
AdA – daje czy odbiera?
Za nami inauguracyjne posiedzenie Parlamentarnego Zespołu do spraw Regulacji Rynku Aptecznego i Produktów Leczniczych, podczas którego rozmawiano o obowiązujących regulacjach prawnych i kierunkach rozwoju rynku aptecznego w Polsce. Choć uczestnicy spotkania zgodzili się z koniecznością ulepszenia systemu aptecznego w naszym kraju, daleka od kompromisu wydaje się kwestia zapisów Apteki dla aptekarza 2.0.
- Parlamentarny Zespół do spraw Regulacji Rynku Aptecznego i Produktów Leczniczych zajmuje się monitorowaniem sytuacji na rynku aptek w Polsce, a także analizą rynku aptecznego i produktów leczniczych również w kontekście europejskim, z uwzględnieniem aspektów społecznych i zdrowotnych oraz wpływu na budżet państwa
- Do zadań zespołu należy wypracowanie regulacji zabezpieczających interes państwa oraz bezpieczeństwo lekowe Polaków. Zespół opracowuje także rekomendacje w sprawie przepisów zawartych w ustawie Apteka dla aptekarza 2.0
- 23 kwietnia podczas dyskusji mówiono o roli aptek i farmaceutów w systemie ochrony zdrowia. Wskazano na potrzebę dalszego rozwoju usług i opieki farmaceutycznej w aptekach
- Głos zabrali również przeciwnicy i zwolennicy AdA 2.0. Oceniali, jak przepisy wpływają na funkcjonowanie rynku aptecznego w zakresie dostępności pacjentów do aptek oraz rozwoju ich działalności
Bezpieczeństwo lekowe a finanse
– Widzimy, jak apteki się zmieniają. Oprócz dystrybucji leków coraz częściej są tym pierwszym punktem, do którego trafia pacjent w potrzebie zdrowotnej. Apteki stają się punktami szczepień, co zostało zapoczątkowane po pandemii COVID-19. Jest takie nieużywane powiedzenie, że aptekarz to też lekarz, i myślę, że idziemy w tym kierunku. Farmaceuta to zawód zaufania publicznego i mając na uwadze ograniczenia w dostępności do kadr medycznych, należy właściwie wykorzystać jego potencjał – powiedział na wstępie przewodniczący zespołu Norbert Pietrykowski z Polski 2050.
Dodał, że widoczny jest niestety spadek zainteresowania studiowaniem farmacji.
– Ten zawód traci renomę. Nie możemy do tego dopuścić. Poszerzajmy działalność aptek, bo one nie mają być tylko dystrybutorem leków, lecz mają także pełnić funkcje zdrowotne – podkreślił Pietrykowski.
Wiceprzewodniczący Jerzy Meysztowicz z Koalicji Obywatelskiej zaznaczył, że celem zespołu jest wypracowanie rozwiązań, które znajdą się w nowelizacji Prawa farmaceutycznego. Jedną z pilnych potrzeb jest zapewnienie dostępności do aptek na terenach, gdzie obecnie ich brakuje.
– Ostanie badania pokazały, że w Polsce ponad 500 gmin nie posiada żadnej apteki ani punktu aptecznego. Dlatego musimy opracować system, który zlikwiduje te „białe plamy”. Musimy także zwiększyć zakres usług farmaceutycznych, co byłoby odpowiedzią na potrzeby systemu ochrony zdrowia. Lepsza dostępność do aptek może poprawić sytuację zwłaszcza osobom mieszkającym na obszarach wiejskich, gdzie znajdują się tylko jeden lub dwa gabinety lekarskie – mówił poseł.
Wskazał, że kolejnym zadaniem zespołu będzie opracowanie wytycznych w celu obniżenia cen leków. – Należy opracować mechanizmy, które spowodują, że pacjenci będą mniej wydawać na leki. Pochylimy się także nad kwestią nielegalnego procederu wywozu leków, który powoduje, że różnice w cenach leków w Polsce w porównaniu z krajami zachodnimi są bardzo duże. Musimy jeszcze bardziej uszczelnić ten system. W celu zapobieganiu koncentracji aptek możemy wypracować rozwiązania, opierając się na doświadczeniach innych państw – stwierdził Meysztowicz.
