Łukasz Kolewiński/Agencja Wyborcza.pl

Propozycja ministra zdrowia dla lekarzy jest samobójem ►

Udostępnij:
Ustawą o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia zajmą się senatorowie podczas posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia, której wiceprzewodniczącym jest Wojciech Konieczny. Oceniając przepisy, parlamentarzysta mówi, że „propozycja dla lekarzy jest samobójem”. Zapowiada też, że złoży poprawki. Jakie?
26 maja posłowie uchwalili ustawę o minimalnym wynagrodzeniu pracowników ochrony zdrowia. Poprawki zgłoszone w drugim czytaniu – między innymi dotyczące zwiększenia wskaźnika przeliczeniowego dla lekarzy – odrzucono. Ustawę przekazano do senackiej Komisji Zdrowia – jej posiedzenie zaplanowano na 8 czerwca.

Wojciech Konieczny, zastępca przewodniczącego senackiej Komisji Zdrowia, senator z koła parlamentarnego Polskiej Partii Socjalistycznej, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie i neurolog, deklaruje, że wniesie poprawki do nowych przepisów.

„Menedżer Zdrowia” pyta senatora, jak ocenia rządowy projekt – i czego będą dotyczyć jego propozycje zmian.

Konieczny zaczyna od pochwały. Mówi, że „ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia jest krokiem w dobrym kierunku”. Potem jest tylko gorzej. – O ile sama idea jest dobra, o tyle szczegóły nie są takie, jakie powinny być – podkreśla.

– W polskim systemie ochrony zdrowia brakuje jasnych kryteriów, kto ile powinien zarabiać na danym stanowisku, mając odpowiednie umiejętności i doświadczenie. O kryteriach wypłat, posługując się niejasnymi przepisami, decydują dyrektorzy szpitali – to niewłaściwe. System, w którym stworzono by coś na kształt ponadzakładowego układu zbiorowego pracy, jest potrzebny. Oczywiście wynagrodzenia powinny być finansowane z pieniędzy NFZ z uwzględnieniem niezbędnej liczby pracowników na danym oddziale – lekarzy, pielęgniarek, techników, salowych itd. Zadaniem funduszu byłoby ustalenie sposobu wynagradzania i przekazywanie szpitalom pieniędzy na ten cel. To jest rozwiązanie stosowane w wielu krajach. W Polsce natomiast mamy do czynienia z przepisami zawierającymi jakieś minimalne wskaźniki, które w szpitalach będą obowiązywać od 1 lipca. Zarządzający dostaną zapewne jedynie część pieniędzy niezbędnych do realizacji ustaleń rządowych – podkreślam, część – i jest pierwsze zastrzeżenie do tej ustawy. Nie będzie tak, że podmioty otrzymają tyle pieniędzy na podwyżki, ile powinny mieć – nie dostaną na odprawy, na nagrody jubileuszowe, na opłacenia nadgodzin i tak dalej – mówi senator Konieczny.

Drugie zastrzeżenie to nieobjęcie regulacją pracowników niemedycznych.

– W ustawie enigmatycznie zapisano, aby im również podnieść wynagrodzenie w sposób adekwatny do części białej personelu – zauważa.

Trzecie to współczynniki płacy.

– Najbardziej poszkodowaną grupą są lekarze. Mimo że ich stawki są najwyższe, to wzrost wynagrodzeń w tej grupie zawodowej jest niewielki. Co więcej – uważam, że zaproponowane stawki są umyślnie określone na tak niskim poziomie. Po co? Aby zniechęcić lekarzy do pracowania na etatach. Wydaje się, że resort chciałby zwiększyć liczbę zatrudnionych na kontraktach lub w innej formie, która nie jest objęta żadnymi regulacjami. Można wtedy pracownikom mówić, aby pracowali po 350 godzin i że nie będą dostawać pieniędzy za urlopy – wyjaśnia Wojciech Konieczny, podkreślając, że „nie jest to dobre dla systemu”. – Jest to dostosowanie się do rzeczywistości, ale w sposób niewłaściwy – dodaje.

– Zaproponowane stawki – dla lekarza ze specjalizacją 8210,67 zł brutto i współczynnikiem pracy 1,45, lekarza bez specjalizacji 6738,41 zł oraz współczynnikiem 1,19 i stażysty 5379,40 zł ze współczynnikiem 0,95 – nie zachęcą młodych do studiów medycznych, a ci, którzy je ukończyli, będą wyjeżdżać za granicę – ocenia Konieczny, dodając wprost, że „ta ustawa narusza prawa lekarzy”. – Propozycja ministra zdrowia dla lekarzy jest samobójem – przyznaje.

Ekspert zapowiada, że podczas senackiej Komisji Zdrowia złoży poprawki do ustawy.

– Zaproponuję, aby lekarze ze specjalizacją otrzymywali wynagrodzenie według współczynnika 2,0, bez specjalizacji 1,5, a stażyści – 1,1. To niezbędne minimum – wylicza Wojciech Konieczny, dodając, że „konieczne są także korekty przy innych zawodach medycznych”.

O czym mówi poza tym?

Wypowiedź Wojciecha Koniecznego w całości do obejrzenia poniżej.



Przeczytaj także: „Ustawa o płacach minimalnych uchwalona”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.