Kancelaria Senatu
Kancelaria Senatu

Pilna potrzeba wypracowania standardów intensywnej opieki kardiologicznej

Udostępnij:

Pacjenci w ostrych stanach kardiologicznych mają utrudniony dostęp do odpowiedniej opieki. – Konieczna jest modyfikacja systemu wycen procedur medycznych, w tym położenie większego nacisku na kształcenie personelu do zespołów PERT (zespoły szybkiego reagowania) – ocenili specjaliści podczas posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia.  

13 maja odbyło się posiedzenie senackiej Komisji Zdrowia, podczas której omówiono problemy związane z ostrymi stanami w kardiologii. Obecni na posiedzeniu specjaliści mówili o potrzebie kompleksowego dostępu do systemu wspomagania wstrząsu kardiogennego, zmianach w intensywnej terapii kardiologicznej oraz o postępowaniu interwencyjnym w zatorowości płucnej.

Jak wskazała prof. dr hab. Agnieszka Tycińska z Kliniki Kardiologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, są to obszary, w których system nie działa sprawnie.

– Polskie standardy niestety odbiegają od standardów europejskich. Pacjenci, którzy chorują na ostrą zatorowość płucną, i u których rozwija się wstrząs kardiogenny, to pacjenci, którzy w opiece kardiologicznej nie występują często, ale wymagają intensywnego postępowania. Tutaj liczą się minuty. W Europie są systemy, które pozwalają takiemu choremu bardzo szybko trafić do wielospecjalistycznej opieki w sposób systemowy. To jest wszystko zorganizowane, dlatego też my, Polacy, czujemy się trochę sfrustrowani, bo wiemy, jak powinniśmy leczyć takich pacjentów, ale nie mamy systemu, który by nas wsparł. Nie mamy standardu intensywnej opieki kardiologicznej w Polsce. Brakuje nam sprzętu, personelu, ale i realnego wsparcia finansowego – powiedziała prof. Tycińska.

Oddziały intensywnej terapii kardiologicznej nie dorównują OIOM

Prof. Robert Zymliński, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii Kardiologicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, dziekan Wydziału Lekarskiego, podkreślił, że w polskiej opiece kardiologicznej są obszary, gdzie wiele udało się osiągnąć. Przykładem tego jest wprowadzony kilkanaście lat temu system leczenia zawałów mięśnia sercowego. Ekspert wskazał, że stworzenie 24-godzinnego zabezpieczenia dla pacjentów spowodowało, że śmiertelność zmniejszyła się z 20–30 proc. do 6–8 proc. Jego zdaniem powinniśmy przenieść doświadczenia z leczenia ostrych zespołów wieńcowych, czyli tego bardzo trudnego scenariusza klinicznego, na inne zdarzenia kardiologiczne.

– Mamy świadomość tego, że będzie to poniekąd wymagało zmiany podejścia do całej koncepcji intensywnej terapii kardiologicznej. Musimy wyjść z cienia klasycznej intensywnej terapii. Oddziały, które funkcjonują jako OIOM, mają rzeczywiście bardzo dobrze wyspecyfikowane procedury, w tym charakterystykę zatrudnienia, intensywna terapia kardiologiczna tego nie ma. A my dzisiaj leczymy na tych oddziałach pacjentów z niewydolnością oddechową, pacjentów z sepsą, z tymi wszystkimi zdarzeniami, mając wciąż taki sam zasób sprzętowy. Nawet jeśli ci pacjenci zaczynają swoją przygodę na oddziale intensywnej terapii klasycznej, trafiają na kardiologię chociażby za sprawą ciężkiej zatorowości płucnej czy zawału mięśnia sercowego. To powoduje, że ten katalog świadczeń, których udzielamy, jest bardzo szeroki. Nie idzie za tym regulacja, która przekierowałaby oddziały intensywnej terapii kardiologicznej na inny poziom – wyjaśnił prof. Zymliński.

– Leczenie na oddziałach intensywnej terapii kardiologicznej jest kosztochłonnie, ale to leczenie musi być kosztochłonne, bo mamy pod opieką bardzo trudnych pacjentów. Wykorzystujemy coraz bardziej zaawansowane procedury. Z jednej strony mamy narzędzia technologiczne, z drugiej – brakuje personelu kardiologicznego. O ile znajdujemy jeszcze entuzjastów wśród lekarzy, to z coraz większą trudnością znajdujemy entuzjastów w zakresie innych zawodów medycznych, bo intensywna terapia, to nie tylko lekarz – to są pielęgniarki, farmaceuci, ratownicy medyczni. Ci ludzie wymagają swego rodzaju motywacji. Uważam, że powinniśmy zastanowić się nad zmianą systemu refinansowania usług medycznych. Przyszedł czas, aby te zawody były doceniane w całej tej układance – stwierdził prof. Zymliński.

Pilotaż shock team

Prof. Wiktor Kuliczkowski z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu powiedział, że wśród pacjentów ze wstrząsem kardiogennym (w Polsce ok. 10 tys. osób) śmiertelność wynosi obecnie w naszym kraju 66 proc. tymczasem w USA – 35 proc., dzięki wprowadzeniu zasady, że mniejsze szpitale po nieskutecznym leczeniu pacjenta ze stresem kardiogennym w ciągu 24 godzin mają obowiązek przekazać chorego do szpitala wyższej referencyjności, dysponującego wyspecjalizowanym zespołem shock team. W Polsce podobny system został zaproponowany przez prof. Roberta Gila, planowany jest program pilotażowy. Profesor zaapelował o wycenę leczenia wstrząsu kardiogennego i rozważenie wprowadzenia leczenia nielimitowanego w tym przypadku.

O problemach w leczeniu w Polsce pacjentów z tzw. burzami elektrycznymi i niewydolnością w przebiegu ostrego zapalenia serca mówiła prof. Ludmiła Daniłowicz-Szymanowicz z Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Z kolei o zespołach reagowania i interwencyjnego leczenia ostrej zatorowości płucnej opowiadała prof. Ewa Lewicka z tejże placówki.

Transmisja z posiedzenia dostępna na stronie internetowej: www.senat.gov.pl/transmisje/archiwum-transmisji.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.