Odnosząc się do ustawy Apteka dla aptekarza 2.0, wskazał, że „nie ma zgody na funkcjonowanie niekonstytucyjnych przepisów, które w dużym stopniu ograniczają swobodę działalności gospodarczej dla podmiotów”. W jego ocenie „działa te doprowadziły do pomniejszenia wartości majątków, który jest w rękach osób prowadzących apteki”.
Potencjał farmaceutów
Paulina Sosin-Ziarkiewicz, zastępca dyrektora Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia, podkreśliła, że Polska oraz inne kraje Europy powinny dokładnie przeanalizować, jak w sposób optymalny wykorzystać kadry medyczne. Zaznaczyła, że resort zdrowia upatruje duży potencjał farmaceutów w systemie ochrony zdrowia.
– Zależy nam na tym, żeby apteki mogły więcej zaoferować pacjentom, aby nie były postrzegane tylko jako sprzedawcy leków, ale zmieniły swoją rolę poprzez świadczenie różnych usług na rzecz lokalnych społeczności. Dlatego będziemy proponować kolejne zmiany, aby umożliwić taką działalność aptek. Cieszymy się z tego, jak bardzo mocno rozwinęły się szczepienia w aptekach. Szczepienia przeciwko COVID-19 są realizowane dzięki aptekom. 95 proc. szczepionek zamawiają właśnie apteki. To pokazuje, jaki potencjał tkwi w farmaceutach – powiedziała ekspertka.
Zwróciła uwagę, że regulacje zawarte w AdA 2.0. nie ograniczają otwierania aptek w danym punkcie. – Istnieje możliwość odstąpienia od wymogów demograficznych i geograficznych. Takie postepowania trwają i takie zgody są wydawane, jeśli lokalne władze oraz wojewódzki inspektor farmaceutyczny uznają, że apteka powinna otworzyć się na przykład tam, gdzie powstają nowe osiedla – wyjaśniła Sosin-Ziarkiewicz, informując, że na stronie internetowej Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji jest dostepny jeden z najważniejszych raportów, jakie ukazały się w ostatnich latach, poświęcony rynkowi aptek w Europie. Dokument „Rynek aptek w Europie – analiza AOTMiT” powstał na zlecenie resortu zdrowia.
Dokument „Rynek aptek w Europie – analiza AOTMiT” jest dostępny na stronie internetowej: www.aotm.gov.pl/rynek-aptek.
Własność apteki zastrzeżona tylko dla farmaceutów
Następnie do dyskusji włączył się Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. – Z danych Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego wynika, że bez apteki i punktu aptecznego funkcjonują w Polsce 103 gminy. Bez aptek jest to 329 gmin. Ich liczba w ciągu 10 lat zwiększyła się o 6 – wcześniej były 323, a więc mówimy też o okresie, kiedy nie było Apteki dla aptekarza. Trudno mi uwierzyć osobom, które teraz mówią, że 500 gmin jest pozbawionych aptek, a dwa tygodnie temu była mowa o 400. Zatem przed świętami mieliśmy 2 miliony osób bez apteki, po świętach mamy już 3,5 miliona – podkreślił prezes NRA.
Tomków przypomniał, że przepis mówiący o procentowym udziale aptek w rynku istnieje już 20 lat, zaznaczając, że „gdyby był przestrzegany, to nie byłaby potrzebna Apteka dla aptekarza, ale też nie mielibyśmy w Polsce sieci większej niż 140 aptek”.
– Z myślą o terenach wiejskich, o tych białych plamach na mapie Polski przygotowaliśmy propozycję zwaną „7 kroków do apteki”. Dzisiaj, aby otworzyć aptekę na wsi, trzeba zapłacić 24 tys. złotych za samo zezwolenie. Dziesiątki tysięcy złotych trzeba przeznaczyć za przygotowanie pomieszczenia do przygotowywania receptur, które staje się żywym muzeum, bo nikt nigdy w takich miejscach go nie wykorzystuje. Tam powinny powstać pokoje opieki farmaceutycznej i miejsca udzielania świadczeń – mówił prezes NRA.
