Specjalizacje, Kategorie, Działy

Opieka koordynowana nad pacjentem z przewlekłą chorobą nerek. Dlaczego ma sens?

Udostępnij:
Koordynacja systemu opieki nefrologicznej uratuje życie milionów Polaków i zahamuje wzrost wydatków na leczenie chorób nerek – udowadnia raport pod redakcją prof. dra n. med. Ryszarda Gellerta, krajowego konsultanta w dziedzinie nefrologii.
Raport to pierwsze w Polsce kompleksowe opracowanie dotyczące chorych na nerki. W jego przygotowaniu brali udział lekarze, przedstawiciele pacjentów, managerowie, organizatorzy ochrony zdrowia oraz firma doradcza EY. W Polsce choruje na nerki od 4 do 5 milionów osób. 90% z nich o tym nie wie. Co roku z tego powodu umiera przedwcześnie 80 tysięcy osób, co skraca średnią długość życia Polaków o ponad 2 lata. Choroby nerek są trzecią, co do liczby, przyczyną hospitalizacji w kraju. Najczęściej do szpitali trafiają pacjenci w wieku 35-55 lat, więc w wieku produkcyjnym. Liczba dni absencji w pracy chorych na nerki, jest porównywalna z nieobecnościami z powodu chorób nowotworowych. Bez wdrożenia zmian w organizacji opieki nefrologicznej, wydatki systemowe na leczenie będą się lawinowo zwiększać, a jakość opieki drastycznie spadać. Raport trafi do Ministerstwa Zdrowia i NFZ.

Opieka koordynowana – lepsze leczenie w tym samym budżecie
Proponowana w raporcie koordynacja leczenia chorób nerek ma zapewnić spowolnienie przewidywanego wzrostu wydatków NFZ, opóźnienie wejścia pacjentów do leczenia nerkozastępczego i uchronienie części z nich przed taką koniecznością, poprawę wyników leczenia, i wydłużenie średniej długości życia w Polsce o co najmniej rok, w perspektywie kilku lat – mówi prof. Ryszard Gellert. Opieka koordynowana wdrażana jest w wielu rozwiniętych krajach, osiągających lepsze rezultaty leczenia. To nowoczesna forma działań, w której konsekwentne zmiany organizacyjne, przy praktycznie niezmienionych zasobach przynoszą realne efekty – dodaje Jakub Szulc, Dyrektor Zespołu ds. Zdrowia EY.

Również w Polsce tego rodzaju rozwiązania wdrożono w leczeniu innych schorzeń. Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło w grudniu 2018 pilotaż Kompleksowej Opieki nad Osobami z Niewydolnością Serca (KONS). Działa i przynosi realne efekty program opieki koordynowanej nad kobietą w ciąży. Jakość usług medycznych dla pacjentów wzrosła, przy jednoczesnym spadku kosztów jednostkowych.

Rozproszenie opieki nefrologicznej
Dziś rozproszenie opieki nad pacjentami z PChN (przewlekła choroba nerek) utrudnia ocenę i osiąganie optymalnych wyników leczenia. Polski system wymaga od pacjentów z PChN korzystania ze świadczeń realizowanych na wszystkich poziomach opieki (opieka POZ, specjalistyczna i wysokospecjalistyczna, w trybie ambulatoryjnym i stacjonarnym). Odpowiedzialność za pacjenta i wyniki jego leczenia nie jest przypisana do żadnego podmiotu. Dziś, obrazowo mówiąc, pacjent z PChN, ciężką, przewlekłą i nieuleczalną chorobą, sam musi kierować swoim leczeniem pomiędzy lekarzem rodzinnym, poradnią nefrologiczną, transplantacyjną, stacją dializ i innymi specjalistami leczącymi choroby współistniejące czy szpitalem. To utrudnienie dla chorego i znacznie wyższe koszty dla systemu – mówi dr Iwona Mazur, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych (OSOD).

