iStock

W leczeniu SM doganiamy średnią europejską

Udostępnij:
Polska w rankingu ogólnym „Indeksu Stwardnienia Rozsianego 2019” zajęła siedemnaste miejsce na 30 badanych krajów. Eksperci oceniają, że to niezły wynik, ale też sporo jest do nadrobienia w porównaniu do państw o najwyższych notowaniach. Neurolodzy oraz specjaliści organizacji ochrony zdrowia wyciągnęli wnioski z dokumentu i przygotowali plan działania dla Polski na najbliższe cztery lata.
„Indeks Stwardnienia Rozsianego 2019” pozwala ocenić stan opieki systemowej nad chorymi z SM w 30 krajach Europy. Dokument stworzono na podstawie 18 mierników w zakresie trzech parametrów oceny: codzienne funkcjonowanie, diagnostyka i wyniki leczenia oraz wsparcie pacjentów i zarządzanie leczeniem.

- Każdy z parametrów jest mierzony za pomocą sześciu mierników indeksu, które można ocenić z użyciem tych samych narzędzi we wszystkich krajach Europy biorących udział w ocenie. W tym kontekście "Indeks SM" jest wartościowy, ponieważ pozwala na porównanie 30 krajów oraz na umiejscowienie każdego z nich na tle innych. Niestety ma też słabe strony, np. nie analizuje dostępu do terapii w poszczególnych krajach; czasu od zachorowania do diagnozy i od diagnozy do leczenia. Nie analizuje też przyczyn danej sytuacji – ocenia prof. dr hab. n. med. Agnieszka Słowik, konsultant krajowy w dziedzinie neurologii, kierownik Oddziału Klinicznego Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz kierownik Katedry Neurologii UJ CM.

Polska zajęła siedemnaste miejsce, otrzymując 44 punkty, co pozycjonuje nasz kraj niewiele poniżej przeciętnego wyniku uzyskiwanego w analizie, średnia dla wszystkich krajów to 47 punktów na 100 możliwych.

Pierwsze miejsce w rankingu przypadło Niemcom z 71 punktami, które jako jedyny kraj przekroczyły barierę 70 punktów. Drugie miejsce zajęła Dania z 64 punktami, a trzecie Norwegia ex aequo z Szwajcarią, zdobywając po 63 punkty.

Na stosunkowo wysokiej pozycji są Czechy - dwunaste miejsce z 50 punktami. To jedyne państwo z krajów Europy środkowo-wschodniej, które uzyskało wynik powyżej średniej europejskiej, wyprzedzając takie kraje jak Francja czy Hiszpania.

Analizując poszczególne parametry, Polska zajęła:
- osiemnaste miejsce w parametrze „Codzienne funkcjonowanie”, mając 43 punkty,
- jedenaste miejsce w parametrze „Diagnostyka i wyniki leczenia”, zdobywając 50 punktów,
- dwudzieste miejsce w parametrze „Wsparcie pacjentów i zarządzanie leczeniem” z 38 punktami.

Najlepsze oceny Polska uzyskała w miernikach:
- koszty zamieszkania kontra koszty utrzymania,
- edukacja i wsparcie młodych pacjentów
- liczba lat życia skorygowanych o niepełnosprawność.

Powyżej średniej europejskiej ocenione zostały takie parametry, jak:
- elastyczność warunków pracy,
- liczba zgonów z powodu stwardnienia rozsianego
- dostęp do e-zdrowia.

Najsłabiej Polska wypadła w miernikach:
- świadczenia z tytułu niepełnosprawności,
- zasiłek chorobowy,
- dostępność transportu dla osób z niepełnosprawnościami
- jakość informacji przekazywanych pacjentowi przy diagnozie.

