Wojciech Habdas/Agencja Gazeta

Młodzi nie chcą pracować na sali porodowej – boją się

Udostępnij:
– Wiem, że pacjentowi może się wydawać, że będzie bardziej bezpieczny, gdy nad lekarzem stanie rozliczający go prokurator i sędzia. Ale to nieprawda – mówi prof. Przemysław Oszukowski, świętokrzyski konsultant do spraw ginekologii i położnictwa.
Prognozy nie są optymistyczne – w najbliższych latach wielu ginekologów odejdzie na emeryturę. „Gazeta Wyborcza” pyta prof. Oszukowskiego, jak zachęcić młodych do wybierania tej specjalizacji.

– Nie ma chętnych do dyżurowania na sali porodowej. Głównie ze względu na ryzyko. Niezależnie od tego, jak byśmy nad tym czuwali, różnie się może skończyć. A prawo jest zaostrzane. Często opiniuję sprawy medyczne i mam wrażenie, że wymiar sprawiedliwości stara się dotknąć nie tego, kto zawinił – odpowiada prof. Przemysław Oszukowski. Ekspert przyznaje, że to dlatego młodzi lekarze specjalizujący się w położnictwie i ginekologii wcale nie planują pracować na sali porodowej. – Wystarczy im prywatny gabinet, pracownia USG – wyjaśnia „Gazecie Wyborczej” prof. Oszukowski i zapowiada, że braki kadry będą się powiększały.

Konsultant przyznaje, że trzeba dostosować prawo do panujących warunków.

– Powinniśmy raczej brać przykład z najlepszych uwarunkowań, czyli skandynawskich, a nie z amerykańskich, gdzie wszystko opiera się na gigantycznych odszkodowaniach. Nasz system nie jest na to gotowy, nie stać na to ani lekarzy, ani szpitali. Tak samo jak nie jest gotowy na kary bezwzględnego więzienia dla lekarzy. W Skandynawii z kolei system płaci odszkodowania, natomiast każdy przypadek jest szczegółowo analizowany. W wyjątkowych przypadkach ktoś jest pociągany do odpowiedzialności – mówi prof. Oszukowski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

– Wiem, że pacjentowi może się wydawać, że będzie bardziej bezpieczny, gdy nad lekarzem stanie rozliczający go prokurator czy sędzia. To nieprawda. Pojawi się strach przed podejmowaniem decyzji, a najlepszym wyjściem stanie się podrzucenie komuś pacjenta – podsumowuje.

Przeczytaj także: „Zaostrzanie kar za błędy medyczne nie poprawi bezpieczeństwa pacjentów”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.