Archiwum

Narządy z Czech, Litwy i Niemiec ratują polskich pacjentów ►

Udostępnij:
– Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant” zacieśnia międzynarodową współpracę dotyczącą pozyskiwania narządów od niespokrewnionych dawców. Pomagają w tym umowy z państwami najbliższymi nam geograficznie. W tym roku przeszczepiono już dwa serca i dwie wątroby z zagranicy – wyjaśnia dr Anna Pszenny.
– Współpraca międzynarodowa „Poltransplantu” w obszarze medycyny transplantacyjnej ma różne wymiary. Jako kraj Unii Europejskiej współpracujemy ze wszystkimi zrzeszonymi państwami kontynentu. Bierzemy udział w projektach Komisji Europejskiej, Rady Europy, w międzynarodowej wymianie narządów. Jesteśmy krajowym punktem kontaktowym ds. turystyki transplantacyjnej, której celem jest monitorowanie nielegalnych czy pozasystemowych przeszczepień w Polsce – wskazuje dr Anna Pszenny, koordynator transplantacyjny Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant”.

Ekspertka podaje również, że Polska jest także członkami różnych międzynarodowych rejestrów służących monitorowaniu dokonanych przeszczepień.

Platforma wymiany narządów
Tym, na czym w ostatnim czasie „Poltransplant” koncentruje swoją energię, jest platforma wymiany narządów pomiędzy krajami Europy – Foedus.

– Polska do tego programu przystąpiła już kolejny raz. Nastąpiło to tuż po pandemii. Celem platformy jest wymiana narządów, wzajemne informowanie państw o możliwości pobrania narządu w danym państwie, dla którego nie było odpowiedniego biorcy w kraju dawcy. Program jest kontynuacją procedury Unii Europejskiej, która miała charakter czasowy i została zakończona. Okazało się, że funkcjonowanie programu w ramach UE pokazało, że taka platforma jest potrzebna i dlatego kraje członkowskie same kontynuują działanie polegające na wymianie narządów pomiędzy krajami – podkreśla Anna Pszenny.

Wyjaśnia, że platformę można porównać z ustawowymi rejestrami transplantacyjnymi. – Wchodząc na platformę, widać, czy został zgłoszony przez określony kraj nowy narząd do pobrania. Ta współpraca polega na kontakcie pomiędzy organizacjami pobierania i przeszczepiania narządu, takimi jak „Poltransplant”. Jeżeli jest w Polsce dawca, od którego można pobrać narząd, ale nie ma odpowiedniego biorcy, z uwagi np. na rzadką grupę krwi albo skrajne parametry – typu wzrost, waga – informujemy o tym inne kraje na międzynarodowej platformie. Tak samo jest w drugą stronę. Wchodzimy na platformę i widzimy, że pojawiła się tam oferta. Wówczas informujemy nasze polskie zespoły, że jest możliwość przeszczepienia narządu z zagranicy – wyjaśnia.

Kraj dawcy ma pierwszeństwo
– Nadrzędna zasada, jaką kierują się zrzeszone kraje, jest taka, że zawsze alokacja narządów odbywa się na poziomie krajowym. Każde państwo ma własną krajową listę osób oczekujących na przeszczepienie i najpierw szuka się biorcy we własnym kraju. Jeżeli biorcy nie znajduje się u siebie, wówczas jest możliwość zgłoszenia organu za granicę – zwraca uwagę ekspertka, podkreślając, że biorca może się znajdować na jednej liście osób oczekujących na przeszczepienie. – Chodzi o zapewnienie wszystkim równych szans – zaznacza.

Ekspertka wskazuje, że bycie państwem członkowskim UE daje Polsce możliwość uczestniczenia we wspólnych projektach. Jak podkreśla, tych projektów jest bardzo dużo, a wszystkie kwestie omawiane są podczas spotkań, stacjonarnych i online. – Cała zdobyta w trakcie takich spotkań – czy to w Strasburgu, czy w Brukseli – wiedza wdrażana jest potem w kraju. Dotyczy to zarówno aspektów prawnych, jak i wytycznych czy rekomendacji – tłumaczy dr Pszenny.

