Afera pieluchomajtkowa

Udostępnij:
W piątek weszła w życie nowelizacja rozporządzenia w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie. Choć zwiększa ona limit ilościowy na refundowane środki absorpcyjne z 60 do 90 sztuk miesięcznie, to nadal dyskryminuje polskich pacjentów. Dlaczego? Bo w krajach sąsiednich ten limit wynosi średnio 120 sztuk.
Poprawa sytuacji pacjentów jest tym bardziej pozorna, że za zmianami ilościowymi nie idą zmiany limitów cenowych. A o to Stowarzyszenie "UroConti" postulowało w trakcie konsultacji społecznych. Co gorsza, NFZ próbuje na nowo interpretować limit cenowy, ze szkodą dla pacjentów.

Dotychczas osobom cierpiącym na nietrzymanie moczu w ramach refundacji, po spełnieniu kryterium chorobowego, przysługiwało do 60 sztuk produktów chłonnych (to są dwie sztuki na dobę) miesięcznie przy trzydziestoprocentowej dopłacie pacjenta oraz limicie cenowym 90 złotych. Z kolei osoby z chorobą nowotworową miały prawo stuprocentowej refundacji do 60 sztuk środków absorpcyjnych przy limicie cenowym 77 zł.

- Dwie pieluchomajtki dziennie? To skandal - mówi Teresa Bodzak, przewodnicząca Sekcji Pęcherza "UroConti" i dodaje: - Tylko ktoś, kto nigdy nie był i nie miał nikogo bliskiego w takiej sytuacji, mógł wymyślić taki limit!

Nowe rozporządzenie, stare problemy
Od piątku (3 marca) limit ilościowy na refundowane środki absorpcyjne zwiększa się z 60 do 90 sztuk miesięcznie. Ostatnia zmiana miała miejsce w poprzednim tysiącleciu, to jest w 1999 roku. W tym czasie nakłady na publiczną służbę zdrowia wzrosły ponad dwukrotnie.

- Oczywiście cieszymy się z podniesienia limitu, choć w krajach sąsiednich wynosi on średnio 120 sztuk miesięcznie - mówi Teresa Bodzak i dodaje: - Jednak z przykrością odnotowujemy brak jakiegokolwiek wzrostu limitu cenowego.

Zgodnie z nowym rozporządzeniem limity cenowe faktycznej refundacji dla pacjenta onkologicznego (pozycja numer 100 rozporządzenia) zostaną obniżone z poziomu 1,28 zł do poziomu 0,86 zł za jedna sztukę, a dla pacjentów pozostałych (pozycja 101) z poziomu 1,05 zł do poziomu 0,7 zł za sztukę. Oznacza to, że w tych kwotach możliwy będzie zakup jedynie 90 sztuk małych wkładek anatomicznych o niskiej chłonności nie zabezpieczających potrzeb osób z NTM, a sama refundacja (77 zł dla pacjentów onkologicznych oraz 63 zł dla pozostałych) się nie zmieni.

- Wielokrotnie informowaliśmy, że limity cenowe są zaniżone w stosunku do cen rynkowych najczęściej używanych środków absorpcyjnych, takich jak majtki chłonne i pieluchomajtki i że nie były podnoszone od 18 lat! - przyznaje Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia "UroConti" i dodaje: - Nie rozumiemy, dlaczego podnosząc limit ilościowy z 60 do 90 sztuk ministerstwo nie podniosło jednocześnie limitu cenowego.

Pacjenci czują się oszukani
Od początku istnienia, czyli od 10 lat, członkowie Stowarzyszenia "UroConti" zabiegali o zwiększenie obu limitów, i ilościowego, i cenowego.

- W ramach konsultacji społecznych zwracaliśmy uwagę ministrowi, że chyba nastąpiła pomyłka, bo w ślad za zmianą limitu ilościowego, nie nastąpiła zmiana limitu cenowego - wspomina Anna Sarbak.

- Dziś już wiemy, że to nie była żadna pomyłka, tylko zamierzone działanie. Czujemy się oszukani. Pacjenci mają żal nie tylko o zignorowanie przez ministerstwo ich uwag do projektu rozporządzenia. Czytając uzasadnienie do jego nowelizacji odnoszą wrażenie, że temat zwiększenia limitów na środki absorpcyjne nie został przez resort rzetelnie potraktowany - wyjaśnia, a Bogusław Olawski, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia, dodaje: - Trudno inaczej nazwać „zaangażowanie” ministerstwa, kiedy w uzasadnieniu pojawia się tylko jedno zdanie o zwiększeniu „limitów ilościowych na środki absorpcyjne w rubrykach 100 i 101 z 60 do 90 sztuk na miesiąc.

Czy NFZ chce oszczędzić na chorych?
Bogusław Olawski wyjaśnia, że pacjenci z coraz większym zaniepokojeniem odbierają też sygnały o próbach reinterpretacji limitu cenowego przez część oddziałów NFZ.

- Na Śląsku oddział NFZ przesyła informacje do aptek, aby refundowały pojedyncze sztuki pieluchomajtek tylko do 0,85 zł (pozycja 100) lub 1 zł (pozycja 101) za sztukę. Na jakiej podstawie obniżają nam limit cenowy? Obecna zmiana miała być dla mnie neutralna. Nadal miałem otrzymywać 77 zł refundacji miesięcznie. Co prawda kwota taka nie pokrywała mi nawet zakupu 60 szt. środków ale miałem gwarancję, że państwo dołoży do moich kosztów 1,28 zł za sztukę (pozycja 100)! Dobre jakościowo pieluchomajtki o dużym rozmiarze kosztują około 3,45 zł za sztukę! Dlaczego Ministerstwo chce na osobach chorych oszczędzać? - pyta Olawski.

Stowarzyszenie "UroConti" nie zamierza odpuścić. Będą się domagać wyjaśnień i żądać urealniania limitów cenowych w kontekście zapowiedzianych przez ministerstwo dodatkowych środków na służbę zdrowia.

- Już wysłaliśmy pismo do prezesa NFZ z żądaniem wyjaśnienia tej sytuacji. Od ministra zdrowia oczekujemy natomiast, że część dodatkowych pieniędzy resort przeznaczy na podniesienie limitów cenowych, dzięki czemu będziemy mogli przynajmniej zbliżyć się do standardów europejskich - zapowiada Anna Sarbak.

Kryteria chorobowe bez zmian
W ramach refundacji dostępnych jest pięć rodzajów środków absorpcyjnych: pieluchomajtki, pieluchy anatomiczne, majtki chłonne, podkłady i wkłady anatomiczne. Mimo wielokrotnych postulatów Stowarzyszenia nietrzymanie moczu nadal nie jest wystarczającym kryterium do refundacji, jej warunkiem jest jednoczesne występowanie jednej z chorób współistniejących wymienionych w rozporządzeniu.

- Kryteria refundacji środków absorpcyjnych w Polsce pozbawiają wielu naszych członków możliwości otrzymania refundacji na produkty chłonne - mówi Anna Sarbak i dodaje: - Są z niej wykluczeni między innymi chorzy z wysiłkowym NTM. Nie znam innego kraju w Europie, w którym refundacje warunkuje się od rodzaju nietrzymania moczu.



Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.