Karczewski: Nowy projekt zaostrzający prawo aborcyjne nie jest skrajny

- W moim przekonaniu trzeba wyeliminować przypadki aborcji we wszystkich sytuacjach uszkodzenia płodu. Nigdy do końca nie wiemy, w jakim stopniu jest on uszkodzony - powiedział marszałek Senatu.

- W środę (10 stycznia) Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt komitetu "Ratujmy kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów dotyczących aborcji. Propozycja zakładała między innymi prawo do przerywania ciąży na żądanie kobiety do końca dwunastego tygodnia. Do dalszych prac w komisji trafił natomiast projekt Komitetu Obywatelskiego "Zatrzymaj aborcję", który zaostrza przepisy, eliminując możliwość legalnego przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu - przypomina Polska Agencja Prasowa i cytuje Stanisława Karczewskiego. Marszałek spytany, czy jego zdaniem Polki są w stanie zgodzić się na projekt komitetu "Zatrzymaj aborcję", ocenił, że ten nie jest skrajny.

- Poprzedni projekt zaostrzający prawo aborcyjne był skrajny. Gdyby w takiej postaci trafił do Senatu, to ja bym głosował przeciwko. Przewidywał on karanie kobiet, które poddały się aborcji, karanie lekarzy - dodał Karczewski i zastrzegł, że nie zna dokładnych przepisów obecnie procedowanego projektu, który przedstawiała Godek, ale wie, że zakłada on wyeliminowanie zapisów o aborcji eugenicznej. - I ja się z tym zgadzam - oświadczył marszałek Senatu.

- Ja jestem za życiem i w związku z tym jestem bliżej poglądów pani Godek - wyjaśnił Karczewski.

Karczewski spytany, co powiedziałby kobietom, które zapowiadają protest wobec projektu "Zatrzymaj aborcję" odparł: - Mają prawo protestować; wszyscy takie prawo mamy. Jeśli nie przekonują ich te argumenty, które padały, to cóż robić.

Przeczytaj także: "Chazan: Za aborcję należy karać. Lekarza, położną, taksówkarza wiozącego matkę na zabieg".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.