Radziwiłł: Nowy podział kompetencji między zawodami medycznymi mógłby rozwiązać kłopot z deficytem kadr

Udostępnij:
- Z niedoborem kadr należy walczyć na wiele sposobów. Musimy kształcić więcej fachowców, zabiegać o to, by kontynuowali pracę w zawodzie, ale także racjonalizować organizację systemu, a także na nowo, zgodnie ze zmieniającym się stanem przygotowania kadr, określić podział kompetencji między zawodami medycznymi - powiedział Konstanty Radziwiłł, były minister, podczas "Wizji Zdrowia".
Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia:
- Gdy mówi się o deficycie kadr, powinno się znać co najmniej dwie dane. Z jednej strony, liczbę aktywnych zawodowo fachowych pracowników służby zdrowia, z drugiej, szczegółowe zapotrzebowanie na nich. Niestety, dane o liczebności lekarzy i pielęgniarek mamy nie najlepsze. Jedyne powszechnie dostępne twarde dane to liczby z Centralnego Rejestru Lekarzy (134 837 lekarzy wykonuje zawód) oraz z raportów publikowanych przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych (288 395 pielęgniarek „zarejestrowanych i zatrudnionych”). Daje to 3,55 lekarza i 7,6 pielęgniarki na 1000 mieszkańców. Lokuje to Polskę nieco ponad średnią (3,4) krajów OECD (na poziomie Islandii i Danii) pod względem lekarzy i nieco poniżej średniej (9,0) (na poziomie zbliżonym do Wielkiej Brytanii – 7,9 i Węgier – 7,7). Oczywiście można „gdybać” na temat adekwatności tych liczb, ale nie można zapominać, że podobne kłopoty z rejestracją i liczeniem aktywnych profesjonalistów medycznych mają także inne kraje. Niestety, także strona „popytowa” jest niepewna. Odnosi się ją na ogół do aktualnego sposobu organizacji systemu (także wymagań formalnych), intuicji oraz indywidualnych doświadczeń osób zarządzających placówkami opieki zdrowotnej. Tak czy inaczej, powszechne przekonanie o niedoborach w zakresie kadr medycznych w istniejącym systemie organizacyjnym opieki zdrowotnej jest faktem.

Niestety, już jedno spojrzenie na dane porównawcze OECD pokazuje, że polski system zdrowia to o ponad 38 proc. więcej niż średnio łóżek szpitalnych przypadających na 1000 mieszkańców, a, na przykład, operacje zaćmy są u nas robione ponad 2,5 razy częściej w szpitalu, a nie w trybie ambulatoryjnym. Od krajów, na które spoglądamy z zazdrością, różni nas wiele innych czynników, to jest powszechne „gęsto obsadzone” kadrowo ostre dyżury, obsady dyżurujące stale na oddziałach nie wymagających stałego nadzoru nad pacjentami, ogromna liczba osób konsultowanych w AOS (zwłaszcza chorych przewlekle), ordynacja lekarska pozostająca praktycznie wyłącznie w rękach lekarzy i tak dalej. Na tle wielu krajów, z którymi się porównujemy, Polska ma niesłychanie sztywny i niezmienny podział kompetencji między osobami praktykującymi różne zawody medyczne. Przedstawiciele zawodów „tradycyjnych” niechętnie myślą o przenoszeniu kompetencji na tych, którzy wykonują zawody do niedawna uważane za pomocnicze. I tak lekarze specjaliści w węższych dziedzinach medycyny odmawiają prawa do diagnozowania i leczenia pacjentów lekarzom rodzinnym, lekarze wielu specjalności starają się zachować wiele czynności dla siebie (okuliści dobór okularów, audiolodzy aparatów słuchowych, dentyści protez zębowych). Wielu lekarzy nie dopuszcza w ogóle możliwości, aby robili to samodzielnie optycy, technicy audiologii czy technicy dentystyczni. A wiele dobrze zorganizowanych systemów ochrony zdrowia idzie jeszcze dużo dalej. Pielęgniarki samodzielnie ordynują leki, położne przyjmują porody, ratownicy podejmują samodzielnie wiele czynności ratunkowych (także stwierdzają zgony), nieskomplikowane znieczulenie lub małe zabiegi chirurgiczne robią pielęgniarki, badania USG wykonują technicy USG, fizjoterapeuci samodzielnie rehabilitują, wiele prac pielęgniarskich wykonują asystentki pielęgniarskie i opiekunowie medyczni i tak dalej.

Reasumując, z niedoborem kadr medycznych należy walczyć na wiele sposobów. Należy kształcić więcej fachowców, zabiegać o to, by podejmowali i kontynuowali pracę w wyuczonych zawodach, ale także racjonalizować organizację systemu służby zdrowia i poszczególnych placówek i wreszcie na nowo, zgodnie ze zmieniającym się stanem przygotowania kadr, określić podział kompetencji między zawodami medycznymi.

Przeczytaj także: "Szumowski podczas "Wizji": Polacy nie są gotowi do współpłacenia w służbie zdrowia" i "Kępowicz o tym, jak poradzić sobie z deficytem kadr medycznych".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.