Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Inhibitory TNF-alfa w leczeniu zespołu Stevensa-Johnsona

Udostępnij:
Rzadko występujące choroby to wyzwanie dla klinicystów, którzy niejednokrotnie nie dysponują zbyt szeroką gamą opcji terapeutycznych. Na szczęście jedna z nich pojawiła się dla chorych z zespołem Stevensa-Johnsona.
Zespół Stevensa-Johnsona (SJS) to schorzenie, którego cięższą postacią jest zespół toksycznej nekrolizy naskórka (TEN). Uważa się, że te dwa zespoły występują na dwóch krańcach spektrum niepożądanej reakcji skórnej występującej w wyniku ciężkiej epidermolizy. SJS obejmuje mniej niż 10 proc. powierzchni skóry, podczas gdy TEN dotyczy ponad 30 proc. W przypadku obu schorzeń rokowanie jest bardzo poważne – śmiertelność jest na poziomie od 10 do 50 proc.

Steroidoterapia systemowa jest kwestionowana ze względu na ograniczone korzyści – dotychczas brakowało danych na to, czy skuteczne jest zastosowanie leków biologicznych, takich jak dobrze znane i powszechnie dostępne inhibitory TNF-alfa.

Na łamach prestiżowego „Journal of the American Academy of Dermatology” opublikowano wyniki badania porównującego metylprednizolon z etanerceptem (lek będący wspomnianym inhibitorem TNF-alfa) w połączeniu z wyżej wymienionym steroidem u pacjentów z SJS lub TEN. Zrekrutowano 25 pacjentów i podzielono ich na dwie grupy: 10 pacjentów otrzymywało sam steryd, a 15 połączenie leków. Oprócz efektu klinicznego dokonano pomiarów m.in. interleukiny 6, 15 i 18.

Wykazano, że w porównaniu z monoterapią terapia skojarzona istotnie skróciła przebieg wstępnego leczenia sterydami oraz czas zaawansowania, hospitalizacji i reepitelializacji skóry.

Obie terapie znacznie obniżyły poziomy interleukiny 15, a terapia skojarzona również IL-6 i IL-18. Stężenie IL-15 okazało się dodatnio skorelowane z czasem reepitelializacji w obu grupach, z kolei poziom IL-6 służył jako marker przebiegu choroby w grupie terapii skojarzonej.

Z jednej strony jest niewielka populacja, co ogranicza istotność, z drugiej strony wysoka śmiertelność i niewielka częstość (co utrudnia zebranie dużych populacji) – tu rodzi się pytanie o zasadność stosowania inhibitorów TNF-alfa w praktyce klinicznej.

Wydaje się, że z uwagi na ciężkość wymienionych schorzeń powyższe badanie legitymizuje takie postępowanie przynajmniej w części przypadków.

Opracowanie: lek. Damian Matusiak
 
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.