież kołdra jest krótka. Personel pracuje na maksymalnych obrotach i nie przyjmie dodatkowych obowiązków.

Rozwiązanie? Zdaniem Jacka Krajewskiego dobrze byłoby zatrudnić edukatorów np. absolwentów zdrowia publicznego, nie musi to być pracownik medyczny. Potrzebni są nowi ludzie, nowe kadry, osoby, które będą docierać do niezaszczepionych lub prowadzić akcje edukacyjne. Potrzebni są pinie, bo zaczyna nas straszyć widmo zmarnowanych szczepionek i falującej pandemii.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.