Specjalizacje, Kategorie, Działy
iStock

Lekarze przed ekranami komputerów – dzień drugi TMT 2021

Udostępnij:
Tysiące lekarzy oglądało kilkanaście sesji. Wykładowcy – eksperci i praktycy – mówili o cukrzycy i endokrynologii, o diagnostyce i teleporadach, o innowacyjnej formulacji dla stabilnej kontroli bólu, a także aspektach, na które zdaniem endokrynologa, diabetologa i kardiologa należy zwrócić uwagę w codziennej praktyce.
20 kwietnia konferencja rozpoczęła się sesją „Cukrzyca i endokrynologia”, której przewodniczył prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak. Specjalista zapowiedział pięć dwudziestominutowych wykładów.

Jednym z wykładowców była prof. dr hab. n. med. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, mówiąca o kontroli poziomu glikemii podczas COVID-19. Profesor odpowiedziała też na pytania, czy przejściowa hiperglikemia w trakcie pandemii oznacza zwiększone ryzyko cukrzycy u ozdrowieńców i czy przechorowanie COVID-19 jest czynnikiem ryzyka cukrzycy. W obu przypadkach odpowiedziała „brak danych”. Specjalista podkreśliła też, że „kontrola glikemii jest ważnym elementem rokowniczym w przebiegu COVID-19”.

Po prof. Zozulińskiej głos zabrał prof. dr hab. n. med. Paweł Bogdański, mówiąc o standardach farmakoterapii otyłości w 2021 r. – wykład zaczął od przypomnienia, że „otyłość to przewlekła choroba, bez tendencji do samoistnego ustępowania” i „trzech na pięciu dorosłych Polaków ma nadwagę, a co czwarty choruje na otyłość”. Podkreślił jednocześnie, że „pandemia doprowadziła do niekontrolowanego wzrostu liczby tych, którzy chorują na otyłość”. Przyznał, że będzie coraz gorzej i wyliczył powikłania otyłości. Poinformował, że jest ich 200 – między innymi udary, choroby neuropsychiatryczne, choroby płuc i nadciśnienie tętnicze.

– Do końca 2050 r. średnia długość życia w Polsce zmniejszy się o cztery lata – zapowiedział prof. Bogdański i zaznaczył, że otyłość wymaga kompleksowego leczenia.

– Patogeneza otyłości jest złożona, nie polega jedynie na braku równowagi między podażą i wydatkowaniem energii. Jednak pacjentom można pomóc. Interwencja niefarmakologiczna często nie wystarcza, wtedy trzeba sięgnąć po leki z jednej z trzech zarejestrowanych w Europie grup. Świadomość, że mamy skuteczną farmakoterapię, dzięki której możemy zmienić obraz choroby i jej historię, jest ciągle słabo rozpowszechniona. Z badań epidemiologicznych wynika, że wśród Polaków tylko kilka procent wie, że istnieją leki, które mogą być skuteczne w leczeniu otyłości – przyznał. Podkreślił, że „obecnie w Unii Europejskiej, czyli również w Polsce, dostępne są trzy leki, które przeszły proces rejestracyjny”.

Prof. dr hab. n. med. Małgorzata Karbownik-Lewińska swój wykład poświęciła wpływowi hormonów tarczycy na prokreację, aspektom praktycznym. Stwierdziła, między innymi, że „ciężarne w stanie eutyreozy z podwyższonymi aTPO lub aTg powinny mieć zmierzone TSH po potwierdzeniu koncepcji i, następnie, co cztery tygodnie ciąży”, a także „u niepłodnych pacjentek z jawną niedoczynnością tarczycy, które planują ciążę, rekomenduje się leczenie L-tyroksyną”.

Specjalista zwróciła także uwagę na izolowaną hipotyroksynemię w ciąży.

– Niedobór jodu, który w Polsce praktycznie nie występuje, powoduje preferencyjne wytwarzania T3 kosztem T4. Niedobór żelaza jest niezależnym czynnikiem ryzyka izolowanej hipotyroksynemii u kobiet w wieku prokreacyjnym. Zaleca się, aby ocena czynności tarczycy przeprowadzana była po uprzednim wykluczeniu niedoboru żelaza. Wykazano związek otyłości z hipotyroksynemią u ciężarnych, lecz mechanizmy tej zależności nie zostały dokładnie zbadane – wyliczała.

