Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Nieudolne zarządzanie i COVID-19 zahamowały walkę z HCV

Udostępnij:
Po 2020 roku wysiłki, które miały spowodować zwiększenie wykrywalności zakażeń HCV, zostały ograniczone. Niewykorzystaną szansą okazał się też program „Profilaktyka 40 Plus”, w którym ostatecznie zabrakło testów wykrywających przeciwciała.
Od lipca 2021 r. każdy, kto ukończył 40. rok życia, może skorzystać z darmowych badań profilaktycznych. Program nie cieszy się jednak tak dużą popularnością, jakiej spodziewał się resort zdrowia. Od lipca do końca grudnia 2021 r. skorzystało z niego zaledwie 1 proc. uprawnionych pacjentów.

Prof. dr hab. n. med. Maciej Jabłkowski, kierownik Oddziału Chorób Zakaźnych i Przewodu Pokarmowego Kliniki Chorób Zakaźnych i Chorób Wątroby UM, Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. dr. Władysława Biegańskiego w Łodzi zwraca m.in. uwagę na to, że jeśli chodzi o walkę z przewlekłym wirusowym zapaleniem wątroby typu C (pWZW C), program „Profilaktyka 40 Plus”, w którym ostatecznie zabrakło testów wykrywających przeciwciała anty-HCV, okazał się niewykorzystaną szansą.

W rezultacie, podczas gdy w 2019 r. wykryto w Polsce 3343 osoby zakażone HCV, w 2020 r. było to już tylko 955 chorych. Dodatkowo sytuację pogorszyła pandemia COVID-19.

W Polsce program leczenia przewlekłego zapalenia wątroby typu C jest całkowicie refundowany przez NFZ. Umożliwia to terapię pacjentów na każdym etapie choroby, niezależnie od zaawansowania włóknienia wątroby. Od 2015 r. do leczenia wykorzystywane są leki DAA o mierzonej eliminacją HCV skuteczności wynoszącej 95–100 proc. Problemem pozostaje diagnostyka.

Jak wskazuje prof. Maciej Jabłkowski, wczesnemu wykrywaniu zakażeń HCV powinien służyć ogólnokrajowy program diagnostyczny, lecz w Polsce go nie ma.

Z tego powodu jesteśmy dziś zdani na incydentalne przypadki wykrycia HCV, głównie u krwiodawców w stacjach krwiodawstwa lub u pacjentów podczas kwalifikacji do programów MZ, w których oznaczanie anty-HCV jest obligatoryjne. Do tego dochodzą chorzy diagnozowani przez dobrze wyedukowanych lekarzy, którzy poszerzają panel badań o oznaczenie anty-HCV na podstawie wywiadu lub w oparciu o nieprawidłowe wyniki badań biochemicznych surowicy krwi, np. aktywności aminotransferazy alaninowej (ALT) powyżej 100 U/l.

Prof. Maciej Jabłkowski tłumaczy, że ponieważ w Polsce takich diagnoz jest zdecydowanie za mało, należy uznać, że w zasadzie niemożliwe jest w naszym kraju osiągnięcie celu, który w 2016 roku sformułowała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), jakim jest eliminacja zakażenia HCV do 2030 r. W świetle aktualnych analiz, bez podjęcia takich działań, osiągniemy cele zakładane przez WHO dopiero po 2050 r.

Prof. Maciej Jabłkowski zauważa również, że systemy wykorzystujące technologie, takie jak telemedycyna i samotestowanie mogą pomóc w utrzymaniu poziomu leczenia sprzed pandemii COVID-19, ale tylko powszechny ogólnokrajowy system diagnostyczny jest w stanie poprawić obecną tragiczną sytuację w obszarze wykrywania HCV.

Tymczasem urzędnicy planują zmiany w programie „Profilaktyka 40 Plus”. Minister zdrowia na razie nie zdradza szczegółów, ale założenie jest takie, że będą dodatkowe badania w ramach profilaktycznych badań medycyny pracy. Obecnie są uzależnione od stanowiska, jakie zajmuje w pracy pacjent. To oznacza, że podstawowe badania mają zostać poszerzone o te, które zawiera pakiet „Profilaktyka 40 Plus”.

Opracowanie: INK
 
123RF
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.