Stan wyjątkowy we wrocławskim szpitalu: jak wy opt-out, to my wstrzymujemy urlopy

Udostępnij:
Choć lekarze protestują, że to „niewolnictwo”, dyrekcja ma prawo wstrzymać urlopy. Tak ocenia wrocławski Urząd Marszałkowski, który zakończył kontrolę w szpitalu przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Tamże opt-out wypowiedziała przytłaczająca większość lekarzy, a w odpowiedzi dyrekcja zapowiedziała wstrzymanie urlopów.
- W szpitalu przy ul. Kamieńskiego 120 rezydentów i 140 specjalistów, czyli prawie wszyscy lekarze zatrudnieni w placówce, wypowiedzieli klauzulę opt-out pozwalającą na pracę powyżej 48 godzin w tygodniu - opisuje „Gazeta Wyborcza”.

Efektem są problemy z ułożeniem grafiku, dlatego dyrektor placówki, prof. Wojciech Witkiewicz, w połowie stycznia wydał zarządzenie regulujące pracę lekarzy. Poinformował w nim, że w związku z mogącym nastąpić brakiem zapewnienia obsady lekarskiej możliwe jest wstrzymanie urlopów wypoczynkowych, udziału w konferencjach, zjazdach i stażach. – Na razie nie jest to niezbędne, ale nie możemy wykluczyć takiej sytuacji – mówi Witkiewicz.

Lekarze skarżyli się na zarządzenie. A swoją kontrolę przeprowadził w placówce Urząd Marszałkowski.

W rezultacie kontroli ustalono, że zarządzenie zostało wydane zgodnie z kodeksem pracy oraz ustawą o działalności leczniczej i uregulowaniami wewnętrznymi - tj. regulaminem pracy i regulaminem organizacyjnym - czytamy w komunikacie urzędu marszałkowskiego.

Michał Nowakowski, rzecznik urzędu, dodaje, że działania dyrekcji miały na celu zapewnienie ciągłości opieki nad pacjentami, co nie oznacza, że nikt z lekarzy nie może korzystać z urlopów.

Co zatem pozostaje lekarzom? Wyegzekwowanie urlopu w innym terminie. Bo pracodawca nie może po prostu zabrać pracownikowi urlopu, a jedynie go przesunąć. - Pracodawca powinien zwrócić pracownikowi koszty związane z anulowaniem wakacyjnych planów. Ale tylko te faktycznie poniesione i udokumentowane oraz bezpośrednio związane z przesunięciem urlopu – przypomina „Rzeczpospolita”.

Chodzi przede wszystkim o zwroty wpłaconych zaliczek na wycieczki. Jeśli pracodawca tego nie uczyni – pozostaje dochodzenie tego prawa przed sądem. Podobnie jak ewentualne odszkodowanie za opiekę nad małoletnim, którego decyzja pracodawcy jednocześnie pozbawiła nie tylko wakacyjnego wyjazdu, ale i opieki wezwanego w ferie do pracy rodzica. W obu wypadkach należy jednak posiadać dowód na to, że pracodawca najpierw zgodził się na urlop, a potem zdanie zmienił.

Co w wypadku gdy pracodawca nie godzi się na kolejne terminy przesuwanego w nieskończoność urlopu? - Pracodawca permanentnie odmawiający podwładnemu urlopu wypoczynkowego lub bezpodstawnie obniżający jego wymiar naraża się na karę grzywny od 1 000 zł do 30 000 zł – pointuje „Rzeczpospolita”.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.