Prof. Karbownik-Lewińska mówiła też o COVID-19 w pierwszym trymestrze ciąży. – Ciężarne wykazują większą podatność na tę chorobę. W związku z COVID-19 w pierwszym trymestrze stwierdzono zwiększoną częstość dysfunkcji tarczycy. Zaleca się ponowną ocenę czynności tarczycy u pacjentek w stanie eutyreozy z wywiadem COVID-19 w pierwszym trymestrze, szczególnie gdy podwyższone jest ryzyko dysfunkcji tarczycy – przyznała.

Po prof. Karbownik-Lewińskiej wystąpił prof. Andrzej Lewiński – wykład eksperta nosił tytuł „Leczenie niedoboru hormonu wzrostu u ludzi dorosłych”. Profesor omawiał program lekowy „Leczenie ciężkiego niedoboru hormonu wzrostu u pacjentów dorosłych oraz u młodzieży po zakończeniu terapii promującej wzrastanie”, a także przypomniał, że „złotym standardem w diagnostyce GHD u dorosłych pozostaje test tolerancji insulity (ITT), z punktem odcięcia wyrzutu GH wynoszącym – według jednych autorów – 3 ng/ml, a według innych – 5 ng/ml”. Mówił też o tym, że „ostatnie lata przyniosły gwałtowny rozwój wiedzy o roli hormonu wzrostu nie tylko w procesach wzrastania, ale także w regulacji procesów metabolicznych”.

– Poza podstawowym działaniem stymulującym wzrost kości, chrząstki i tkanki łącznej GH wpływa także na gospodarkę lipidową, węglowodanową, białkową i wodno-elektrolitową. Najpoważniejsze konsekwencje długotrwałego, ciężkiego niedoboru GH u osób dorosłych są związane ze zwiększoną częstością zgonów z powodu powikłań sercowo-naczyniowych i złamań kości na tle osteoporozy oraz z pogorszeniem jakości życia. Takie rozpoznanie jest wskazaniem do zastosowania leczenia substytucyjnego preparatem rhGH – stwierdził prof. Lewiński.

Prof. Czupryniak zamknął sesję, mówiąc o cukrzycy i COVID-19. Przyznał, że „cukrzyca nie jest czynnikiem zwiększającym ryzyko zakażenia wirusem SARS-CoV-2, jednak jeśli do niego dojdzie, przebieg może być ciężki”.

– Pacjenci z cukrzycą typu 2 mają dwie cechy zwiększające ryzyko jakiegokolwiek zakażenia. Po pierwsze, są to zazwyczaj ludzie starsi. Po drugie, cukrzyca rzadko istnieje sama jako choroba. Najczęściej towarzyszą jej choroby układu krążenia. Obciążeniem dla organizmu chorego mogą być też powikłania wynikające z cukrzycy – choroba wieńcowa, choroba naczyniowa mózgu. Tacy pacjenci mogą być po zawale, udarze, operacjach naczyniowych. Trzeci czynnik to otyłość, który wiąże się z największym ryzykiem rozwoju ciężkich objawów i powikłań COVID-19 – poinformował prof. Czupryniak. Dodał, że „u osób z wysokimi wartościami glikemii ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 i zgonu z tego powodu znacznie się zwiększa, dlatego w okresie epidemii należy się szczególnie starać, aby pacjenci byli jak najlepiej leczeni, mieli jak najlepsze poziomy glukozy”.

Przewodniczącym kolejnej sesji – „Ból – co wiemy, a czego nie wiemy” – był dr hab. n. med. Jarosław Woroń, który wygłosił wykład „Gdzie inne analgetyki nie działają, pamiętaj o opioidach. Monoterapia czy politerapia? Jakie dawki, na co uważać?”. Doktor n. med. Magdalena Kocot-Kępska mówiła o NLPZ, prof. dr hab. n. med. Piotr Leszczyński omawiał diagnostykę i leczenie bólu zapalnego krzyża z punktu widzenia reumatologa, a prof. dr hab. n. med. Wojciech Marczyński opisywał leczenie bólu kolana w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – przedstawił rekomendacje ortopedy.

