Marek Misiurewicz

Eksperci podczas „Priorytetów 2020": Wcześniaki to pacjenci szczególnej uwagi

Udostępnij:
Opieka nad dziećmi przedwcześnie urodzonymi od lat jest jednym z najważniejszych obszarów polityki zdrowotnej państwa. W ostatnim czasie wiele się zmieniło w polskiej neonatologii, przede wszystkim wprowadzono i rozszerzono program lekowy przeciwko zakażeniom RSV i rozwinięto opiekę okołoporodową. O tym, co już udało się osiągnąć oraz o potrzebach i planach na przyszłość rozmawiali eksperci podczas panelu „Priorytety w obszarze neonatologii”.
- Neonatologia jest dziedziną, która rozwija się bardzo dynamicznie. Na świecie toczy się szereg badań, wprowadzanych wiele nowych leków i procedur, które pozwalają ratować najmniejsze wcześniaki. W Polsce również zachodzą pozytywne zmiany. Podsumowując 2019 r. wymieniłabym dwie najważniejsze rzeczy, które udało się sfinalizować. Po pierwsze Polskie Towarzystwo Neonatologiczne uaktualniło standardy w opiece neonatologicznej, które stanowią kompendium wiedzy i ułatwiają pracę lekarzom. A po drugie coraz lepiej radzimy sobie z zakażeniami RSV, bardzo niebezpiecznymi dla tych najmniejszych dzieci – mówiła prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich, neonatolog, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii.


Prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich, neonatolog, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii

Profilaktyka RSV krokiem milowym w opiece nad wcześniakiem
Wprowadzenie programu profilaktyki zakażeń syncytialnym wirusem nabłonka oddechowego (RSV - respiratory syncytial virus) dla dzieci urodzonych przed 33. tygodniem ciąży jest jednym z przełomów w opiece nad wcześniakami – ocenili eksperci. Zakażenia RSV stanowią bowiem główną przyczynę chorób układu oddechowego u małych dzieci, szczególnie niebezpiecznych poniżej drugiego roku życia. U noworodków z małą masą urodzeniową, przebieg choroby bywa ciężki i wymaga leczenia w warunkach oddziału intensywnej terapii. Występuje głównie w postaci zapalenia oskrzelików i płuc, rzadziej jako zapalenie tchawicy i oskrzeli. Częstym powikłaniem jest zapalenie ucha środkowego, a zdarza się, że również zapalenie mięśnia sercowego.

Nie opracowano jeszcze skutecznej szczepionki przeciwko wirusowi RS, dlatego jedyną formą ochrony jest immunoprofilaktyka bierna. Zakażenia RSV charakteryzują się sezonowością. W klimacie umiarkowanym liczba zakażeń jest największa od jesieni do wiosny, dlatego immunizację zaczyna się w październiku i prowadzi do kwietnia włącznie (w postaci zastrzyku przyjmowanego raz w miesiącu).

W Polsce program lekowy oparty jest o Synagis (paliwizumab) przeciwciało monoklonalne o działaniu skierowanym przeciwko epitopowi w antygenowym miejscu A białka fuzyjnego RSV. Lek jest refundowany dla noworodków z małą masą urodzeniową, dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną oraz wrodzonymi wadami serca. Początkowo do programu lekowego kwalifikowały się wcześniaki urodzone przed 28. tygodniem ciąży. W 2018 roku Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o rozszerzeniu programu o noworodki urodzone do końca 32. tygodnia. W związku z tym, w 2019 roku zwiększyła się liczba dzieci, które mogły skorzystać z programu, i immunizację otrzymało ponad 3 tys. noworodków.

- Wcześniaki to grupa pacjentów, która wymaga szczególnej uwagi, żeby mogły przeżyć i prawidłowo się rozwijać. Program lekowy profilaktyki RSV chroni je przed powikłaniami oddechowymi, które nie tylko zagrażają ich życiu, ale mają też skutki dla ich możliwości rozwojowych w przyszłości - twierdziła prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich.

O tym, jak ważną decyzją było rozszerzenie programu lekowego o kolejna grupę noworodków mówił również prof. Ryszard Lauterbach, obrazując przykładem zastosowania tej formy profilaktyki u sześcioraczków urodzonych w 29. tygodniu ciąży, w maju 2019 roku w Krakowie.

