Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Naukowcy z Torunia badali sposób przedostawania się koronawirusa do mózgu

Udostępnij:
- Komórki podporowe, które stanowią istotną częścią nabłonka węchowego, są w pierwszej kolejności infekowane przez SARS-CoV-2 – ustalił zespół pod kierownictwem prof. Rafała Butowta. Naukowcy z UMK w Toruniu badali sposób przedostania się koronawirusa do mózgu poprzez układ węchowy. I jako pierwsi na świecie określili ten mechanizm.
O tym, że wysoka gorączka, kaszel i duszności nie są jedynymi objawami choroby COVID-19, wywoływanej przez koronawirusa, naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu. U niektórych pacjentów zaobserwowano też objawy neurologiczne - najczęściej utrata smaku lub węchu.

- Prawdopodobnie w jakimś stopniu dochodzi do infekcji układu nerwowego, przynajmniej obwodowego, a niektórzy uważają, że później może dochodzić nawet do powolnej penetracji mózgu. A to mogłoby mieć już poważniejsze konsekwencje. Na tym etapie są to jednak tylko hipotezy, ale naukowcy z różnych ośrodków na świecie postulują zbadanie tej sprawy – mówi prof. Rafał Butowt z Katedry Biologii i Biochemii Medycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

W pierwszej publikacji na temat tego, jak koronawirus może dostać się do mózgu poprzez układ węchowy, która ukazała się w amerykańskim czasopiśmie ACS Chemical Neuroscience, naukowcy z UMK postawili hipotezę, że to nie neurony węchowe, ale raczej jakieś komórki nieneuronalne w obrębie nabłonka węchowego, są w pierwszej kolejności infekowane przez SARS-CoV-2. Kolejne badania doprowadziły jednak do ich identyfikacji.

- Są to tzw. komórki podporowe, które są istotną częścią nabłonka węchowego, gdyż współpracują metabolicznie z neuronami węchowymi, pomagając niejako neuronom odbierać bodźce zapachowe. Jednym słowem: jako pierwsi na świecie postawiliśmy hipotezę, że uszkodzenie węchu u pacjentów z COVID-19 następuje poprzez uszkodzenie tych komórek podporowych. W konsekwencji neurony węchowe nie mogą prawidłowo funkcjonować. Zatem SARS-CoV-2 nie uszkadza neuronów węchowych bezpośrednio ale pośrednio – tłumaczy prof. Butowt.

Zdaniem naukowca z CM UMK należy badać zjawisko przedostawania się koronawirusa do mózgu, bo dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie będą powikłania po COVID-19 za kilka lub kilkanaście miesięcy. Natomiast wiedząc, jakimi ścieżkami wirus może wnikać do mózgu, u części pacjentów można planować sposoby blokowania tych ścieżek.

- Poznanie drogi zakażenia daje szansę na obniżenie infekcyjności układu nerwowego, czyli zmniejszenie objawów neurologicznych. One w dłuższej perspektywie mogą się utrzymywać nawet u tych osób, które wyzdrowiały z objawów oddechowych. Tych aspektów biologii wirusa SARS-CoV-2 wciąż jednak nie znamy - – tłumaczy prof. Butowt.

Przeczytaj także: „Dr Monika Kowalczyk-Domagała o związku zakażenia SARS-CoV-2 z chorobą Kawasakiego”, „Prof. Brygida Knysz: COVID-19 to nowa choroba, która zostanie z nami na lata”, „Prof. Krzysztof Pyrć o szansach na wygaśnięcie epidemii SARS-CoV-2” i „Prof. Krzysztof Tomasiewicz o możliwościach leczenia COVID-19”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.