Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych

Pilnie potrzebujemy rozporządzenia w sprawie kwalifikacji do kształcenia specjalizacyjnego

Udostępnij:
– Znowelizowana ustawa o medycynie laboratoryjnej odsyła w kwestii punktów niezbędnych przy kwalifikacji na wymarzoną specjalizację do rozporządzenia, którego nie ma. Brak regulacji może być powodem kwestionowania transparentności naboru przez osoby, które się nie dostały – wyjaśnia w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” Karolina Bukowska-Strakova, wiceprezes KRDL.
Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych wnioskuje do ministra zdrowia o podjęcie pilnych prac nad projektem rozporządzenia w sprawie regulaminu postępowania kwalifikacyjnego do naboru na specjalizację. Co to rozporządzenie wniesie dla diagnostów?
– Zacznijmy od tego, że w uchylonej już ustawie o diagnostyce laboratoryjnej dokładna liczba punktów przyznawanych za poszczególne kryteria, brane pod uwagę w czasie postępowania kwalifikacyjnego do odbywania kształcenia specjalizacyjnego, była regulowana bezpośrednio w ustawie. Stąd też nie było potrzeby regulowania tej kwestii w rozporządzeniu w sprawie specjalizacji dla diagnostów, będącym aktem wykonawczym do uchylonej ustawy.

Jednak ustawa o medycynie laboratoryjnej, inaczej niż uchylona ustawa, odsyła w kwestii punktów do rozporządzenia, którego jeszcze nie mamy. Obecna ustawa, do czasu wejścia nowego rozporządzenia, utrzymała w mocy rozporządzenie z poprzedniej ustawy. Dlatego tkwimy chwilowo w luce pomiędzy przepisami i nie mamy obecnie aktu prawnego regulującego liczbę punktów.

Jakie problemy generuje brak rozporządzenia?
– Diagności laboratoryjni to bardzo ambitna grupa zawodowa. Chętnie się kształcimy, chcemy podnosić kwalifikacje w toku kształcenia specjalizacyjnego. Do tej pory diagności płacili za kształcenie z własnej kieszeni. Realny wzrost wynagrodzeń po uzyskaniu tytułu specjalisty oraz wizja rychłego wdrożenia dofinansowania specjalizacji przez Ministerstwo Zdrowia to dodatkowa duża zachęta do podjęcia kształcenia specjalizacyjnego. W takiej sytuacji brak aktów prawnych regulujących liczbę punktów za poszczególne kryteria brane pod uwagę w postępowaniu konkursowym, mógłby spowodować kwestionowanie wyników konkursów przez osoby, które nie dostaną się na wymarzoną specjalizację. Aby zapobiec takiej niejasnej sytuacji, konieczne jest jak najszybsze uregulowanie tej kwestii, ponieważ już na wiosnę będzie ogłoszony kolejny nabór.

Jakie są państwa propozycje?
– Mamy kilka niezwykle istotnych postulatów. Przysłuchujemy się także dyskusjom na forach branżowych. Po opublikowaniu wyników z naboru zimowego w środowisku odbyła się na ten temat żywa debata. Na pewno chcielibyśmy, by punkty za staż pracy były inaczej liczone. Dotychczas diagnosta najwięcej punktów otrzymywał za staż pracy w zawodzie diagnosty – czyli 10 pkt za co najmniej 3 lata pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, oraz za stopień naukowy dr. n. med. – również 10 pkt. Kolejne punkty można było zdobyć za publikacje naukowe.

Taki system w oczywisty sposób promował diagnostów z dużych ośrodków uniwersyteckich. Chcielibyśmy dążyć do tego, by pacjenci we wszystkich rodzajach placówek mieli zapewniony dostęp do świadczeń udzielanych przez diagnostów specjalistów. Oczywiście stopień naukowy doktora, jako możliwa droga rozwoju zawodowego diagnosty, wciąż powinien być punktowany (studia doktoranckie nie liczą się jako zatrudnienie w postępowaniu kwalifikacyjnym). Dlatego punkty za stopień naukowy doktora, jako zwieńczenie czasu trwania studiów doktoranckich, dla osób młodych (3–4 lata po studiach) to de facto ekwiwalent czasu pracy w zawodzie diagnosty.

Jednak kryterium co najmniej 3 lat pracy, jako to z maksymalną możliwą liczbą punktów do otrzymania w wymiarze 10 punktów, niezależnie czy jest to faktycznie 3, czy 30 lat, wydaje się krzywdzące dla osób z długim stażem pracy i nie zwiększa szans tych osób w kolejnych naborach, a osób po doktoracie owszem. Mogą oni bowiem zdobyć następne 10 pkt za kolejne 3 lata pracy.

W naszej ocenie uczciwym rozwiązaniem byłoby dodanie punktu za każdy kolejny rok pracy, podobnie jak w przypadku farmaceutów, jednak nie jako „dogrywka”, dopiero jeśli dwóch diagnostów będzie miało tę samą liczbę punktów po pierwszym przeliczeniu punktów (jak można by wywnioskować z ustawy), tylko aby punkty na kolejny rok pracy były uwzględnione już w pierwszym liczeniu punktów.

Kolejną sprawą jest uwzględnienie wyników studiów na dyplomie ukończenia studiów. Bezwzględnie uważamy, że punktowany powinien być dyplom ukończenia studiów przygotowujących do wykonywania zawodu diagnosty jako kryterium związane z wykonywaniem tego, a nie innego zawodu.

Przeczytaj także: „System rejestracji zdarzeń niepożądanych powinien być transparentny”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.