- Mocną stroną polskiej opieki nad chorymi z SM jest, nieuwzględniony jeszcze w Indeksie, refundowany dostęp do najnowszych terapii immunomodulujących. Pomimo że proces refundacji przebiega zdecydowanie wolniej niż w innych krajach Europy i leczenie jest ograniczone dla części pacjentów ze względu na zapisy programów lekowych, to w Polsce mamy możliwość prowadzenia terapii zgodnie z obowiązującymi międzynarodowymi standardami. Z punktu widzenia klinicysty zdecydowanie najsłabszym punktem jest liczba lekarzy neurologów, z uwzględnieniem liczby specjalistów z zakresu stwardnienia rozsianego - mówi dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii w Zabrzu SUM w Katowicach, prezes elekt Sekcji SM Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, kierownik Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wyjaśnia, że przede wszystkim w Polsce funkcjonuje system ośrodków pierwszej i drugiej linii leczenia SM, których dystrybucja odpowiada potrzebom pacjentów w większości regionów kraju. - Natomiast słabymi stronami polskiej opieki nad chorymi z SM jest brak poradni specjalistycznych profilowanych na poszczególne podspecjalizacje. Problemem jest również brak kadr w największych placówkach szpitalnych, rośnie obciążenie w zakresie obowiązków i prowadzonych programów lekowych w opiece nad chorymi - komentuje prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak.

Wyciągając wnioski z "Indeksu Stwardnienia Rozsianego 2019", Polski Panel Ekspertów przygotował rekomendacje dla naszego kraju, których realizacja w najbliższych czterech latach może przynieść znaczące korzyści dla pacjentów chorych na SM:

- wdrożenie działań mające na celu wzrost liczby specjalistów w Polsce, zwłaszcza w dziedzinie neurologii (w tym szczególnie w zakresie neuroimmunologii i neuroradiologii), psychologii i fizjoterapii oraz asystentów medycznych, wspierających wykwalifikowany personel lekarski i pielęgniarski,
- poprawa wyceny procedur w neurologii związanych z realizacją programów lekowych, w tym diagnostyki oraz wprowadzenie grup rozliczeniowych w świadczeniach szpitalnych dla diagnostyki kompleksowej 1-3 dniowej,
- wdrożenie systemu centrów kompetencyjnych SM współpracujących z innymi ośrodkami leczącymi stwardnienie rozsiane. Stworzenie specjalistycznych poradni SM.
- wprowadzenie opieki kompleksowej nad chorymi na stwardnienie rozsiane,
- poprawa dostępu chorych na stwardnienie rozsiane do rehabilitacji leczniczej,
- cykliczna analiza rzeczywistych danych w aspekcie pomiaru efektywności terapii chorych na stwardnienie rozsiane (rejestry).

Największą przeszkodą w realizacji tych założeń, mogą okazać się ograniczenia kadrowe ośrodków realizujących programy lekowe, co też podkreślali wszyscy eksperci. Według danych GUS w 2016 r. w Polsce pracowało 2406 neurologów, z czego część w prywatnym sektorze. Innym problemem są obciążenia biurokratyczne lekarzy związane z systemem raportowania (tzw. SMPT) oraz niedoszacowanie kosztów obsługi programów, m.in. diagnostyki. W Polsce są też wyśrubowane wytyczne kliniczne dotyczące kwalifikacji pacjentów do poszczególnych linii leczenia. Na te wszystkie elementy zwracali też uwagę autorzy niedawno opublikowanego raportu "Wycena świadczeń w programach lekowych w chorobach autoimmunologicznych."

- Programy lekowe są prowadzone w ośrodkach publicznej opieki medycznej, z których obserwuje się największy odpływ kadry lekarskiej. Zatem przeszacowane są dane w Indeksie, z których wynika, że mamy w Polsce dużą liczbę neurologów. Opierając się na danych z Ministerstwa Zdrowia za 2017 r. liczba ta wynosi około 2 300 neurologów, co plasuje nas poniżej średniej europejskiej. Poza tym, system podziału środków na leczenie jest nierówny i zależny od kontraktowania przez lokalne oddziały Narodowego Fundusz Zdrowia, co powoduje, że niektóre obszary kraju są w gorszej sytuacji refundacyjnej – prof. dr hab. n. med. Jarosław Sławek, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, kierownik zakładu Pielęgniarstwa Neurologiczno-Psychiatrycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, ordynator Oddziału Neurologii Szpitala św. Wojciecha.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.