Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

W Polsce rośnie liczba zgonów kobiet z powodu raka trzonu macicy

Udostępnij:
W ostatniej dekadzie w Polsce wzrosła wyraźnie liczba zgonów kobiet z powodu raka trzonu macicy. Poprawa diagnostyki jest niezbędna do tego, by poprawić wyniki leczenia – oceniają eksperci.
– Liczba zgonów z powodu raka endometrium wzrasta w Polsce nieproporcjonalnie w stosunku do wzrostu zachorowań na ten nowotwór – ocenił dr hab. Radosław Mądry, kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej, Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

Podkreślił, że zachorowania na raka endometrium również rosną. – To jest jedyny z nowotworów ginekologicznych, w którym tak znacznie przyrosła liczba chorych w ostatnich kilku latach – z mniej więcej 4 tysięcy do 6 tys. To bardzo duży skok i wydaje się, że ma on związek ze starzeniem się populacji oraz wzrostem liczby kobiet z otyłością – powiedział specjalista.

Podczas spotkania Rady Ekspertów ds. Onkologii Medycznej Racji Stanu, która odbyła się pod koniec sierpnia br. w Warszawie, dr Jacek Doniec, kierownik Centrum Chirurgii Robotycznej w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, przypominał, że otyłość jest jednym z głównych czynników ryzyka raka trzonu macicy, podobnie jak nadciśnienie czy cukrzyca.

Dr Mądry zaznaczył, że znacznego przyrostu liczby zgonów z powodu raka endometrium nie można jedynie tłumaczyć wzrostem liczby zachorowań. – Kiedyś odsetek zgonów wynosił ok. 20 proc. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że od 2010–2011 r. śmiertelność z powodu raka endometrium zaczęła rosnąć i obecnie umiera 30 proc. pacjentek. To jest wzrost o 10 punktów procentowych – tłumaczył.

Dodał, że na razie eksperci jedynie spekulują na podstawie obserwacji, że jest to efekt kilku czynników. Po pierwsze, na podstawie wyników badania o akronimie PORTEC, które dotyczyło pooperacyjnego leczenia raka trzonu macicy i ukazało się w 2010 r. na łamach tygodnika „Lancet”, wprowadzono zmiany w kwalifikowaniu chorych z tym nowotworem do pooperacyjnej radioterapii. Część chorych, tj. pacjentki z rakiem trzonu o niskim stopniu zaawansowania, przestała być kwalifikowana do leczenia uzupełniającego radioterapią, które kiedyś było standardem.

– Problem w tym, że pogorszyła nam się jakość badań histopatologicznych. Ma to związek z tym, że szpitale nie wykonują histopatologii u siebie, ale w zewnętrznych firmach wybieranych drogą przetargu, by koszty były najniższe. Każdy wynik wykonanej w Polsce histopatologii dotyczącej raka trzonu powinien zawierać informacje o wielkości guza i o naciekaniu przestrzeni limfatycznych, ponieważ są to istotne parametry rokownicze. Niestety, w polskich warunkach nie są opisywane. Tymczasem naciekanie przestrzeni limfatycznych to parametr, który powinien kwalifikować do leczenia uzupełniającego – podkreślił dr Mądry.

Jak ocenił, zła jakość histopatologii ma wpływ na to, że lekarze podejmują nieracjonalne decyzje o leczeniu uzupełniającym radioterapią po operacji. – A to przekłada się na to, że u pacjentek częściej dochodzi do wznowy raka endometrium. Ta hipoteza wymaga jeszcze weryfikacji – tłumaczył specjalista.

Specjalista podkreślił, że zgodnie z nowym podziałem raków endometrium na podstawie wyników badań molekularnych każda pacjentka z tym nowotworem powinna mieć wykonane również badania: w kierunku mutacji białek MMR (dMMR), badania mutacji genu tp53 oraz mutacji genu polimerazy epsilon POLE.

Immunohistochemiczny test dMMR pozwala ocenić, czy pacjentka ma nieprawidłowo funkcjonujący mechanizm naprawy niesparowanych nukleotydów (tzw. mismatch repair – MMR).

– Chcielibyśmy, aby każda pacjentka miała oznaczane dMMR, mutację w tp53 oraz w genie polimerazy epsilon. Ta wiedza jest niezwykle istotna, ponieważ może wpływać na zakres zabiegu operacyjnego oraz leczenia uzupełniającego – u części chorych będziemy mogli przeprowadzić bardziej radykalne leczenie, a u części mniej radykalne. To oznacza, że poprawi się efektywność terapii – podkreślił dr Mądry.

Ponadto, test dMMR jest bardzo ważny przy leczeniu nawrotu raka endometrium. – Dla grupy pacjentek z mutacjami w białkach MMR są nowe leki. Jednym z przykładów jest dostarlimab – powiedział specjalista. Jest to lek immunokompetentny – przeciwciało anty-PD-1 – który znacznie wydłuża życie pacjentek z zaawansowanym czy nawrotowym rakiem endometrium. – Lek nie jest na razie refundowany. Obecnie w Polsce test dMMR jest wykonywany jedynie u około 30 proc. pacjentek z rakiem endometrium – podsumował dr Mądry.

Dr Mądry podkreślił, że istotne są zmiany w finasowaniu leczenia tak, aby Narodowy Fundusz Zdrowia płacił za leczenie raka trzonu wtedy, gdy badania diagnostyczne, w tym badania obrazowe oraz histopatologiczne, będą spełniały pewną jakość.
 
Redaktor prowadzący:
dr n. med. Katarzyna Stencel - Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennej Chemioterapii, Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.