Niesteroidowe leki przeciwzapalne potrzebne w RZS
Autor: Anita Jóźwiak
Data: 29.08.2014
Źródło: Termedia, MK
Kategorie:
Reumatoidalne zapalenie stawów
Spondyloartropatie
Reumatologia wieku dziecięcego
Zespoły bólowe kręgosłupa
Toczeń rumieniowaty układowy
Twardzina układowa
Osteoporoza
Rehabilitacja
Inne układowe choroby tkanki łącznej
Krystalopatie
Działy:
Aktualności w Reumatologia
Aktualności O dyskusji na temat stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych oraz o wynikach najnowszych badań na ten temat mówi dr hab. med. Piotr Leszczyński, z Katedry Reumatologii i Rehabilitacji Uniwersytetu Medycznego oraz Oddziału Reumatologii i Osteoporozy Szpitala im. Strusia w Poznaniu
Co jest problemem w obecnej praktyce lekarza reumatologa?
Problemem są niesteroidowe leki przeciwzapalne, które mogą być uznane przez niektórych reumatologów i często przez wszystkich nie reumatologów jako te grożące powikłaniami sercowo naczyniowymi. Od pewnego czasu pojawiały się w liczących się czasopismach artykuły, które mówiły, że stosowanie leków przeciwzapalnych jest związane ze wzrostem ryzyka powikłań sercowo-naczyniowych, czyli wystąpienia zawału serca, udaru, czy w ogóle zwiększania śmiertelności. Tego typu publikacje pojawiają się w artykułach, wywiadach i to przekłada się na praktykę lekarską, czyli lekarze reumatolodzy, jak i nie reumatolodzy stosują tych leków coraz mniej z uwagi na możliwość powikłań.
Czy to prawda?
Właśnie nie do końca jest to prawda. Właśnie przeczytałem artykuł w Annals of the Rheumatic Diseases, który w sierpniu 2014 roku opublikował dane z rejestru duńskiego z lat 1997 – 2009 dotyczące ponad 17 tys. pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Badano zależność stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych w kontekście ryzyka najgorszych powikłań sercowo-naczyniowych. Okres obserwacji wynosił prawie 5 lat. I co się okazało? To, że ryzyko stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych jest znacząco niższe u pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów stosujących te leki niż w grupie kontrolnej, która składała się z ponad 70 tys. pacjentów. To czasopismo ma najwyższy Impact Factor, bo aż 9,270, wśród czasopism reumatologicznych. Jeśli patrzeć na poszczególne leki przeciwzapalne to ryzyko występuje u niestosowanego i nieobecnego na rynku rofekoksybu oraz diklofenaku natomiast jak analizuje się inne leki to nie ma zwiększonego ryzyka powikłań sercowo naczyniowych. Są nawet leki takie jak naproxen, ketoprofen, czy nabumeton, które wykazują działanie protekcyjne w tym zakresie.
Skąd takie wyniki?
Badania publikowane wcześniej dotyczyły populacji pacjentów, którzy stosują niesteroidowe leki przeciwzapalne przede wszystkim z powodu bólu. Natomiast badania duńskie dotyczyły chorych z chorobami zapalnymi w sztandarowej jednostce reumatologicznej jaką jest RZS. Tu ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych jest samo w sobie bardzo wysokie, bo wynosi 32 procent w stosunku do grup kontrolnych bez RZS. Jeśli podamy lek NLPZ, który działa przeciwzapalnie to ryzyko jest mniejsze i wynosi 22 procent w stosunku do ryzyka powikłań sercowo –naczyniowych, które wynosi generalnie 51 procent u pacjentów stosujących NLPZ tylko jako lek przeciwbólowy, a nie jako przeciwzapalny. Wniosek jest taki, że przy RZS niesteroidowe leki przeciwzapalne powinny być stosowane w najmniejszej skutecznej dawce przez najkrótszy czas, aby lek działał przeciwzapalnie i wywoływał najmniej dzień niepożądanych. Celem podania NLPZ w tym przypadku jest proces zapalny, nie tylko działanie przeciwbólowe. Trzeba pamiętać, że w tej grupie pacjentów to ryzyko powikłań przy stosowaniu tych leków jest niewielkie a nawet niższe niż w grupie, które stosują leki NLPZ tylko jako leki przeciwbólowe nie zwalczające procesu zapalnego. Dlatego rekomendacja jest taka, aby w grupie chorych z zapalnymi chorobami stawów automatycznie nie prowadzić do zaniechania stosowania leków niesteroidowych przeciwzapalnych z powodu obaw o powikłania sercowo-naczyniowe, a tak się dzieje wśród na przykład kardiologów. Nie powinniśmy automatyczne przenosić obaw o powikłania, a szczególnie dotyczy to chorych z RZS, gdzie istotą choroby jest proces zapalny a nie tylko ból. Stąd reumatolodzy nie powinni poddawać się sugestiom innych specjalności, które posiadają dane z populacji szerszych.
