
Czy informatycy zdążą poprawić bubla, czyli e-zwolnienia
Senat przyjął bez poprawek zmiany ułatwiające wystawianie elektronicznych zwolnień lekarskich. Od połowy 2018 r. zastąpią one całkowicie zwolnienia na drukach papierowych. Jak dotychczas wypisywanie recept długopisem jest szybsze, niż komputerowe, Czy informatycy zdążą poprawić niedoróbkę, czy wysłuchają słuszne pretensje?
Według najnowszej wersji projektu ustawy wprowadzającej obowiązkowe e-zwolnienia (obecnie w Senacie), będą one obligatoryjne od 1 lipca 2018 r. Termin ten został więc po raz kolejny przesunięty pod naciskiem środowisk medycznych. Obecnie lekarze mogą wystawiać zwolnienia elektronicznie, ale z takiej formy korzysta niewielu. Według danych ZUS, e-zwolnienia stanowią zaledwie 4 proc. wszystkich.
Dlaczego? Wcale nie dlatego, że lekarze są niechętni innowacjom. A dlatego, że wystawienie e-zwolnienia, jak obliczyło Porozumienie Zielonogórskie, zajmuje o 5 minut więcej niż wypisanie go formie papierowej. Zatem lekarz wypisujący dziennie 12 zwolnień stracić by musiał na ich sporządzeniu w formie elektronicznej dodatkową godzinę. Strata czasu rośnie proporcjonalnie wraz z liczbą pacjentów.
E – zwolnienia w obecnej formie to żadna innowacja, tylko gniot, który nie pomaga w pracy, a w niej przeszkadza.
Dlaczego? Wcale nie dlatego, że lekarze są niechętni innowacjom. A dlatego, że wystawienie e-zwolnienia, jak obliczyło Porozumienie Zielonogórskie, zajmuje o 5 minut więcej niż wypisanie go formie papierowej. Zatem lekarz wypisujący dziennie 12 zwolnień stracić by musiał na ich sporządzeniu w formie elektronicznej dodatkową godzinę. Strata czasu rośnie proporcjonalnie wraz z liczbą pacjentów.
E – zwolnienia w obecnej formie to żadna innowacja, tylko gniot, który nie pomaga w pracy, a w niej przeszkadza.