- Gdyby dzieci przyszły na świat rok wcześniej, mielibyśmy problemy z zakwalifikowaniem ich do tego programu. Dzisiaj możemy obserwować ich doskonałą kondycję, mimo trudnego okresu nasilonych infekcji – argumentował prof. dr hab. n. med. Ryszard Lauterbach, kierownik kliniki Neonatologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.


Prof. dr hab. n. med. Ryszard Lauterbach, kierownik kliniki Neonatologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego

Plan na kolejne lata
Program profilaktyki RSV pozwala uzyskać też pewien efekt odporności populacyjnej. Na przykład przed jego wprowadzeniem na oddziale neonatologicznym w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie było kilkanaście infekcji wirusowych rocznie, w ubiegłym roku odnotowano jeden przypadek. W oddziałach pediatrycznych zakażenia RSV stanowią około 70 proc. wszystkich infekcji górnych dróg oddechowych u dzieci w pierwszym roku życia. Wg prof. Teresy Jackowskiej, konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii, w Klinice Pediatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie w 2019 roku odnotowano 111 zakażeń RSV na 2 tys. hospitalizowanych dzieci w wieku od 12. dnia życia do 91. miesiąca, a średni wiek zachorowania to 10 miesięcy. Natomiast trudno określić, jaka jest epidemiologia w całym kraju, bowiem nie wszystkie szpitale wykonują teksty i prowadzą rejestry, co wyraźnie wynika z danych NFZ lub map potrzeb zdrowotnych.

- Musimy mieć dobre mapowanie, żeby wiedzieć, ile zakażeń RSV występuje w Polsce nie tylko u wcześniaków, ale u wszystkich dzieci. W 2019 r. wzrosła wycena leczenia chorób wywołanych RSV, co zmobilizowało szpitale do częstszego wykonywania testów na obecność tego wirusa. To o tyle ważne, że w standardach międzynarodowych jest zapisana konieczność kohortacji dzieci zakażonych RSV. Poza tym większość chorób spowodowanych RSV nie wymaga antybiotykoterapii, a przecież racjonalne sięganie po antybiotyki jest dziś jednym z priorytetów – mówiła prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii, kierownik Kliniki Pediatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.


Prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii, kierownik Kliniki Pediatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie

Jak zauważyła prof. Katarzyna Borszewska-Kornacka, neonatolog, wiceprezes Fundacji „Koalicja dla wcześniaka”, immunizacja przynosi doskonałe efekty, dlatego w przyszłości należy rozszerzyć refundację o drugi drugi rok życia dzieci urodzonych przedwcześnie z objawami przewlekłej choroby płuc (obecnie jest finansowana tylko w pierwszym roku życia). Są one szczególnie narażone na zapalenia oskrzelików i zapalenia płuc. W przyszłości warto także rozważyć włączenie do programu tzw. późne wcześniaki, czyli urodzone do 35 tygodnia ciąży.


Prof. Katarzyna Borszewska-Kornacka, neonatolog, wiceprezes Fundacji „Koalicja dla wcześniaka”

- Jesteśmy w trakcie procesu przedłużenia refundacji na kolejne 2 lata. Natomiast na razie nie planujemy poszerzać tego programu o kolejne grupy pacjentów; skupiamy się na tym, co już udało się wypracować. Ten sezon jest pierwszym pełnym sezonem, w którym będziemy mieli 100 proc. pacjentów immunizowanych zgodnie z aktualnymi kryteriami. Tym samym będziemy mogli zobaczyć efekty i policzyć koszty. W ubiegłym roku program kosztował 40 mln zł – mówił Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.

Opieka koordynowana – priorytetem na przyszłość
W Polsce osiągnęliśmy postęp w opiece nad noworodkami, o czym świadczą wskaźniki umieralności najmniejszych pacjentów. Jeszcze w latach 50. XX w. umieralność noworodków wynosiła 109 na 1000 urodzeń. W dwutysięcznych spadły z 3,1 do 2,4 na 1000 urodzeń i nadal maleje. Jednym z istotnych elementów, które się do tego przyczyniły, jest trójstopniowy podział ośrodków położniczo-ginekologicznych według poziomu referencyjności. Szansa na przeżycie wcześniaka urodzonego w szpitalu o trzecim poziomie jest o co najmniej 50 proc. wyższa niż w placówce pierwszego stopnia referencyjności.