Potem lekarze wysłuchali sesji sponsorowanej przez firmę KRKA, podczas której dr hab. n. med. Filip M. Szymański zaprezentował wykład „Diagnostyka i teleporada – dobrana para”, a dr hab. n. med. Jarosław Woroń mówił o innowacyjnej formulacji dla stabilnej kontroli bólu i odpowiedział na pytanie, czy postać ma znacznie.

Jarosław Woroń podczas swojego wystąpienia podkreślił, że „ważnym elementem skutecznej i efektywnej farmakoterapii jest postać leku”. Dodał, że „innowacyjne formulacje są po to, aby stabilnie kontrolować ból oraz zapewnić pacjentowi jak najskuteczniejszą i najefektywniejszą terapię, przy minimalizacji ryzyka działań niepożądanych” i podkreślił, że „absolutnie zawsze lek jest dla pacjenta, nie pacjent dla leku – starajmy się zrobić wszystko, żeby ból był jak najskuteczniej kontrolowany”.

Dr Woroń przypomniał, że „bóle w narządach ruchu, bóle pleców, bóle w chorobie zwyrodnieniowej to jest kombinacja różnego typu bólów – neuropatycznego, zapalnego, nocyceptywnego – co powoduje, że u pacjentów należy zastosować farmakoterapię, która byłaby skuteczna i bezpieczna w różnych fenotypach bólu”.

– Określenie patomechanizmu powstawania bólu jest kluczowe, aby zwrócić uwagę na to, jakie leki, w jakich dawkach i kombinacjach będziemy stosować – zaznaczył dr Woroń. Poza tym podkreślił, że „ból staje się dla pacjenta nie tylko problemem na dzisiaj, ale jest także niezwykle ważnym czynnikiem, który będzie doprowadzał do pogorszenia jakości życia – do tego wszystkiego, co w konsekwencji będzie niemożliwe do odwrócenia” i odniósł się do dawkowania leków.

– Trzeba pamiętać, że w przypadku skutecznego i efektywnego leczenia bólu, przede wszystkim należy „zatrzymać się” na dawkach, które są skuteczne, a nie generują ryzyka powstawania powikłań – to jest pierwsza sprawa. Druga – to takie skojarzenie leków, które z punktu widzenia swojej funkcjonalności i mechanizmów działania poszczególnych leków będą skuteczne, bezpieczne i efektywne – wyliczał dr Woroń.

Po wystąpieniu dr. Woronia rozpoczęła się sesja sponsorowana przez firmę Merck „Ukryte zagrożenia – aspekty, na które należy zwrócić uwagę w codziennej praktyce okiem endokrynologa, diabetologa i kardiologa”. W niej wzięli udział prof. dr hab. n. med. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, dr n. med. Wiesława Fabian, prof. dr hab. n. med. Marek Ruchała i prof. dr hab. n. med. Maciej Lesiak.

Drugi dzień Top Medical Trends zakończył się sesją „Choroby naczyń szczególnym wyzwaniem dla lekarzy POZ w okresie pandemii COVID-19”, podczas której przewodniczący prof. dr hab. n. med. Zbigniew Krasiński zaprezentował wykład „Od żylaków po ryzyko zakrzepowe i zespół pozakrzepowy - jak leczyć zgodnie z rekomendacjami?”. W tej części uczestniczyli także dr hab. n. med. Filip M. Szymański i prof. dr hab. n. med. Marek Maruszyński. Pierwszy ekspert mówił o opiece nad pacjentem z chorobą serca i naczyń i odpowiedział na pytanie, dlaczego musimy dbać o śródbłonek, drugi wygłosił wykład pod tytułem „E-zakrzepica – niewirusowe oblicze pandemii COVID-19”.


Więcej o programie konferencji na stronie internetowej: www.termedia.pl/Konferencja-TOP-MEDICAL-TRENDS..
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.