iStock

Nowa postać natalizumabu przeznaczona do podawania podskórnego

Udostępnij:
Niedawno została zarejestrowana nowa postać natalizumabu przeznaczona do podawania podskórnego. Jakie ma ona zalety i jaka czeka ją przyszłość? „Kurier Medyczny” publikuje komentarze ekspertów na ten temat.
Komentarz prof. dr hab. n. med. Moniki Adamczyk-Sowa, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach:

– Obecnie wśród leków o wysokiej skuteczności, którymi dysponujemy w drugiej linii leczenia, znajduje się natalizumab i jest to jedyna dostępna terapia w formule podskórnej. Myślę, że czeka ją dobra przyszłość, głównie ze względu na to, że wpłynie ona istotnie na poprawę jakości życia i komfort pacjenta. Badania REFINE i DELIVER potwierdziły porównywalną efektywność kliniczną natalizumabu podawanego podskórnie z formą dożylną – zarówno jeśli chodzi o ograniczenie powstawania nowych zmian w obrazach rezonansu magnetycznego, jak i zmniejszenie częstości rzutów choroby, a także podobny profil bezpieczeństwa. Forma podskórna jest bardzo wygodna dla chorego. Skraca czas jego przebywania w placówce ochrony zdrowia, zmniejsza obciążenie personelu medycznego, ogranicza czas kontaktu personelu z pacjentem, co ma bardzo istotne znaczenie zwłaszcza w obecnej sytuacji związanej z COVID-19. Krótszy czas przebywania pacjenta w szpitalu jest też istotny w aspekcie ekonomicznym i bardzo korzystnie wpływa na indywidualizację leczenia oraz elastyczność postępowania terapeutycznego. Dotyczy to np. pacjentów z utrudnionym dostępem żylnym. Infuzje dożylne zawsze wiążą się z większym obciążeniem dla pacjenta.

Komentarz prof. dr hab. n. med. Haliny Bartosik-Psujek, przewodniczącej Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, konsultant wojewódzkiej podkarpackiego w dziedzinie neurologii:

– Uważam, że główną zaletą nowej, podskórnej postaci natalizumabu jest łatwiejszy sposób jej podawania pacjentowi. W dwóch iniekcjach podskórnych wykonywanych jedna bezpośrednio po drugiej, a więc w krótkim czasie, pacjent dostaje taką samą dawkę leku, jaką otrzymuje drogą dożylną, czyli 300 mg. Tymczasem dożylne podanie leku musi się odbywać we wlewie trwającym godzinę. Następnie chory wymaga obserwacji minimum przez godzinę i tak się dzieje do sześciu podań. Okres ten można skrócić albo w ogóle z niego zrezygnować tylko w przypadku, gdy chory dobrze toleruje lek. Podskórna forma natalizumabu pozwala na skrócenie pobytu pacjenta w szpitalu. Możemy dzięki temu przyjąć więcej chorych i tak zorganizować podawanie leku, żeby było ono wygodniejsze zarówno dla personelu, jak i dla pacjenta. W przeprowadzonych badaniach z formą podskórną skuteczność leku była równorzędna do postaci dożylnej. Jaka przyszłość czeka tę nową formę podawania leku? Myślę, że podskórna postać natalizumabu będzie sukcesywnie wprowadzana zamiast dożylnej. Aktualne , zgodnie z charakterystyką leku iniekcje podskórne są wykonywane w szpitalu przez fachowy personel medyczny. Obecnie w leczeniu stwardnienia rozsianego idziemy w kierunku ułatwiania sposobu podawania leku, aby był on jak najbardziej przyjazny pacjentowi.

Komentarz prof. dr. hab. n. med. Adama Stępnia, kierownika Kliniki Neurologicznej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie:

– Aktualnie w leczeniu stwardnienia rozsianego idziemy w kierunku skrócenia czasu pobytu pacjenta w szpitalu i dążymy do poprawy jakości leczenia, nie tracąc nic z jego skuteczności i bezpieczeństwa. Wprowadzenie do arsenału leków nowej formy natalizumabu w postaci podskórnej istotnie poprawi komfort pacjenta przy podawaniu leku. Nie będzie to już obciążający wlew godzinny czy, ale szybkie podanie, przez personel medyczny. Wprowadzenie nowej formy farmaceutycznej jest w związku z tym dużym ułatwieniem zarówno dla pacjenta, jak i dla personelu, co moim zdaniem wpłynie na poprawę jakości leczenia. Oszczędzimy dzięki temu czas personelu medycznego, ponieważ zwyczajowo przy podaniu leku w klinice zaangażowane są przynajmniej 2–3 osoby. Można też przypuszczać, że dzięki iniekcjom podskórnym będziemy mieć mniej powikłań w postaci zapalenia żył czy odczynów poiniekcyjnych, które czasami się zdarzają.

Komentarz prof. dr hab. n. med. Aliny Kułakowskiej z Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku:

– Forma podskórna natalizumabu nie jest refundowana w postaci programu lekowego, dlatego nie stosujemy jej jeszcze u naszych pacjentów. Ma ona jednak liczne zalety, przede wszystkim łatwość i szybkość podania preparatu. Podawanie dożylne wymaga znacznie większych umiejętności i jest bardziej złożoną procedurą. Iniekcja podskórna jest możliwa w warunkach ambulatoryjnych, co znacznie ułatwia organizację pracy, skraca pobyt pacjenta w jednostce ochrony zdrowia i daje oszczędności związane ze skróceniem czasu pracy personelu medycznego oraz mniejszym zużyciem sprzętu i materiałów medycznych w porównaniu z podaniem leku dożylnie. Jest to zatem krok w dobrą stronę, który pozwoli poprawić komfort życia pacjentów leczonych natalizumabem.

Wypowiedzi opublikowano w „Kurierze Medycznym” 6/2021. Czasopismo można zamówić na stronie: www.termedia.pl/km/prenumerata.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.