Tadeusz Jędrzejczyk: Nie było żadnego uzasadnienia decyzji o odwołaniu

Udostępnij:
Były prezes Narodowego Fundusz Zdrowia w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia" skomentował swoje odwołanie, odpowiedział na pytanie czy wiedział wcześniej o decyzji ministra, a także ocenił swoją pracę w NFZ. To pierwszy i do tej pory jedyny wywiad na ten temat z Tadeuszem Jędrzejczykiem.
Jak pan skomentuje decyzję o pana odwołaniu?
- Minister ponosząc odpowiedzialność za cały system ochrony ma takie prawo. Szanuję jego decyzję.

Czy wiedział pan wcześniej o pana dymisji?
- Od początku pracowałem ze świadomością, że każdy dzień w tej pracy może być ostatnim. Codziennie jednak podejmowałem działania, patrząc w szerszej i dłuższej perspektywie.

Czy minister uzasadnił swoją decyzję?
- Nie zostało mi przedstawione żadne uzasadnienie decyzji o odwołaniu. Nie ma też żadnego formalnego wymogu konieczności uzasadniania takiej decyzji.

W mediach pojawiły się komentarze, że decyzja ministra spowodowana jest "utratą zaufania do prezesa NFZ w zakresie jego zarządzania Funduszem". Wie pan o czym mowa?
- Jeszcze raz podkreślę, że szef ma prawo oceny współpracy i jeśli uzna, że ktoś inny lepiej zrealizuje stawiane przed instytucją cele ma prawo dostosować do tych celów osobę, która w jego lub jej ocenie zrealizuje ją bardziej zgodnie z tą wizją.

Media „plotkują”, że pana odwołaniu jest związane z informatyzacją, głównie kłopotami ze sformalizowaniem umów na konserwację sprzętu IT. Proszę o komentarz w tej sprawie.
- Podjąłem konkretne decyzje i działania zmierzające do demonopolizacji obsługi informatycznej, poprawienia bezpieczeństwa, jakości obsługi informatycznej i racjonalizacji wydatków. Rozpocząłem proces, który zajmie jeszcze około dwóch lat. Tyle mogę powiedzieć, choćby z powodu wciąż trwających negocjacji na nową umowę.

Czy ma pan zastrzeżenie co do swojej pracy?
- Spoglądając w przeszłość zawsze można dojść do wniosku, że pewne kwestie rozwiązalibyśmy lepiej. Sądzę jednak, że w warunkach, w którym przyszło mi kierować tą instytucją, udało się osiągnąć bardzo wiele z określonych celów.

Jak określiłby pan czas swojej pracy w NFZ jednym zdaniem?
- To był bardzo intensywny czas, który, na ile to było możliwe, rozpoczęliśmy zmianę zasad finansowania świadczeń z czystego sytemu "płatność za usługę" w kierunku uwzględnienia aspektów jakości, dostępności i kompleksowości świadczeń.

Kiedy był pana ostatni dzień w NFZ? I jak wyglądał?
- Ostatnim dniem pracy był poniedziałek (14 marca), w którym przekazałem obowiązki kierowania funduszem i podziękowałem współpracownikom za okres wspólnej pracy. Chciałbym podkreślić, że przekazanie obowiązków odbyło się w spokoju i z zachowaniem dobrych obyczajów. Moim następcom życzę powodzenia w prowadzeniu spraw funduszu dla dobra pacjentów w partnerstwie ze środowiskami ochrony zdrowia.

Co chciałbym pan powiedzieć przedstawicielom systemu ochrony zdrowia i pacjentom, a także swojemu byłemu już pracodawcy?
- Zacznę oczywiście od pacjentów, ponieważ to dla zaspokojenia ich potrzeb NFZ został powołany. Podsumowanie działań zawarliśmy w przyjętym dokumencie "NFZ. Realizacja zadań na rzecz Pacjentów. Podsumowanie działań i wyzwania na przyszłość", w którym, wkładając wysiłek także - w maksymalnie "nieurzędowy" język przekazu - przygotowaliśmy podsumowanie działań płatnika, ich uwarunkowania, a także wyzwania na przyszłość. W trakcie swojej misji miałem okazję współpracować z trzema ministrami zdrowia oraz z kilkudziesięcioma pracownikami Ministerstwa, i wszystkim korzystając z okazji dziękuję. Szczególnie też dziękuję współpracownikom z Centrali i Oddziałów Funduszu. Dokument można zobaczyć w zakładce "publikacje" na stronie NFZ-u.

Czym w najbliższych miesiącach - w kwestii zawodowej - będzie się pan zajmował?
- Tego jeszcze nie wiem.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.