- Rzecz w tym, żeby wcześniak, który przychodzi na świat w nieoptymalnym czasie, przynajmniej urodził się w optymalnym miejscu, gdzie jest zespół doświadczonych lekarzy, najlepsza aparatura oraz laboratoria. Trójstopniowy podział wniósł wiele dobrego do neonatologii, ale dziś musimy pójść krok dalej i dla dzieci, które udaje nam się ratować, stworzyć warunki do kompleksowego monitorowania stanu zdrowia przynajmniej w pierwszych 3 latach życia – mówiła prof. Ewa Helwich.

Każdego roku w Polsce rodzi się 26-30 tys. wcześniaków. Jeżeli na starcie zostaną otoczone prawidłową opieką medyczną, mają szansę na prawidłowy rozwój. Dlatego powinny być pod stałym nadzorem specjalistów. Dziś zdarza się, że dziecko nie otrzymuje właściwej opieki medycznej po wypisaniu ze szpitala. Poradnie specjalistyczne są rozproszone, a rodzice muszą w różnym czasie i miejscu odbywać z dzieckiem wiele wizyt lekarskich. Nie zawsze są w stanie zdążyć na czas z odpowiednim leczeniem. Neonatolodzy są przekonani, o konieczności możliwie najszybszego wprowadzenia programu Dziecięcej Opieki Koordynowanej (DOK).

- Rozwój wcześniaka wymaga monitorowania, ponieważ zwykle przebiega inaczej niż u noworodków urodzonych o czasie. Opieka koordynowana pozwala szybko wychwycić moment, kiedy dziecko wymaga wsparcia rehabilitacyjnego, kardiologicznego, neurologicznego albo pomocy innych specjalistów. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby nie zaprzepaścić potencjalnych możliwości rozwoju dziecka, ponieważ raz utraconą szansę trudno nadrobić. Myślę, że dzięki temu programowi będziemy mogli osiągnąć optymalne efekty leczenia wcześniaków – przyznała prof. Ewa Helwich.

Zgodnie z założeniami DOK, każdy wcześniak miałby dedykowanego koordynatora, który prowadziłby go co najmniej do trzeciego roku życia. Przez pierwsze trzy lata byłby to neonatolog, a w miarę upływu czasu pediatra. Jak postulują specjaliści program powinien być wdrażany w już istniejących, referencyjnych placówkach. DOK prowadziłby jeden – dwa ośrodki w każdym województwie wyspecjalizowane w opiece nad wcześniakami. Autorzy stworzyli listę 27 placówek, które z powodzeniem mogą pełnić taką rolę. W tych miejscach rodzic w ciągu jednego dnia mógłby odbywać z dzieckiem wszystkie potrzebne mu wizyty u różnych specjalistów. Założenia programu zostały opracowywane już kilka lat temu. Okazały się jednak trudne do wdrożenia ze względu na braki specjalistów oraz niewystarczające środki, jakie są przeznaczane na ten cel. Ministerstwo Zdrowia zapowiada wsparcie projektu.

- Jestem zwolennikiem wprowadzenia koordynowanego programu opieki nad wcześniakiem, ponieważ przynosi on świetne efekty. Dziecko od samego początku dobrze prowadzone ma szansę na normalny rozwój, często bez żadnych deficytów. W związku z czym wydatek w pierwszym trzyletnim okresie jest opłacalny z wielu względów. Dlatego uważam, że powinniśmy inwestować w ten obszar – przyznał Maciej Miłkowski.


Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia

Natomiast już dziś działają szkoły dla rodziców dzieci przedwcześnie urodzonych, gdzie specjaliści przygotowują ich do opieki nad wcześniakiem. Istnieją one w oddziałach neonatologicznych o trzecim stopniu referencyjności. O ile mogą stanowić pewne rozwiązanie problemu, to nie zastąpią skoordynowanego programu (DOK).

Przeczytaj także: „Prof. Lauterbach o programie profilaktyki zakażeń RSV u wcześniaków”.

Więcej o „Priorytetach 2020” na stronie: www.termedia.pl/Priorytety2020.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.