Rozmawiała Marta Koblańska
Problemem są niesteroidowe leki przeciwzapalne, które mogą być uznane przez niektórych reumatologów i często przez wszystkich nie reumatologów jako te grożące powikłaniami sercowo naczyniowymi. Od pewnego czasu pojawiały się w liczących się czasopismach artykuły, które mówiły, że stosowanie leków przeciwzapalnych jest związane ze wzrostem ryzyka powikłań sercowo-naczyniowych, czyli wystąpienia zawału serca, udaru, czy w ogóle zwiększania śmiertelności. Tego typu publikacje pojawiają się w artykułach, wywiadach i to przekłada się na praktykę lekarską, czyli lekarze reumatolodzy, jak i nie reumatolodzy stosują tych leków coraz mniej z uwagi na możliwość powikłań.
Czy to prawda?
Właśnie nie do końca jest to prawda. Właśnie przeczytałem artykuł w Annals of the Rheumatic Diseases, który w sierpniu 2014 roku opublikował dane z rejestru duńskiego z lat 1997 – 2009 dotyczące ponad 17 tys. pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Badano zależność stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych w kontekście ryzyka najgorszych powikłań sercowo-naczyniowych. Okres obserwacji wynosił prawie 5 lat. I co się okazało? To, że ryzyko stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych jest znacząco niższe u pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów stosujących te leki niż w grupie kontrolnej, która składała się z ponad 70 tys. pacjentów. To czasopismo ma najwyższy Impact Factor, bo aż 9,270, wśród czasopism reumatologicznych. Jeśli patrzeć na poszczególne leki przeciwzapalne to ryzyko występuje u niestosowanego i nieobecnego na rynku rofekoksybu oraz diklofenaku natomiast jak analizuje się inne leki to nie ma zwiększonego ryzyka powikłań sercowo naczyniowych. Są nawet leki takie jak naproxen, ketoprofen, czy nabumeton, które wykazują działanie protekcyjne w tym zakresie.
Skąd takie wyniki?
Badania publikowane wcześniej dotyczyły populacji pacjentów, którzy stosują niesteroidowe leki przeciwzapalne przede wszystkim z powodu bólu. Natomiast badania duńskie dotyczyły chorych z chorobami zapalnymi w sztandarowej jednostce reumatologicznej jaką jest RZS. Tu ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych jest samo w sobie bardzo wysokie, bo wynosi 32 procent w stosunku do grup kontrolnych bez RZS. Jeśli podamy lek NLPZ, który działa przeciwzapalnie to ryzyko jest mniejsze i wynosi 22 procent w stosunku do ryzyka powikłań sercowo –naczyniowych, które wynosi generalnie 51 procent u pacjentów stosujących NLPZ tylko jako lek przeciwbólowy, a nie jako przeciwzapalny. Wniosek jest taki, że przy RZS niesteroidowe leki przeciwzapalne powinny być stosowane w najmniejszej skutecznej dawce przez najkrótszy czas, aby lek działał przeciwzapalnie i wywoływał najmniej dzień niepożądanych. Celem podania NLPZ w tym przypadku jest proces zapalny, nie tylko działanie przeciwbólowe. Trzeba pamiętać, że w tej grupie pacjentów to ryzyko powikłań przy stosowaniu tych leków jest niewielkie a nawet niższe niż w grupie, które stosują leki NLPZ tylko jako leki przeciwbólowe nie zwalczające procesu zapalnego. Dlatego rekomendacja jest taka, aby w grupie chorych z zapalnymi chorobami stawów automatycznie nie prowadzić do zaniechania stosowania leków niesteroidowych przeciwzapalnych z powodu obaw o powikłania sercowo-naczyniowe, a tak się dzieje wśród na przykład kardiologów. Nie powinniśmy automatyczne przenosić obaw o powikłania, a szczególnie dotyczy to chorych z RZS, gdzie istotą choroby jest proces zapalny a nie tylko ból. Stąd reumatolodzy nie powinni poddawać się sugestiom innych specjalności, które posiadają dane z populacji szerszych.
Rozmawiała Marta Koblańska