iStock

Nie każdy jest taki jak ty

Udostępnij:
– O osobach LGBT+ można powiedzieć, że z jednej strony są takie same jak wszyscy inni ludzie, a jednocześnie emocjonalnie przeszły i zapewne wciąż przechodzą znacznie więcej niż pozostali członkowie społeczeństwa – pisze psycholog Jacek Kurpisz, wyjaśniając, czym jest różnorodność płciowa.
Artykuł Jacka Kurpisza, psychologa zajmującego się poradnictwem psychoseksuologicznym, psychoterapią indywidualną i par:
Każdy z nas doświadczył kiedyś w swoim życiu wrażenia, że nie mógł zrozumieć uczuć i myśli drugiego człowieka. Konstrukcja centralnego układu nerwowego nie pozwala nam odczuć tego, czego doświadcza ktoś inny. Chociaż możemy wysilać nasze zdolności empatii oraz poznawczej analizy zachowania bliźniego, to ostatecznie jedynie wytwarzamy nasze własne wrażenia, emocje oraz sądy o drugiej osobie. Przepaść nieporozumienia rozszerza się jeszcze bardziej, kiedy drugi człowiek jest tak bardzo różny od nas samych, że sama próba zrozumienia jego odczuwania wydaje się zupełną abstrakcją. W moim odczuciu jednym z takich najtrudniejszych do wyobrażenia sobie wymiarów jest płciowość i seksualność – ta inna niż własna, bezpośrednio doświadczana.

Różnorodność płciowa i seksualna towarzyszy naszemu gatunkowi od bardzo dawna, a przynajmniej tak długo, jak daleko sięgają możliwości badań historycznych i archeologicznych (Bancroft, 2021). Na przestrzeni dziejów kultury ludzkiej na wiele sposobów starały się ją pojąć i opisać, a także znaleźć dla niej miejsce w swoim rozumieniu (wszech)świata. To, co od przełomu XIX i XX w. kultura zachodnia zacznie nazywać orientacją seksualną, tożsamością płciową, rolą płciową, preferencjami seksualnymi oraz innymi zmedykalizowanymi terminami w świadomości kulturowej, istniało już od dawna (Mijas, 2012). Nierzadko gdzieś na styku świata materialnego i duchowego, np. w Indiach czy wśród niektórych rdzennych plemion Ameryki Północnej. W Europie od wieków było to podporządkowane retoryce chrześcijańskiej, która umieszczała płciową różnorodność poza marginesem ludzkiej natury lub pomijała ją (znaczącym) milczeniem. Stąd jej obecne rozumienie wciąż jest przesiąknięte owym kulturowo-historycznym kontekstem. Słaba widzialność osób nazywanych obecnie w języku nauki transpłciowymi, nieheteroseksualnymi, interseksualnymi lub na inne sposoby płciowo zróżnicowanymi nigdy nie wiązała się z ich nieobecnością w społeczeństwie. Po prostu różne kultury i społeczności na własny sposób rozumiały owe zjawiska, używały własnej terminologii do ich opisania oraz tworzyły dla takich osób specjalne miejsce w strukturze społecznej – szanowanych przez społeczność szamanów, a gdzie indziej wyklętych grzeszników i społecznych wyrzutków. Chociaż język i nabyte wzory kulturowe mocno nas ograniczają w zrozumieniu odmienności drugiego człowieka, to przy odrobinie empatii i własnego poznawczego wysiłku można przybliżyć się do jej lub jego zrozumienia. Nie jest istotne, czy chodzi o własną siostrę, pacjenta czy swoje dziecko.

Współczesne badania neuroobrazowe coraz wyraźniej pokazują, że źródło przeżywania płciowej różnorodności wynika z indywidualnej struktury oraz funkcji mózgu (Pietras i Wronka, 2012; Ziemińska 2018). Szczególnie odnosi się to do tożsamości płciowych i orientacji seksualnych. Kluczowe dla takiego stanu rzeczy są coraz lepiej poznawane procesy rozwojowe mózgu, kierowane genetyką i wpływami epigenetycznymi w okresie życia płodowego. A to, co ma tak konstytucjonalnie nadaną formę w budowie mózgu, nie podlega już później (żadnym?) znaczącym zmianom pod wpływem działania bodźców środowiskowych, w tym wychowania. Można powiedzieć, że osoba o nietypowej seksualności nie wybrała jej sobie, lecz w okresie dzieciństwa (rzadziej) oraz dojrzewania (częściej) była zmuszona do poradzenia sobie z odkrywaniem czegoś, co większości ludzi nie dotyczy, a czego ona sama wcale sobie nie wybrała. A są to uczucia fundamentalne dla poczucia własnego ja.