Alina Górecka, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, zwróciła uwagę na pojawiający się coraz częściej w przestrzeni publicznej termin repolonizacji gospodarki. Jak oceniła, obowiązująca ustawa Apteka dla aptekarza zapobiega depolonizacji rynku detalicznego leków, jak też koncentracji, której końcowym efektem za kilka lat będzie działalność dwóch lub trzech sieci z kapitałem zagranicznym lub podmiotów powiązanych z kapitałem sieci zagranicznych.
– Jeżeli doprowadzimy do koncentracji rynku aptecznego, to państwo polskie będzie petentem dużych podmiotów – właścicieli rynku detalicznego. Przykłady rozwoju takich sytuacji niestety już występują w Europie – powiedziała, dodając, że apteka powinna umacniać swoją rolę w systemie poprzez zwiększenie świadczeń zdrowotnych. – Chcemy, aby apteka była miejscem profilaktyki zdrowotnej. Pacjent ma być w niej najważniejszy. To są nasze wspólne cele – zaznaczyła wiceprezes NRA.
Zakaz tworzenia sieci
Marcin Wiśniewski, prezes ZAPPA, wskazał, że regulacja dominująca w Unii Europejskiej opiera się na praktycznym zakazie tworzenia sieci. – Niemal 90 proc. aptek w UE działa z uwzględnieniem rygorystycznych limitów koncentracji, w związku z czym jeden podmiot, którym może być farmaceuta, może prowadzić od jednej do czterech aptek. W Danii może być to siedem aptek, w Grecji dziesięć. We wszystkich krajach UE, bez wyjątku, obowiązuje zasada, że apteka musi być nadzorowana przez farmaceutę. W Polsce niestety nadal może zostać otwarta na firmanta, który mieszka na drugim końcu kraju, widnieje tylko na papierze, a formalnie apteka działa pod szyldem sieci. Większość krajów unijnych zagwarantowała nadzór osobisty farmaceuty, przyjmując zasadę Apteka dla aptekarza. Kilka państw dopuszcza większościowy udział farmaceuty w spółce. Natomiast w krajach, w których nie ma AdA, obowiązują regulacje skoncentrowane na farmaceucie. Na przykład na Słowacji, jeśli właściciel apteki nie jest farmaceutą, musi ustanowić farmaceutę swoim pełnomocnikiem, który ma wyłączność w podejmowaniu decyzji merytorycznych – wyjaśnił Wiśniewski, podkreślając, że „Komisja Europejska w piśmie do polskiego rzędu wskazała, że AdA jest najlepszym zabezpieczeniem niezależności farmaceutów i zaleca stosowanie tej zasady”.
– Kraje europejskie zdają sobie sprawę, że aptekarstwo trzeba chronić. Ja bez regulacji sobie nie poradzę, tak jak nie poradziły sobie 4 tysiące aptek indywidualnych, zanim weszły w życie przepisy zawarte w AdA. Jako farmaceuta potrzebuję waszej ochrony – powiedział właściciel apteki w Dzierżoniowie, farmaceuta Paweł Iwaszko.
– Po to są regulacje, by pacjent sam podejmował decyzje. Nie dajcie sobie przesłonić oczu rożnymi argumentami i manipulacjami, które mają zrobić z aptek sklep z lekami. Na rynku pozbawionym regulacji sklepy z lekami są bardziej atrakcyjne niż apteki. Pacjenci dokonują złych wyborów, bo myślą, że apteka to miejsce, gdzie jest dużo i tanio, ale aptekarstwo to nie jest tylko „dużo i tanio” – stwierdził farmaceuta.
Wadliwa ustawa?
Szymon Witkowski, główny legislator Pracodawców RP, przypomniał o wadliwym trybie uchylania Apteki dla aptekarza. Wskazał, że nie został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że „w procesie stanowienia prawa w przypadku AdA 2.0 doszło do rażącego naruszenia prawa”.
– Precyzując, chodzi o naruszenie zasady trzech czytań. Doszło do wrzutki poselskiej na etapie komisji sejmowych, gdy jeden z posłów zgłosił poprawkę do ustawy regulującej rynek apteczny w ustawie o gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeniach eksportowych. Sprawą zajmują się właściwe organy, które mają zbadać tę kwestię. W mojej ocenie może być to jedna z największych afer dotyczących procesu legislacyjnego w naszym kraju – zaznaczył Witkowski.
