123RF

Czy jest szansa na system no fault w polskiej ochronie zdrowia?

Udostępnij:
Przez lata jedyną drogą dochodzenia odpowiedzialności za skutki nieudolnie prowadzonej terapii było postępowanie sądowe – cywilne lub karne. Wyjaśniamy, dlaczego obecny system dochodzenia odszkodowań należy zmienić i jaka strategia jest najbardziej pożądana.
Artykuł adwokat Katarzyny Czyżewskiej z Czyżewscy Kancelarii Adwokackiej:
W Polsce od dawna toczy się dyskusja nad potrzebą wprowadzenia zupełnie nowych zasad dochodzenia przez pacjentów odszkodowania za tzw. błąd w sztuce lekarskiej czy też szerzej: za zdarzenie medyczne. Przez wiele lat pacjenci, którzy chcieli dochodzić odpowiedzialności za skutki nietrafionej czy też nieudolnie prowadzonej terapii mieli do dyspozycji jedynie drogę postępowania sądowego, cywilnego (wymagającego wykazania przez powoda – pacjenta – winy lekarza lub podmiotu leczniczego) lub karnego. W tym drugim przypadku lekarzom zarzuca się popełnienie przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 Kodeksu karnego) lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 kk), ewentualnie narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 kk).

Dlaczego obecny system należy zmienić?
Dochodzenie odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu własnym lub osoby najbliższej na drodze sądowej jest czasochłonne, stresujące dla pacjenta, a często mało satysfakcjonujące, z uwagi na konieczność wykazania winy konkretnych osób w zaistnieniu zdarzenia medycznego. Z drugiej strony, ryzyko odpowiedzialności karnej lub cywilnej stanowi czynnik negatywnie wpływający na jakość udzielanych pacjentom świadczeń opieki zdrowotnej; lekarze mogą bowiem obawiać się podejmowania nowatorskich czy ryzykownych decyzji terapeutycznych, z uwagi właśnie na grożącą im odpowiedzialność.

Problemów tych nie rozwiązała wprowadzona do polskiego prawa w 2012 roku procedura dochodzenia ustalenia zdarzenia medycznego oraz odszkodowania z tytułu jego wystąpienia przed wojewódzkimi komisjami do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych, którą powszechnie ocenia się jako mało efektywną i dającą pacjentom prawo do dochodzenia rekompensaty za zaistniałe zdarzenie medyczne w ograniczonej wysokości.

W dodatku środowisko lekarskie słusznie podnosi, że w obowiązujących regulacjach brakuje zasad gromadzenia i przetwarzania zgłoszeń o zdarzeniach niepożądanych, tak by można było z nich wyciągać wnioski na przyszłość, służące poprawie jakości leczenia.

Dlatego od lat postuluje się wprowadzenie nowoczesnego systemu zgłaszania zdarzeń medycznych, który przyczyni się do poprawy jakości i bezpieczeństwa leczenia, wraz z rozwiązaniami służącymi efektywnemu kompensowaniu szkód wynikłych ze zdarzeń medycznych, opartymi na zasadzie no fault, czyli bez stwierdzania winy konkretnego lekarza lub podmiotu leczniczego.

Wydawało się, że na te postulaty odpowie rządowy projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, nad którym prace trwały od ubiegłego roku. Projekt został przyjęty przez Sejm 9 marca 2023 r. i w momencie przygotowywania niniejszego artykułu znajdował się na etapie prac legislacyjnych w Senacie. Jednakże w styczniu tego roku uchwałą nr 4/23/IX Naczelna Rada Lekarska przyjęła własny projekt o systemie rejestracji zdarzeń niepożądanych i systemie kompensacji zdarzeń medycznych, który zamierza złożyć do Sejmu jako projekt obywatelski.

Co przygotował NIL?
Z wyjaśnień przedstawicieli Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że jedną z przyczyn przygotowania własnego projektu ustawy jest fakt, że projekt rządowy, który wpłynął do Sejmu w grudniu ubiegłego roku, radykalnie różnił się od pierwotnego projektu, konsultowanego m.in. ze stroną społeczną. W stanowisku nr 2/23/P-IX, opublikowanym 11 stycznia 2023 r., prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej wskazało także m.in., że „ustawa ta nie realizuje zamierzeń w zakresie poprawy jakości w ochronie zdrowia, nie spełnia też oczekiwań pacjentów co do stworzenia skutecznego systemu kompensacji szkód medycznych, ani oczekiwań środowisk medycznych związanych z bezpieczeństwem wykonywania zawodu”.

Co zatem przygotował samorząd lekarski w miejsce rozwiązań uwzględnionych w procedowanym obecnie w Sejmie projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta? Autorzy projektu proponują m.in.:
– stworzenie teleinformatycznego systemu rejestrowania zdarzeń niepożądanych, w którym byłyby przetwarzane dane o zdarzeniach medycznych,
– obowiązkowe monitorowanie zdarzeń niepożądanych przez podmioty wykonujące działalność leczniczą, a także wdrażanie wniosków płynących z analiz tych zdarzeń i kształcenie personelu w zakresie zapobiegania takim zdarzeniom,
– wyłączenie odpowiedzialności karnej z art. 156 § 2 kk (nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu), art. 157 § 3 kk (nieumyślne spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia), a także z art. 160 § 3 kk (nieumyślne narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu), jeżeli sprawca dopuściłby się tych czynów, udzielając świadczenia zdrowotnego, chyba że czyn byłby skutkiem rażącego niezachowania wymaganej w danej sytuacji staranności,
– nowy system dochodzenia przez pacjentów przyznania świadczenia kompensacyjnego w przypadku zdarzenia medycznego będącego następstwem udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w podmiotach wykonujących działalność leczniczą – projekt ustawy zakłada dochodzenie przyznania świadczenia przed Rzecznikiem Praw Pacjenta w trybie postępowania administracyjnego, z założenia szybszego i prostszego niż postępowanie przed sądem np. cywilnym, a także ograniczenie możliwej wysokości przyznanego świadczenia (zależnie od rodzaju zdarzenia, do 15-krotności, 20-krotności lub 50-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia).

NIL stawia na dobro pacjenta i lekarza
Wydaje się zatem, że projekt samorządu lekarskiego kładzie największy nacisk na uproszczenie procedury dochodzenia rekompensaty za zdarzenia medyczne przy jednoczesnym zwolnieniu z odpowiedzialności lekarzy, którzy spowodowaliby wystąpienie takiego zdarzenia (o ile zachowali wymaganą przy danym świadczeniu zdrowotnym staranność), a także na przetwarzanie gromadzonych w systemie rejestrowania zdarzeń niepożądanych informacji, tak by jakość udzielanych pacjentom świadczeń zdrowotnych stale się poprawiała.

Obecnie znacznie bardziej zaawansowany w procesie legislacyjnym jest rządowy projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Losy tej ustawy nie są jednak przesądzone – ostatnio została ona odrzucona w całości przez Komisję Zdrowia Senatu. Niewykluczone zatem, że to projekt środowiska lekarskiego zyska ostatecznie przewagę w Sejmie (o ile oczywiście zostanie finalnie złożony i będzie procedowany jako obywatelski projekt ustawy).

Przeczytaj także: „Przekonanie, że lekarz nie popełnia błędów, jest szkodliwe”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.