iStock

Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie?

Udostępnij:
– Dzieci nie żyją na innej planecie i docierają do nich informacje o wojnie w Ukrainie. Rozmawiajmy z nimi na ten temat, nie popadając w skrajności. Najważniejsze, by dziecko podzieliło się swoimi emocjami – radzi psycholog Jolanta Zmarzlik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie?

– Nie mówmy, że prezydent Rosji Władimir Putin oszalał, zaatakował Ukrainę i ma wielkomocarstwowe zapędy, bo dziecko tego nie zrozumie – sugeruje psycholog w rozmowie z PAP. Ekspertka zwraca uwagę, że dzieci przeżywają atak Rosji na Ukrainę tak samo jak dorośli i mają podobne poczucie zagrożenia i strachu.

– Dzieci nie żyją na innej planecie. Docierają do nich informacje ze świata, obserwują reakcje rodziców, oglądają telewizję. Także odczuwają niepokój, strach, poczucie bezradności i zagrożenia. To wszystko jest adekwatne do tego, co się dzieje. Wszyscy odczuwamy to samo – przyznaje Zmarzlik.

Dodaje, że „dzieci w momencie, kiedy zaczynają rozumieć otaczający świat, szybko też pojmują, co to jest wojna”. – Nie mówię o trzy-, czterolatkach, bo dzieci w takim wieku mogą nie rozumieć komunikatów płynących na przykład z telewizji, nawet jeśli ją oglądają, ale dzieci w wieku 5–6 lat już zaczynają wiedzieć, co to znaczy wojna, na przykład na podstawie filmów, zabaw i gier komputerowych – wyjaśnia.

Zaznacza jednocześnie, że „dopóki człowiek sam nie doświadczy wojny, nie wie, z czym ona się naprawdę wiąże”.

– Wojna jako taka jest złem absolutnym i budzi określone emocje. Rozpoczęła się wojna w Ukrainie i jest to zagrożenie, które dotyczy nie tylko tego kraju, ale szerszej części świata. W związku z tym najważniejsze dla dziecka jest to, żeby rozumiało, co się dzieje i podzieliło się swoimi emocjami – mówi Zmarzlik, dodając, że „rozmowa powinna dotyczyć odczuć dziecka – na przykład o tym, co je martwi, co by chciało wiedzieć”.

– Dlaczego jest wojna? Wojna jest dlatego, że jeden kraj napadł na drugi kraj, chce zagarnąć jego terytorium, albo sięgnąć po bogactwa, które tam są. Starajmy się tłumaczyć, ale z rozsądkiem. Nie mówmy, że Putin oszalał i ma wielkomocarstwowe zapędy, bo dziecko tego nie zrozumie. Tłumaczmy prostymi przykładami – radzi ekspertka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Zmarzlik zwraca uwagę, że „wojna jest czymś, co ma prawo budzić lęk i nie ma sensu mówić dziecku, by się nie bało, bo nie ma o co”.

– Strach jest naturalnym uczuciem. Gdy jednak rozmawiamy z dzieckiem, to warto zatrzymać się na tym, co jest tu i teraz. Czyli – teraz jesteś bezpieczny, teraz nic się nie dzieje, jutro na pewno pójdziesz do szkoły. Powinniśmy skoncentrować się na zwyczajnych rzeczach, rytuałach życia. Nie obiecujmy, że u nas wojny nie będzie, ale też nie mówmy, że idziemy kopać schron w ogródku. Żadne skrajności nie są dobre – mówi Zmarzlik.

Psycholog przyznaje, że „mimo natłoku informacji medialnych nie ma sensu całkowicie się od nich izolować i żyć w reżimie wyłączonego telewizora”.

– Nie wyłączałabym na widok dziecka telewizora. Budowanie wokół tego jeszcze większego napięcia może spowodować, że dziecko tym bardziej poczuje się niespokojne. Oczywiście lepiej, żeby trupów w telewizji nie oglądało, albo innych drastycznych ujęć, o to zadbajmy, ale bądźmy przy dziecku, przytulmy je, uspokajajmy, tłumaczmy na bieżąco, co się dzieje – dodaje Zmarzlik.

– Jeśli jesteśmy w sytuacji, kiedy na przykład odwozimy dziecko samochodem, to na ten czas postarajmy się nie włączać radia, bo jeżeli pojawi się jakaś wiadomość, która poruszy dziecko i ono będzie nas bardzo potrzebowało, zacznie płakać, trząść się, mówić „uciekajmy”, to prowadząc samochód, nie będziemy w stanie mu pomóc – opisuje.

Specjalistka przyznaje, że „dobrze jest poszukać różnych sposobów na uspokojenie dziecka”.

– Można nucić z dzieckiem i ćwiczyć przy okazji oddechy. Na jeden wdech, na dwa wydech. Można też ćwiczyć rymowanki, tak żeby dziecko sobie to samo wymyślało. To ćwiczenia relaksacyjne i uspokajające oddech, rytm serca, gdy dziecko musi poradzić sobie z trudnymi emocjami – wyjaśnia terapeutka, zaznaczając, że „to nie rozwiąże lęku związanego z wojną, ale w jakimś stopniu pomoże uspokoić emocje”.

Jolanta Zmarzlik podkreśla, że „najbardziej uspokaja możliwość uzewnętrznienia i przeżycia emocji, a więc rozmowa – najlepiej do wyczerpania wszystkich pytań”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.