Archiwum
Prof. Joanna Zajkowska - wraca hasło, by zostać w domu
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 18.03.2021
Źródło: TVN24/IKA
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Są województwa, w których wariant brytyjski koronawirusa stał się dominujący i tam sytuacja jest najtrudniejsza.
- Opublikowano analizę pokazującą, jaki jest udział wariantów koronawirusa w poszczególnych województwach. Mamy ciekawą sytuację – w lubuskim nie ma wariantu brytyjskiego, ale np. w podlaskim i warmińsko-mazurskim udział wariantu brytyjskiego, o dużo większej agresywności, jest widoczny. Jeżeli lockdown lokalny nie wiąże się z zakazem poruszania się czy opuszczania województwa, może nie przynieść efektu, czyli potrzebny jest ogólny lockdown, gdyż rozprzestrzeniania się tego agresywnego wirusa jest dużo szybsze niż przewidywaliśmy - tłumaczy prof. dr hab. med. Joanna Zajkowska, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UM w Białymstoku.
Zapytana o Święta Wielkanocne prof. Zajkowska przypomniała, że ograniczenie kontaktów jest jedną z metod hamowania transmisji wirusa w populacji. - Jeżeli dostosujemy się do restrykcji i ograniczymy kontakty, a okres wylęgania wynosi 7 dni, to po dwóch tygodniach powinien być widoczny efekt. Jesteśmy stęsknieni za kontaktami z rodziną, ale w klinice obserwuję dużo zachorowań rodzinnych. Pamiętajmy, że jeżeli nie ograniczymy spotkań, może to skutkować jeszcze większą liczbą zachorowań. Jeszcze będziemy mieli dużo świąt - w tym roku skrócenie spotkań jest konieczne.
Specjaliści pytani są także o wyjątkową łagodność przepisów dotyczących gromadzenia się w kościołach. - Jeżeli weźmiemy udział w mszy poza kościołem, to ryzyko jest mniejsze, ale wewnątrz, gdzie np. śpiewamy, a wtedy emisja aerozolu jest duża, zagrożenie wzrasta. Bardzo rozsądne byłoby pozostanie w czasie mszy na zewnątrz lub wysłuchanie jej w telewizji lub radiu - ocenia lekarka.
Prof. Zajkowska relacjonuje także sytuację w jej klinice: - Wracam ze szpitala, gdzie oddziały są przepełnione. Personel nie jest zdziesiątkowany zachorowaniami, bo albo przechorował, albo jest zaszczepiony. Natomiast nie przybyło nas, widać zmęczenie i przeciążenie pracą.
Zapytana o Święta Wielkanocne prof. Zajkowska przypomniała, że ograniczenie kontaktów jest jedną z metod hamowania transmisji wirusa w populacji. - Jeżeli dostosujemy się do restrykcji i ograniczymy kontakty, a okres wylęgania wynosi 7 dni, to po dwóch tygodniach powinien być widoczny efekt. Jesteśmy stęsknieni za kontaktami z rodziną, ale w klinice obserwuję dużo zachorowań rodzinnych. Pamiętajmy, że jeżeli nie ograniczymy spotkań, może to skutkować jeszcze większą liczbą zachorowań. Jeszcze będziemy mieli dużo świąt - w tym roku skrócenie spotkań jest konieczne.
Specjaliści pytani są także o wyjątkową łagodność przepisów dotyczących gromadzenia się w kościołach. - Jeżeli weźmiemy udział w mszy poza kościołem, to ryzyko jest mniejsze, ale wewnątrz, gdzie np. śpiewamy, a wtedy emisja aerozolu jest duża, zagrożenie wzrasta. Bardzo rozsądne byłoby pozostanie w czasie mszy na zewnątrz lub wysłuchanie jej w telewizji lub radiu - ocenia lekarka.
Prof. Zajkowska relacjonuje także sytuację w jej klinice: - Wracam ze szpitala, gdzie oddziały są przepełnione. Personel nie jest zdziesiątkowany zachorowaniami, bo albo przechorował, albo jest zaszczepiony. Natomiast nie przybyło nas, widać zmęczenie i przeciążenie pracą.
