Specjalizacje, Kategorie, Działy

Bartosz Rodak: Zakaz sprowadzania leków z zagranicy to zagrożenie dla przewlekle chorych

Udostępnij:
Od lat chorzy mogli za pośrednictwem kuriera sprowadzać sobie z zagranicy leki niedostępne na polskim rynku. Mogli, bo... teraz wszystko chce ukrócić inspekcja farmaceutyczna. Co na to ekspert? - Spowoduje to, że wiele przesyłek z lekami - w tym nawet o sprawdzonym pochodzeniu - nie trafi do chorych w Polsce, co może negatywnie odbić się na ich zdrowiu, a nawet życiu - zauważa członek Komisji Praw Człowieka Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi.
Bartosz Rodak, adwokat w Kancelarii Prawno-Podatkowej Mariański Group, członek Komisji Praw Człowieka Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi, ekspert w dziedzinie praw człowieka i podatków:
- Zgodnie z art. 68 ust. 5 prawa farmaceutycznego przywóz z zagranicy produktu leczniczego na własne potrzeby lecznicze w liczbie nieprzekraczającej pięciu najmniejszych opakowań nie wymaga zgody Prezesa Urzędu Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów. Biobójczych. Przepis ten nie uległ zmianie od 1 maja 2011 r. Wcześniej zamiast prezesa urzędu, wskazywany był w tym przepisie minister właściwy do spraw zdrowia. Taki stan rzeczy obowiązywał od początku obowiązywania ustawy, tj. od 2001 roku. Dzięki temu rozwiązaniu polscy pacjenci próbują ratować zdrowie i życie, przywożąc na własne potrzeby leki z innych krajów. Przyczyn takich jest kilka - za granicą leki te mogą być tańsze, bardziej lub w ogóle dostępne (gdyż nie są sprowadzane do Polski).

Do niedawna przywóz rozumiano również w ten sposób, że można było takie leki zamówić za granicą, np. w sklepie internetowym, i otrzymać kurierem lub pocztą. Nawet prawnicy byli zgodni, że chodzi nie tylko o fizyczne przywiezienie leku z zagranicy w torbie, ale również o sprowadzenie produktu, np. za pośrednictwem kuriera. Oczywiście chodziło zawsze o leki w ilości odpowiadającej pięciu najmniejszym opakowaniom. Dla wielu chorych taka forma zakupu była wygodna, a także zapewniająca stabilną sytuację zdrowotną.

Problem pojawił się niedawno, gdy Główny Inspektor Farmaceutyczny wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Finansów postanowili zmienić wykładnię, a więc interpretację, zwrotu „przywóz” w ten sposób, że ma on dotyczyć jedynie samodzielnego i „osobistego” przywiezienie leku z zagranicy. Państwo chce w ten sposób walczyć z lekami sprowadzanymi z niepewnych źródeł i ułatwić sobie kontrolę ich przepływu do Polski. Tymczasem spowoduje to, że wiele przesyłek z lekami, w tym nawet o sprawdzonym pochodzeniu nie trafi do adresatów w Polsce, co może negatywnie odbić się na ich zdrowiu, a nawet życiu (szczególnie w wypadku osób przewlekle chorych, leczących się w ramach wieloletniej terapii farmakologicznej). Co ciekawe, gdyby ci sami adresaci udali się po te leki osobiście, nie mieliby żadnych problemów z ich przywozem do kraju. Zapewne zwiększyłby się koszt takiego leczenia (podróż za granicę jest bowiem droższa od przesyłki pocztowej), jednak nie zmieni się sam lek. Osobiste odebranie leków z Czech nie zmieni ich właściwości w stosunku do tych samych medykamentów, przesłanych do Polski przez kuriera. Sytuacja robi się jeszcze trudniejsza, gdy dotyczy lekówz kraju, do którego wyjazd związany jest np. z obowiązkiem wizowym.

Pomimo, że przepis nie zmienił swojego brzmienia od wielu lat, nie zaszły też żadne istotne zmiany w sytuacji ekonomicznej czy prawnej w Polsce, nagle setki osób obudziło się w zupełnie nowej i nieprzyjaznej rzeczywistości. Taką zmianę z całą pewnością należy określić jako niezgodną z podstawowymi zasadami demokratycznego państwa i nadzwyczaj niebezpieczną. Na skutek zmiany podejścia urzędników może dojść do sytuacji tragicznych. Pomimo że źródłem prawa jest w tym zakresie ustawa, a ta nie ulega zmianie, wielu chorych może niedługo mieć problem z terapią. Na skutek nieprzemyślanych działań państwa wiele osób zostanie postawionych w dramatycznej sytuacji. A tymczasem konstytucja (rozdz. II, art. 30) wskazuje, że „przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka, i obywatela, jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. Podobnie niedopuszczalne jest poniżające traktowanie jednostki. Należy więc mieć nadzieję, że w najbliższym czasie organy państwa zaczną kierować się w swoich działaniach ponownie dobrem pacjenta, nie zaś dobrem własnym i chęcią ułatwienia sobie pracy kosztem jednostek.

Przeczytaj także tekst pod tytułem: "Kurierzy nie dostarczą z USA czy Kanady niedostępnych w Polsce leków".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
Patronat naukowy portalu
prof. dr hab. Piotr Wiland – kierownik Katedry i Kliniki Reumatologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.