Gliwicka onkologia nadal w szponach Warszawy

Udostępnij:
Resort zdrowia opóźnia wszczęcie prac nad rozdzieleniem Gliwickiego Centrum Onkologii od macierzy w Warszawie. Jak informuje wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz, w tym obszarze nie toczą się ministerstwie żadne prace. Czy to oznacza utrwalenie obecnej struktury? Gliwice mają analizę SWOT oddzielenia. I mocne strony takiego kroku przeważają.
Śląsk intensywnie walczy o samodzielność Gliwickiego Centrum Onkologii. Padają argumenty finansowe, kliniczne, naukowe. Sam marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa aktywnie wspiera odłączenie gliwickiej placówki od Warszawy. Także Andrzej Sośnierz, były prezes NFZ i poseł Prawa i Sprawiedliwości uważa, ze byłaby to decyzja racjonalna.

Decyzji w tej sprawie oczekiwano jeszcze w tym roku, przed wakacjami. O tym terminie wspomniał Saługa po spotkaniu z sekretarzem stanu Jarosławem Pinkasem. Tymczasem jednak resort nabrał wody w usta i nie pracuje nad tą kwestią, a przecież każda zmiana musi zostać poprzedzona szczegółowymi analizami. Czy te zostały już przygotowane, czy wręcz przeciwnie - nie ma ich a resort nie spieszy się z ich opracowaniem? Czy dzieje się tak dlatego, że wymieniono dyrektora Centrum Onkologii w Warszawie, a ten nie popiera samodzielności Gliwic?

Gliwice tymczasem przygotowały analizę swot oddzielenia od Warszawy. Jakie z niej płyną wnioski? Takie, że jest bardzo korzystna sytuacja dla wydzielenia Instytutu Onkologii w Gliwicach z punktu widzenia konfiguracji zarówno czynników wewnętrznych jak i zewnętrznych, mocne strony takiego posunięcia wyraźnie dominują nad słabymi stronami, zrównoważone są pozytywne i negatywne czynniki w otoczeniu. Wydzielony Instytut jest w stanie wykorzystując posiadane mocne strony, efektywniej wykorzystywać pojawiające się w otoczeniu szanse oraz skutecznie radzić sobie z występującymi zagrożeniami.

Dziś w Instytucie Onkologii w Gliwicach leczy się ok. 30 proc. pacjentów z całej Polski. To placówka o znaczeniu nie tylko regionalnym, ale i ogólnopolskim.

Kroki w stronę samodzielności Gliwic zostały poczynione już przez długoletniego dyrektora Centrum prof. Bogusława Maciejewskiego, który sprzeciwiał się trasferowaniu zysku placówki do Warszawy. O tym, że macierz zabiera pieniądze ze Śląska było głośno już w 2013 roku. Warszwa wtedy tłumaczyła się trudną sytuacją finansową, która jednak, według Andrzeja Sośnierza, uległa poprawie i pomoc finansowa nie stanowi już argumentu przemawiającego za integralnością obu szpitali.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.