Mołdach mówi o tym, jak będziemy dzielić dodatkowe środki na zdrowie i... o rodzajach rodzaju

Udostępnij:
- Dyskusja wokół rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych kierującego dodatkowe pieniądze na opiekę zdrowotną skupiła się wokół tempa i wielkości wzrostu finansowania, ale równie ważną sprawą jest zapisany w projekcie sposób podziału tych środków na konkretne świadczenia - zauważa Robert Mołdach.
Tekst Roberta Mołdacha:
- Planowany mechanizm dotacji z budżetu państwa dla NFZ nie może być traktowany jako proste zwiększenie budżetu płatnika. Projekt przewiduje, że świadczenia zdrowotne, na finansowanie których zostaną skierowane dodatkowe środki, będą corocznie określane przez ministra zdrowia w drodze rozporządzenia. Oznacza to, że obszary finansowania świadczeń zdrowotnych z ubezpieczenia zdrowotnego oraz dotacji z budżetu państwa nie będą tożsame. Dokładniej, środki z budżetu państwa mają na celu zwiększenie dostępności świadczeń, dla których występują najdłuższe kolejki, z uwzględnieniem szczególnych potrzeb dzieci, kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych i osób w podeszłym wieku oraz map potrzeb zdrowotnych. Tak mówi projekt. Nasuwa się pytanie, czy zasady obowiązujące NFZ są zasadniczo odmienne? A jeśli nie, to jaki inny cel realizuje omawiane rozwiązanie?

Wyjaśnienie przynosi dyskusja, która miała miejsce w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia w środę (8 listopada). Projekt w przedłożeniu rządowym mówił o wykazie świadczeń gwarantowanych, jakie minister zdrowia miałby określać w rozporządzeniu o kierunkach podziału dotacji z budżetu państwa. Takie rozwiązanie pozwalało ministrowi wskazać świadczenia deficytowe i zwiększać ich finansowanie. Miało jednak istotną wadę. Z dodatkowych środków przeznaczonych przykładowo na leczenie zaćmy, czy wszczepianie endoprotez stawów biodrowych i kolanowych, mogłyby korzystać zarówno szpitale należące do sieci jak i te poza nią. Powiedzieć należy jasno – nie po to rząd zbudował sieć szpitali i zorganizował dodatkowe środki z budżetu państwa, aby mogły z nich korzystać szpitale, które nie mają, jak się to określa, kluczowego znaczenia.

Sytuację uratował poseł Tomasz Latos, który wniósł poprawkę, która co prawda odbiera ministrowi zdrowia prawo do określania wykazu świadczeń gwarantowanych, ale w to miejsca uprawnia go do corocznego określania rodzajów świadczeń. Poseł Latos wyjaśnił, że poprawki mają na celu skorelowanie projektu ustawy z przepisami dotyczącymi tzw. sieci szpitali, stąd rezygnacja z określania wykazu świadczeń gwarantowanych na rzecz rodzajów świadczeń. Jak dodał: - Pozwoli to na ujęcie tych świadczeń w zależności od ich rodzaju jako finansowanych w ramach ryczałtu albo jako świadczeń finansowanych odrębnie.

Ostatecznie Komisja Zdrowia przegłosowała sformułowanie: - Minister właściwy do spraw zdrowia określa corocznie, w drodze rozporządzenia, rodzaje świadczeń gwarantowanych (…) a także rodzaj tych świadczeń (…).

Czyli minister określa rodzaj rodzaju świadczeń – niejasne?

Ależ oczywiście, że to jasne!

Rodzaj rodzaju to zakres, czyli wykaz, który realizuje szpital o danym profilu. Mówiąc krótko, minister zdrowia określi to, co chce określić. Pieniądze zostaną skierowane tam, gdzie mają być. Oby tylko język gładki dalej mówił wszystko, co pomyśli głowa!

Robert Mołdach
Autor jest współtwórcą Instytutu Zdrowia i Demokracji.


Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.