W ostatnich latach w przestrzeni publicznej dużo mówi się o osobach różnorodnych płciowo, określanych często jako ludzie LGBT+. Często można usłyszeć skrajne opinie, zwłaszcza jeśli wypowiadający je dokonują wartościowania tej populacji w różnych wymiarach (dobrzy – źli, zdrowi – chorzy, normalni – nienormalni). Jakie więc są te osoby? Cóż, równie zróżnicowane jak osoby o bardziej stereotypowej płciowości. Od dawna wiadomo, że sama płciowa różnorodność nie jest wynikiem ani symptomem psychopatologii osobowości, ani choroby psychicznej. Pod względem poziomu zdrowia psychicznego panuje równość – zaburzenia psychiczne dotykają zarówno osoby typowe, jak i nietypowe płciowo. Jednak różne badania jasno pokazują, że osoby LGBT+ częściej zgłaszają obecność zaburzeń lękowych, depresyjnych, myśli samobójczych czy też uzależnień (Kowalczyk, Tritt, Lew-Starowicz, 2016). Skąd takie wyniki? W zrozumieniu tych obserwacji pomaga koncepcja stresu mniejszościowego (Grabski, 2012). Jeżeli ktoś posiada widoczną społecznie mniejszościową cechę, a jednocześnie żyje i musi jakoś funkcjonować w nieustannie wykluczającym środowisku społecznym, musi ciągle mieć się na baczności, komu może się ujawnić, a komu nie, jest stale bombardowany przejawami agresji i mikroagresji (np. heteroseksistowskie żarty) kierowanymi w stronę jego naturalnych ludzkich potrzeb (bezpieczeństwa, miłości, przynależności, szacunku), boryka się z kulturowo nabytą zinternalizowaną homofobią/ transfobią (czyli uwewnętrznionym w toku wychowania negatywnym nastawieniem wobec samego siebie) – jest narażony na przeżywanie stałego i niemożliwego do pełnego zniwelowania stresu. Ten stan napięcia ma bardzo ważną funkcję – pozwala pozostawać w gotowości, aby chronić przed realnym zagrożeniem. Jak jednak wiadomo z badań nad psychofizjologią stresu (Sapolsky, 2012), organizm musi za to zapłacić odpowiednią cenę. Stąd m.in. wspomniane zaburzenia będące konsekwencją chronicznego stresu. Warto jeszcze pamiętać, że odkrywanie własnej płciowości i seksualności oraz określenie wynikających z tego potrzeb jest długotrwałym procesem wpisanym w psychologiczny rozwój człowieka (Długołęcka, 2012). Zatem młoda osoba LGBT+ musi poradzić sobie nie tylko z dylematem „różnię się od większości, kim ja jestem?”, lecz także stanąć na przekór społecznych oczekiwań co do własnej osoby, aby móc zaspokajać kluczowe emocjonalne potrzeby, a przez to dalej się prawidłowo rozwijać. Jeśli taka osoba trafia na niesprzyjające warunki (rodzinne, rówieśnicze, inne), które hamują jej proces rozwojowy, to sytuacja taka może mieć negatywny wpływ na kształtowanie się struktury osobowości. Dotyczy to również możliwości radzenia sobie z negatywnymi emocjami, poczucia własnej wartości, poczucia sensu życia, własnej sprawczości… a więc wielu istotnych wymiarów przeżywania siebie, które będą przekładać się na mniej lub bardziej adekwatne mechanizmy radzenia sobie w przyszłości. Warto w tym miejscu dodać, że ukrywanie swoich prawdziwych potrzeb, odgrywanie kogoś, kim się nie jest, dla zadowolenia społeczeństwa (i ze strachu przed jego reakcją), może kosztować jeszcze więcej niż zmaganie się z konsekwencjami ujawnienia. Mówiąc krótko – o osobach LGBT+ można powiedzieć, że z jednej strony są takie same jak wszyscy inni ludzie, a jednocześnie emocjonalnie przeszły i zapewne wciąż przechodzą znacznie więcej niż pozostali członkowie społeczeństwa. Przeprowadzone kilka lat temu w Polsce badania (por. Kowalczyk, Rodzinka i Krzystanek, 2016) ujawniły przykry obraz doświadczeń pacjentów LGBT+ w kontakcie z pracownikami opieki medycznej. Nagminne były dewaluujące, a nawet agresywne i nadużywające wobec pacjentów zachowania personelu medycznego. Pomimo że takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca, ten przykry przykład pokazuje, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w obszarze pracy nad inkluzywnym podejściem do pacjenta LGBT+. Należy przyjąć, że pacjent LGBT+ może być na początku nieufnie nastawiony do lekarza z powodu prawdopodobnych, wcześniejszych negatywnych doświadczeń. Nierzadko z powodu lęku przed ponownym wykluczeniem i agresją pacjenci będą unikali wizyty u lekarza, a po pomoc zgłoszą się dopiero w bardzo ostrym stanie zagrożenia zdrowia. Jednym z zadań lekarza jest stworzenie takiej atmosfery współpracy, aby pacjent mógł sam dokonać ujawnienia swojej mniejszościowej płciowości, jeśli w jakikolwiek sposób wiąże się ona ze zgłaszanymi problemami ze zdrowiem lub nastawieniem wobec leczenia. Szeroko ten temat został opisany w publikacji autorstwa Kowalczyk, Rodzinka i Krzystanek (2016; dostępny za darmo ze strony: https:// kph.org.pl/wp-content/uploads/2016/04/Zdrowie-LGBT-_-Przewodnik- dla-kadry-medycznej.pdf) wraz z opisem wskazówek postępowania oraz specjalnych potrzeb zdrowotnych tej populacji pacjentów. Inne przydatne wskazówki do pracy z osobami płciowo różnorodnymi przedstawili Kowalczyk i Kurpisz (2022).