Poradnia nefrologiczna koordynatorem terapii
Lekarze nefrolodzy, managerowie, organizatorzy ochrony zdrowia i pacjenci wsparci przez firmę doradczą EY proponują, by w centrum systemu postawić nie chorobę lecz pacjenta, zaś rolę jednostki koordynującej leczenie i zaoszczędzone pieniądze przekazać poradniom nefrologicznym. Przykładowo, objęcie opieką koordynowaną wyłącznie chorych w schyłkowym stadium niewydolności nerek (pierwszy etap koordynacji), przyniesie oszczędności rzędu 3 milionów rocznie - wylicza interdyscyplinarny zespół autorów. Eksperci obliczyli, że dzięki zaoszczędzonym 3 milionom zł, co najmniej 50 tysięcy osób rocznie mogłoby pójść do nefrologa i wcześniej dowiedzieć się o chorobie. Połowa z 22 tysięcy dializowanych, nigdy nie była u tego specjalisty przed rozpoczęciem terapii ratującej życie. Na wizytę u nefrologa czeka się średnio w Polsce 5 miesięcy, jednak na przykład w Warszawie to już ponad rok - 379 dni. Poradnia powinna znaleźć się w każdym większym powiecie, przy każdej stacji dializ i mieć realny, nie zaś symboliczny kontrakt z NFZ. Powołanie jednostki koordynującej leczenie nie wymaga dodatkowych nakładów finansowych. Proponowany model zakłada wykorzystanie istniejącej sieci poradni. Koordynacja leczenia pacjentów chorych na nerki wprost zmniejszy wydatki i poprawi jego jakoś – mówi dr Teresa Dryl-Rydzyńska, przewodnicząca Komitetu Zdrowia Krajowej Izby Gospodarczej i prezes NEFRON Sekcji Nefrologicznej Izby Gospodarczej Medycyna Polska skupiającej większość polskich stacji dializ, poradni i oddziałów nefrologicznych. Przykładowo dziś lekarze różnych specjalności często duplikują leki i świadczenia. Koordynacja przenosi też koszty leczenia z opieki szpitalnej na ambulatoryjną, a ta jest zawsze tańsza- dodaje dr Teresa Dryl-Rydzyńska.

Pacjent ważniejszy niż choroba
Dziś pacjenci najczęściej trafiają do stacji dializ w terminalnej fazie choroby nerek. Wtedy trzeba ratować ich życie pilnymi dializami - alarmuje dr Iwona Mazur, prezes OSOD. Zbyt późna diagnoza pozbawia chorego i lekarza możliwości podjęcia decyzji o wyborze metody leczenia nerkozastępczego. Uniemożliwia rozpoczęcie dializowania metodą otrzewnową (DO), którą zazwyczaj uznaje się za mniej obciążającą organizm niż hemodializa (HD). Dializa otrzewnowa pozwala pacjentowi zachować aktywność zawodową – to też ogromna oszczędność dla systemu. Pacjent „na ostro” włączany do programu dializ traci szansę na wyprzedzający przeszczep nerki, a po przeszczepie większość osób również wraca do pracy. Z powodu braku czasu chory nie ma wytworzonego dostępu naczyniowego, to wymusza dializowanie przy użyciu cewnika, które zazwyczaj powoduje więcej komplikacji i powikłań wymagających kosztownych hospitalizacji. Pacjent z późnym rozpoznaniem choroby nerek ma dwukrotnie wyższe ryzyko zgonu, częściej i dłużej pozostaje w szpitalu, wreszcie generuje wyższe koszty społeczne. Choroby układu moczowo-płciowego są trzecią co do częstości przyczyną hospitalizacji w Polsce (7,6% wszystkich hospitalizacji) – po chorobach układu krążenia
i nowotworach. Największą częstość hospitalizacji z tego powodu obserwuje się w wieku 35-55 lat,
a więc w połowie wieku produkcyjnego. Były one w latach 2015-2017 przyczyną 404-411 dni absencji chorobowej na 1000 ubezpieczonych rocznie, a więc prawie tylu, ile wynosi absencja z powodu chorób nowotworowych (514-532 dni rocznie) – wylicza prof. Gellert. Wczesne wykrycie choroby sprawiłoby, że pacjent przez wiele lat nie trafiłby do leczenia nerkozastępczego, które jest najdroższą terapią. Nawet przeszczep, który wydaje się ekstremalnie drogą i ultranowoczesną metodą leczenia, w przeliczeniu na lata życia po transplantacji, jest o połowę tańszy. Nieporównywalna jest też jakość życia pacjenta dializowanego i po przeszczepie – mówi dr Iwona Mazur, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych (OSOD).Lepszy dostęp do specjalistów w przychodni pozwoli ograniczyć rozmiary epidemii chorób nerek, zwiększyć liczbę przeszczepów i przedłużyć pacjentom życie dzięki optymalnemu procesowi leczenia. Leczenie ogromnie wspiera współpraca pacjenta i jego opiekuna, którym może być ktoś bliski i/lub inny pacjent. Z tego powodu tak ważne jest wsparcie silnej organizacji pacjentów – dodaje dr Iwona Mazur.

Zapłata za wynik leczenia
Raport proponuje by odejść od płacenia świadczeniodawcy za usługę medyczną, na rzecz zapłaty
za efekty podjętego leczenia. Dziś NFZ płaci za procedurę, nie wie czy było wykonana świetnie, dobrze czy źle. W opiece koordynowanej szpitale czy poradnie prezentują swoje wyniki, odsetek przeżyć, powikłań, hospitalizacji – mówi Jakub Szulc z EY. Przekazanie odpowiedzialności za pacjenta to również zarządzanie budżetem. Dla chorego będzie to oznaczać lepszą jakość życia, możliwość wyboru miejsca leczenia w oparciu o jego skuteczność, mniej powikłań, większą dostępność specjalistów. Korzyści dla płatnika to przekazanie odpowiedzialności za wyniki leczenia jednemu podmiotowi, zapewnienie przejrzystości dla kontraktowania usług, większe zadowolenie pacjenta. Nasze cele w leczeniu chorych z PChN nerek to minimalizacja skutków ciężkiej, przewlekłej, nieuleczalnej choroby, poprawa kondycji psychicznej pacjenta, jego stanu fizycznego – dodaje dr Teresa Dryl-Rydzyńska, prezes NEFRON, skupiającego świadczeniodawców.

