Odpowiadamy Ministerstwu Zdrowia w sprawie dyrektywy transgranicznej

Udostępnij:
Pismo polemizujące z naszym artykułem o dyrektywie transgranicznej zagościło na oficjalnych stronach Ministerstwa Zdrowia. W piśmie padają nieprawdziwe zarzuty pod adresem naszych dziennikarzy. Te zarzuty prostujemy poniżej.
„Przeciwko Polsce nie toczy się żadne postępowanie w tej sprawie [nieprawidłowego wdrożenia dyrektywy transgranicznej – red.]” – napisał autor wyjaśnień. To prawda i w naszym materiale nie ma o tym mowy. Stwierdziliśmy jedynie: „Ministrowie zdrowia Luksemburga i Portugalii krytycznie odnieśli się do realizacji dyrektywy transgranicznej. Między innymi przez Polskę. To może być początek procesu za jej sabotowanie w praktyce”.

„Nieprawdziwe są również doniesienia, jakoby prawo unijne zostało wdrożone do polskich przepisów niezgodnie z dyrektywą. Takie nieprawidłowości może stwierdzić tylko Europejski Trybunał Sprawiedliwości, przed którym nie toczy się sprawa przeciwko Polsce” – czytamy na stronie ministerstwa. W naszym tekście nie postawiliśmy takiej tezy. Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia, stwierdził jedynie: „Polska zrobiła wszystko, aby polscy pacjenci nie korzystali z dyrektywy transgranicznej, postępując przeciwnie co do ducha dyrektywy, choć nie co do jej litery, bo same przepisy są z nią zgodne”.

„Niezgodne z prawdą jest także stwierdzenie, że jedno z państw członkowskich, sprawujące prezydencję w Radzie UE, prowadzi postępowanie przeciwko Polsce w tej sprawie”. I rzeczywiście takie stwierdzenie byłoby niezgodne z prawdą. Jednak dziennikarze „Menedżera Zdrowia” zwrócili jedynie uwagę na to, że „Uwagi Luksemburga są podwójnie istotne, ponieważ wypowiada się w ten sposób państwo prowadzące – do 31 grudnia – prezydencję całej Unii Europejskiej i postępowania wyjaśniające wobec Polski”. Czyli że Luksemburg w ramach prezydencji może inicjować wdrażanie procedury wyjaśniającej.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.