Z formalnego punktu widzenia bycie osobą nieheteroseksualną jest seksuologiczną normą – jedną z jej wersji (Lew-Starowicz, Przyłuska-Fiszer, Stusiński, 2015). Od dłuższego czasu seksuologia podobnie podchodzi do osób transpłciowych, co znalazło wyraz w utworzonej na potrzeby ICD-11 nowej kategorii diagnostycznej – niezgodność płciowa (bez określenia „zaburzenie”, jak to było w ICD-10). Wszyscy pacjenci płciowo różnorodni muszą być traktowani z równym szacunkiem, jak każdy inny człowiek. Odnosi się to również do osób interpłciowych, których sytuacja zdrowotna i psychologiczny proces rozwojowy, jaki przechodziły, jest jeszcze bardziej złożony.

Chociaż nie jest możliwe przeżycie uczuć drugiego człowieka, to warto zawsze starać się podejmować wysiłki, aby zbliżyć się do jego/jej zrozumienia – zarówno dzięki naszej empatii, jak i ciągle poszerzanej wiedzy na temat ludzkiej płciowości. Taka postawa świadczy nie tylko o naszym profesjonalizmie, lecz przede wszystkim o naszym własnym człowieczeństwie.

Literatura:
1. Bancroft, J. (2021). Seksualność człowieka. Wrocław: Urban&Partner.
2. Mijas, M. (2012). Historyczne źródła i przemiany psychologii LGB. W: Iniewicz, G., Mijas, M., Grabski, B. (red.): Wprowadzenie do psychologii LGB. Wrocław: Continuo.
3. Pietras, T., Wronka, E. (2012). Neurobiologiczne i neuropsychologiczne aspekty orientacji homoseksualnej. W: Iniewicz, G., Mijas, M., Grabski, B. (red.): Wprowadzenie do psychologii LGB. Wrocław: Continuo.
4. Ziemińska, R. (2018). Niebinarne i wielowarstwowe pojęcie płci. Warszawa: PWN.
5. Kowalczyk, R., Tritt, R., Lew-Starowicz, Z. (2016). LGB zdrowie psychiczne i seksualne. Warszawa: PZWL.
6. Grabski, B. (2012). Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych. W: Iniewicz, G., Mijas, M., Grabski, B. (red.): Wprowadzenie do psychologii LGB. Wrocław: Continuo.
7. Sapolsky, R. (2010). Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu. Warszawa: PWN.
8. Długołęcka, A. (2012). Coming out i konstruowanie tożsamości LGB. W: Iniewicz, G., Mijas, M., Grabski, B. (red.): Wprowadzenie do psychologii LGB. Wrocław: Continuo.
9. Kowalczyk, R., Rodzinka, M, Krzystanek, M. (red.) (2016). Zdrowie LGBT. Przewodnik dla kadry medycznej. Warszawa: KPH.
10. Kowalczyk, R., Kurpisz, J. (2022). Osoby LGB w roli klientów psychoseksuologa. Wskazówki praktyczne. W: Lew-Starowicz, Z. (red.): Psychoseksuologia. Metody diagnostyczne i terapeutyczne. Sopot: GWP.
11. Lew-Starowicz, Z., Przyłuska-Fiszer, A., Stusiński, J. (2015). Normy i kontrowersje etyczne w seksuologii. Sopot: GWP.


Jacek Kurpisz – psycholog zajmujący się poradnictwem psychoseksuologicznym, psychoterapią indywidualną i par w nurcie systemowym oraz psychologicznym opiniowaniem osób z niezgodnością płciową starających się o podjęcie korekty płci. Jest autorem wielu publikacji z zakresu zdrowia psychicznego i seksualnego, w tym współautorem podręczników akademickich. Aktualnie pozostaje w trakcie szkolenia specjalizacyjnego z psychologii klinicznej człowieka dorosłego oraz psychoterapii systemowej.

Tekst opublikowano w Biuletynie Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie „Vox Medici” 8–9/2022.

Przeczytaj także: „O nagrywaniu lekarza słów kilka” i „Jak poradzić sobie z trudnymi konsultacjami”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.