– Apteka dla aptekarza miała pomóc pacjentom w zakresie dostępności do leków, ale okazuje się, że dane z GUS i innych oficjalnych rejestrów wskazują, że około 500 gmin nie ma dostępu do apteki. Te 2 miliony osób muszą wsiąść w samochód i dojechać do apteki oddalonej o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów po to, aby zdobyć lekarstwa. W przypadku osób starszych lub osób niepełnosprawnych, które nie mogą tak łatwo się przemieścić, jest to dla nich realne zagrożenie życia i zdrowia – tłumaczył ekspert.
– Apteka dla aptekarza miała pomóc też farmaceutom. Oczywiście, dla niektórych jest to rozwiązanie korzystne, bo ogranicza konkurencję. Ale trzeba zwrócić uwagę, że nie każdy farmaceuta chce być przedsiębiorcą, bo prowadzenie biznesu wiąże się z ryzykiem i na to trzeba mieć duże pieniądze. Farmaceuci na podstawie obecnych przepisów mogą prowadzić apteki jako jednoosobowa działalność gospodarcza, spółka partnerska lub spółka jawna, a więc odpowiadają całym swoim majątkiem. Przepisy ograniczają grono osób, które potencjalnie mogą prowadzić aptekę, ale też ją nabyć. I tu mamy kolejny problem, bo tylko farmaceuta może to zrobić, a jednocześnie ma ograniczone możliwości zbycia. To powoduje drastyczny spadek wartości tych aptek i prowadzi do tego, że stają się one niezbywalne – wyjaśnił Witkowski.
Mądry Polak po szkodzie
Mariusz Kisiel, prezes Związku Aptek Franczyzowych, podkreślił, że podczas procedowania ustawy AdA i AdA 2.0 zabrakło oceny skutków regulacji. – Tutaj sprawdza się stare przysłowie „mądry Polak po szkodzie”. Dzisiaj jesteśmy mądrzejsi, bo znamy skutki tych regulacji. Obecnie w ich wyniku mamy najszybciej kurczący się rynek apteczny w Europie, zarazem jest on najbardziej przeregulowany. Mamy spadek liczby aptek o 2200, a wydaje się, że ten rok może być rekordowy pod względem liczby zamkniętych aptek – powiedział ekspert.
Jak kontynuował, „przedłożono dobro kilku, kilkunastu przedsiębiorców ponad dobro pacjenta”. – Zgadzam się ze stwierdzeniem, że apteka powinna być dla pacjenta, a nie dla aptekarza. Apteka powinna realizować potrzeby pacjenta – zaznaczył.
Ocenił, że zapisy Apteki dla aptekarza, które funkcjonują w niektórych państwach europejskich, „to zaszłości z początku XX wieku”. – We Włoszech te przepisy były uchwalane za Mussoliniego. Zostały zmienione w 2017 roku. (…) Liczba aptek zaczęła się podnosić i ten kraj stawiany jest dzisiaj jako przykład najlepiej funkcjonującego rynku aptecznego – powiedział ekspert.
W podsumowaniu wiceprzewodniczący Meysztowicz przyznał, że AdA 2.0 pozbawiła niektóre grupy możliwości rozwoju i dziedziczenia. – Koncentrujemy się na tym, że jakaś firma będzie miała monopol 200, 300, 400 aptek. Tymczasem hurtowania farmaceutyczna, która nie może prowadzić apteki, ma podpisane umowy z mniej więcej 4,5 tys. aptek. Umowy te określają, że te apteki mają kupić 80 proc. leków z tej hurtowni. I to jest monopol – powiedział poseł.
– W tej chwili tylko 8 procent to są sieci zagraniczne, reszta to polskie przedsiębiorstwa. Pozwólmy rozwijać się polskim przedsiębiorcom, bo ograniczyliśmy im ten rozwój – ocenił Jerzy Meysztowicz.
Nagranie posiedzenia poniżej.
Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.sejm.gov.pl/44836B.
Przeczytaj także: „Polska powiatowa bez aptek”.