– Generalnie w krajach wspólnoty europejskiej wszyscy mają wspólne rekomendacje i prawo. Dlatego jest nam zdecydowanie łatwiej współpracować. Niemniej jednak należy pamiętać, że każdy z krajów członkowskich ma inne doświadczenia i zdarza się, że we wzajemnej współpracy są rzeczy, które czasami zaskakują. Są to zwykle sytuacje, które trzeba doprecyzować, wyjaśnić. Na przykład w strukturach „Eurotransplantu” narządy pobierane są najczęściej w szpitalach dawców i wysyłane do ośrodków transplantacyjnych w celu przeszczepienia. W Polsce mamy odwrotnie – to zespoły transplantacyjne jadą do szpitala dawcy, żeby dokonać pobrania narządów i następnie przewieźć do swojego ośrodka do przeszczepienia. Bywa i tak, że przyjeżdża zespół z zagranicy, żeby pobrać narząd i nie jest właściwie przygotowany, nie ma np. zestawu narzędzi, płynów perfuzyjnych, nie ma wystarczającej liczby lekarzy czy instrumentariuszek, które mogłyby dokonać takiego pobrania. Dlatego nawzajem uczymy się od siebie. Nigdy jeszcze nie było tak, że problemów nie dało się rozwiązać – wyjaśnia zawiłości proceduralne.

Największym przeciwnikiem jest czas
Jak podkreśla ekspertka, w przypadku transgenicznej wymiany narządów czas jest największym przeciwnikiem. – Dla przykładu, w przypadku pobrania serca do przeszczepu nie mogą zostać przekroczone cztery godziny. Oznacza to, że jeżeli mamy możliwość pobrania serca we Francji czy Hiszpanii, to wiemy, że jest to zbyt duża odległość i ten czas niedokrwienia narządu będzie zbyt długi – mówi Anna Pszenny.

Poza tym – jak tłumaczy – z uwagi na ograniczenia finansowe „Poltransplant” głównie wykorzystuje transport kołowy. – To pokazuje, że najlepiej dla nas, jeżeli narząd, który jest zgłaszany, pochodzi z bliskich nam geograficznie państw, jak Czechy, Słowacja, Litwa. – Żeby poprawić współpracę, zawarliśmy dwustronne porozumienie dotyczące pierwszeństwa ofert z Czechami i Litwą. Oznacza to, że w pierwszej kolejności, jeżeli jest możliwość pobrania narządów w Polsce, informujemy poprzez platformę Foedus siebie wzajemnie – podkreśla.

Perspektywy na przyszłość
Od roku 2015, czyli od czasu, gdy platforma zaczęła działać na dobre, do teraz zgłoszono na platformę ok. 2 tys. narządów. Mniej więcej 20 proc. z nich zostało zaakceptowanych i przeszczepionych. – W tym roku Polska zgłosiła już możliwość pobrania 12 narządów od zmarłych dawców, połowa z nich została zaakceptowana i przeszczepiona w Szwajcarii i Niemczech. Natomiast Polska zaakceptowała z zagranicy cztery oferty narządowe – dwa serca pochodzące z Czech, które zostały pobrane i przeszczepione przez Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu, oraz dwie wątroby, jedna z Niemiec, druga z Austrii, które zostały przeszczepione przez Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – mówi.

Ekspertka zapewnia, że „Poltransplant” ma zamiar kontynuować wszystkie rozpoczęte projekty, w których uczestniczy. – Jeżeli chodzi o zakres wymiany narządowej międzynarodowej, to planujemy zaangażować w tę procedurę wszystkie ośrodki transplantacyjne w kraju, ponieważ każdy narząd więcej oznacza jedno uratowane życie – podsumowuje Anna Pszenny.

Rozmowa z ekspertką do obejrzenia poniżej.



Przeczytaj także: „Transplantacja serca nie ma równej sobie metody leczenia”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.