Chorzy na cukrzycę czekają na refundację nowoczesnych terapii

Udostępnij:
Chodzi o powszechnie stosowane w innych krajach Unii Europejskiej leki inkretynowe i flozyny, które mają ochronne działanie na mięsień sercowy, wydłużają życie pacjentów. Są stosowanie jest rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Diabetologiczne w leczeniu cukrzycy typu 2.
– W szczególności zaleca się je pacjentom z chorobami układu sercowo-naczyniowego, z przewlekłą chorobą nerek, z otyłością oraz skłonnością do hipoglikemii – mówi Anna Śliwińska, prezes zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Na cukrzycę w Polsce choruje ponad 3,5 mln osób, które od lat niecierpliwie czekają na decyzje resortu zdrowia w sprawie refundacji.

– Są to ludzie, którzy na dalszym etapie trwania choroby nierzadko wymagają pomocy osób trzecich, a z uwagi na stosowanie leków już przestarzałych i uznawanych w wielu krajach wręcz za archaiczne, stają się coraz bardziej narażeni na wystąpienie powikłań – wyjaśnia dr n. med. Marek Derkacz, endokrynolog i diabetolog z Lublina. Niestety w tej sprawie wciąż bardziej niż dobro pacjenta zdają się liczyć względy ekonomiczne. – Polska jest obecnie jedynym krajem Unii, w którym leki z tych grup nie posiadają refundacji i cały koszt terapii spoczywa na barkach chorego. Pomimo obietnic poprzednich rządów w tej sprawie żadna z nich nie została dotrzymana, a decyzje o refundacji leków, które na Zachodzie są synonimem leków nowoczesnych, a zarazem skutecznych, z dnia na dzień są przesuwane – ubolewa specjalista.

O kłopotach z Diaprelem poinformowaliśmy w lipcu
- Mimo protestów ekspertów i pacjentów Diaprel MR 60 mg od 1 lipca nie jest refundowany. Decyzja urzędników z Ministerstwa Zdrowia spowoduje zamieszanie. Pacjenci nie będą mogli kupić tańszego, refundowanego odpowiednika bez wizyty u lekarza, a niektórzy mogą zostać bez leków - poinformowaliśmy 3 lipca 2019 r. Zacytowaliśmy Beatę Ambroziewicz, prof. Dorotę Zozulińską-Ziółkiewicz i Annę Śliwińską.

- Z zaniepokojeniem przyjęliśmy fakt zniknięcia z listy leków refundowanych leku. Jest to bowiem standardowe, podstawowe leczenie, gwarantujące komfort i bezpieczeństwo stosowania dla pacjenta. Po wycofaniu leku z listy pacjenci będą poddawani niepotrzebnemu stresowi i konieczności zmiany leku lub stuprocentowej odpłatności za Diaprel - zaalarmowała Beata Ambroziewicz, prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów, cytowana przez "OKO.press".

Podobnie o sprawie wypowiedziała się prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.

- Patrząc przez pryzmat liczby polskich pacjentów leczonych tym konkretnym preparatem, zniknięcie leku z listy refundacyjnej wywoła duże perturbacje. Może przejawiać się nawet tak szkodliwym klinicznie zjawiskiem, jak przerwanie terapii przez wielu pacjentów. Cofnięcie refundacji preparatu oryginalnego oznacza bowiem brak możliwości wydania przez aptekę refundowanego odpowiednika generycznego. To powoduje, że pacjent przerwie leczenie, gdy mu się skończą tabletki albo będzie się musiał udać do lekarza i poprosić o zmianę preparatu - wyjaśniła prof. Zozulińska-Ziółkiewicz, a Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków zwróciła uwagę, że w związku z wypadnięciem z listy refundacyjnej leku cena Diaprelu wzrośnie o ponad 55 proc., z 19 zł do około 30 zł.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.