Rejestr nefrologiczny
Rejestr chorych na nerki to kolejny pomysł nefrologów na usprawnienie systemu. Ogromna liczba
4 czy 5 milionów chorych w Polsce to szacunki na podstawie nielicznych badań przesiewowych i światowych statystyk, nie zaś realne dane z systemu ochrony zdrowia. Raport podaje, że ponad 32 tysiące pacjentów w Polsce żyje dzięki dializom. 10 tysięcy funkcjonuje z przeszczepioną nerką. Chorzy w 3 i 4 stadium przewlekłej choroby nerek to ponad 2 miliony osób. Oni, przy dobrym prowadzeniu przez nefrologa mają dużą szansę, że unikną dializ. Program opieki koordynowanej, proponowany przez ekspertów i nefrologów, w różnych wariantach obejmuje od 32 tys. (pacjenci leczeni nerkozastępczo) do ok. 300 tys. osób (chorzy od stadium 3b). Poradni nefrologicznych jest w Polsce 310, lecz są bardzo nierówno rozłożone na mapie kraju. Na jeden ośrodek przypada, w zależności od województwa, od 108 tysięcy (śląskie) do 264 tysięcy (dolnośląskie) mieszkańców. Wartość kontraktu w poradni wynosi od 0,33 groszy (świętokrzyskie) do 0,93 groszy (Podkarpacie) na pacjenta rocznie. Mamy 1228 nefrologów, liczbę tę twórcy raportu oceniają jako niewystarczającą. Dodatkowe, groźne zjawisko, to starzenie się kadry specjalistów i brak zastępowalności lekarzy przechodzących na emeryturę. Co roku około 6,5 tysiąca Polaków, aby ratować życie, musi rozpocząć stałe leczenie dializami. Bez właściwego systemu opieki ich liczba będzie stale narastać. Chcemy zatrzymać sytuację schyłkowej terapii, dializoterapii, przeszczepienia nerek na tym etapie i nie dopuścić do dalszej progresji – apeluje prof. Ryszard Gellert.

Raport i jego autorzy
Raport Opieka nad pacjentem z przewlekłą chorobą nerek jest efektem prawie dwuletniej pracy interdyscyplinarnego zespołu ekspertów. Połączyli w nim swą wiedzę lekarze nefrolodzy, specjaliści prowadzący oddziały nefrologiczne, poradnie, stacje dializ i przedstawiciele organizacji pacjentów. Wsparcia z dziedziny farmakoenomiki udzieliła firma doradcza EY. Po szczegółowej analizie danych, między innymi z NFZ, od świadczeniodawców, informacji epidemiologicznych i demograficznych, mogę powiedzieć, że koncentracja systemu opieki nefrologicznej, powierzenie jej koordynacji poradniom i postawienie w centrum pacjenta, pozwoliłoby za te same pieniądze stworzyć serwis nefrologiczny, który lepiej zarządza leczeniem tej grupy chorych – podsumowuje prof. Gellert.

Choroby nerek przebiegają cicho
WHO wymienia choroby nerek wśród przewlekłych chorób niezakaźnych, które są główną przyczyną przedwczesnych zgonów na świecie. W Polsce na nerki wg różnych szacunków choruje 4 do 5 milionów osób. Większość nawet się tego nie domyśla. Przewlekła choroba nerek może rozwijać się przez 20-30 lat bez żadnych symptomów. Niestety nerki, nie bolą – to skłaniałoby pacjentów i lekarzy POZ do szukania przyczyny dolegliwości i umożliwiało wcześniejszą diagnostykę. Sygnały, które mogą świadczyć o tym, że niedomagają to m.in. uczucie przewlekłego zmęczenia, trudności z koncentracją, słabszy apetyt, nocne skurcze nóg, problemy ze snem, suchość i swędzenie skóry oraz częste oddawanie moczu, szczególnie w nocy. Główne przyczyny chorób nerek to cukrzyca, nadciśnienie, otyłość oraz niedoleczone infekcje. By kontrolować stan nerek wystarczy robić dwa proste i tanie badania: badanie ogólne moczu oraz oznaczenie poziomu kreatyniny we krwi – OSOD od lat podkreśla konieczność włączenia ich do obowiązkowych badań okresowych dla pracowników. To zupełnie zmieniłoby sytuację pacjentów i budżetu – tłumaczy dr Iwona Mazur. Zdrowy dorosły powinien robić takie badanie raz na 1-2 lata. Test kosztuje ok. 15 zł.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.