Tonie w długach

Udostępnij:
Trzy lata temu budowa, która kosztowała 550 milionów złotych, potem nagrody za wykorzystanie nowoczesnych technologii i uroczyste przecinanie wstęgi. Dziś? Niefunkcjonalny budynek, prawie 400 milionów złotych długu i brak odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. To rzeczywistość Szpitala Pediatrycznego, prowadzonego przez Warszawski Uniwersytet Medyczny.
Kłopoty placówki opisał "Money.pl". - Choć otwarty jesienią 2015 roku budynek był doceniany w konkursach za nowoczesne technologie i funkcjonalność, to życie szybko zweryfikowało te oceny. Szczególnie w kwestii funkcjonalności - podkreślił "Money.pl" i zacytował firmę audytorską, która na zlecenie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oceniła szpital pod względem architektonicznym: - Niepraktyczny z punktu widzenia celu, do którego został stworzony.

Co nie spodobało się audytorom? Przede wszystkim olbrzymie korytarze czy klatki schodowe, które w tego typu budynkach nie są potrzebne. Audytorzy zwrócili też uwagę na duże koszty utrzymania i niewielką liczbę łóżek. W efekcie do prowadzenia działalności medycznej lub pod wynajem przeznaczone jest zaledwie 41 proc. całkowitej powierzchni budynku.

Sytuacja finansowa nie jest dobra, także ze względu na opóźnienia, na przykład, w uruchomieniu bloku operacyjnego. Efekt? W połowie tego roku dług wyniósł w sumie prawie 382 mln zł. Gdy odniesiemy go do przychodów, to okaże się że ten nowoczesny szpital jest w trójce najbardziej zadłużonych w kraju - poinformował "Money.pl".

Władze zapewniają, że robią wszystko, co mogą, żeby pomóc szpitalowi wyjść z kłopotów finansowych. Chodzi, między innymi, o hurtowy zakup leków, obniżenie kosztów administracyjnych czy obsługi długu. Dzięki lepszej organizacji tańsze ma być również przeprowadzanie badań. - To jednak wciąż za mało - podkreśla "Money.pl" i zacytował Martę Wojtach, rzeczniczkę warszawskiego uniwersytetu: - Sytuacja jest efektem niedoinwestowania służby zdrowia i nieuwzględniania przez NFZ specyficznego charakteru szpitali klinicznych.

A co z instytutami?
"Menedżer Zdrowia" w lutym 2018 roku pisał o kłopotach finansowych instytutów medycznych nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia.

- W 2015 roku zaledwie pięć z szesnastu instytutów przyniosło zysk, jedenaście stratę w łącznej kwocie 98 584 851 zł. Jeszcze gorzej było w 2016 r. – tylko trzy jednostki były na plusie, a trzynaście na minusie. Straciły łącznie 126 854 021 zł. Jest źle. Tylko w 2016 r. zobowiązania krótko- i długoterminowe wynosiły łącznie 1 203 286 467 zł - poinformowaliśmy i wyjaśniliśmy, że dane finansowe potwierdzają panujące od lat przekonanie, z którego wynika, że podmioty lecznicze, szczególnie te duże, mają kolosalne problemy finansowe i są nieodpowiednio zarządzane, a Ministerstwo Zdrowia robi niewiele, żeby im pomóc.

Przeczytaj także: "1 203 286 467 złotych długu, czyli instytuty to kolosy na glinianych nogach".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.