iStock

Czy w ministerstwie zarabiają za mało?

Udostępnij:
Ministerstwo Zdrowia poszukuje pracowników do kilku wydziałów i departamentów – oferowane zarobki wynoszą od 4700 do 6700 zł brutto miesięcznie. Czy to nie za mało, czy to odpowiednie pensje dla państwowych urzędników i czy w ogóle system płac w resorcie jest właściwy? O to spytaliśmy byłych wiceministrów. Są kontrowersje.
Resort – 9 listopada – na Linkedinie opublikował oferty pracy. Dotyczą naboru na stanowiska w kilku wydziałach i departamentach – w części jeszcze trwają.

Są to – lub były – rekrutacje na stanowiska:
– starszego specjalisty do spraw wdrażania działań w ramach Funduszu Medycznego w Wydziale Funduszu Medycznego w Departamencie Oceny Inwestycji – za 5587,89 zł brutto miesięcznie,
– referendarza w Wydziale Dostępności i Bezpieczeństwa Produktów Leczniczych w Departamencie Polityki Lekowej i Farmacji – za około 4700,00 zł,
– głównego specjalisty do spraw programowania, oceny i monitorowania działań merytorycznych w zakresie projektów dotyczących e-zdrowia oraz innowacji w ochronie zdrowia w Wydziale Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności w Departamencie Innowacji – za 6705,00 zł,
– głównego specjalisty do spraw akredytacji w ochronie zdrowia w Wydziale Jakości w Departamencie Lecznictwa – za 6095,00 zł,
– głównego specjalisty do spraw koordynacji naborów w projektach europejskich w Wydziale Wsparcia Innowacji w Departamencie Innowacji – za 6705,47 zł.

Publikację ofert pracy potraktowaliśmy jako przyczynek do dyskusji o zarobkach w ministerstwie.

Czy wynagrodzenie w wysokości 3–4 tysięcy złotych miesięcznie na rękę to odpowiednia pensja dla państwowych urzędników, których praca ma wpływ na życie i zdrowie Polaków, i czy system płac w resorcie jest właściwy? O to spytaliśmy byłych wiceministrów zdrowia – Marcina Czecha, Krzysztofa Łandę i Piotra Warczyńskiego.

Marcin Czech
Były wiceminister zdrowia Marcin Czech, aby opisać sytuację finansową pracowników z resortu, podaje bulwersujący przykład.

– Kiedy byłem wiceministrem, to jeden z moich podwładnych – dobry, skrupulatny i pracujący dla idei, zarabiający mniej więcej tyle, ile zaproponowano w ministerialnych ofertach z 9 listopada – musiał zrezygnować, bo… zalało mu łazienkę. Pracownik zajmujący się ważnymi przepisami – które dotyczyły sektora wartego miliony złotych i wpływały na życie i zdrowie wielu Polaków, czyli ustawą o badaniach klinicznych – zmienił pracę, by zarabiać zdecydowanie więcej, a o to było nietrudno, ponieważ musiał wyremontować łazienkę i potrzebował na to kilku tysięcy złotych. To spowolniło i utrudniło pracę nad przepisami – wspomina Marcin Czech, oceniając, że „to wstydliwe i upokarzające dla resortu, dla kraju w ogóle – tym bardziej że sytuacja od lat się nie zmienia”.

– Płacenie urzędnikom państwowym pieniędzy na tak niskim poziomie – w stosunku do ich wiedzy i umiejętności – to sabotaż działań państwa. Oni przecież przygotowują ustawy, rozwiązania i strategie dotyczące systemu ochrony zdrowia w Polsce. Jest to odpowiedzialne zadanie, za które należałoby odpowiednio płacić – twierdzi stanowczo Czech.

Ile?

– Tyle, ile na podobnych stanowiskach w prywatnych przedsiębiorstwach z branży, w firmach farmaceutycznych, doradczych i konsultingowych, czyli co najmniej dwa razy więcej. W przeciwnym razie będzie jak do tej pory – w resorcie będą pracować ideowcy, którzy w każdym momencie mogą zrezygnować z pracy – kwituje Marcin Czech.

Krzysztof Łanda
– Z jednej strony 5–6 tysięcy złotych brutto dla jednego specjalisty to dość dużo, a z drugiej – dla innego stanowczo za mało – ocenia Łanda.

Co ma na myśli?

– „Specjalista od parzenia kawy” [stanowisko jest symboliczne – wyjaśnia redakcja] w resorcie zarabia tyle samo, co specjalista pracujący w Wydziale Refundacyjnym w Departamencie Polityki Lekowej i Farmacji, a „specjalista do spraw wymiany papieru w drukarkach” tyle, co specjalista zajmujący się prognozowaniem w Wydziale Prognoz i Modelowania w Departamencie Analiz i Strategii. Specjalnie przerysowuję, aby pokazać absurd przestarzałego systemu wynagrodzeń, w którym nie ceni się i nie premiuje zaangażowania w pracę, wiedzy, umiejętności i doświadczenia ani nie uwzględnia konkurencyjności na rynku pracy. Polityka kadrowa w resorcie to skansen z lat gomułkowskich, w którym są dziwne, sztywne widełki płacowe. Wymieniona kwota dla „specjalistów od parzenia kawy” to dużo, lecz dla tych, którzy zajmują się polityką lekową i farmacją, to niewiele. Tych pierwszych na rynku jest mnóstwo, drugich – mało. Ci pierwsi nie mają odpowiedniej wiedzy i umiejętności do efektywnej pracy w resorcie – im pensje wystarczają, są z nich zadowoleni, bo nie są konkurencyjni na rynku pracy. Drudzy niechętnie pracują w resorcie, a jeśli już się na to decydują, to pracują rok, dwa, trzy, zdobywają doświadczenie i zmieniają pracę na inną, lepiej płatną. Taki system płac, sytuacja, kiedy zarobki są nieodpowiednie do wartości rynkowej pracowników, mogą wpływać i wpływają w wielu przypadkach na negatywną selekcję na stanowiska pracy w resorcie. To nie jest dobre – mówi „Menedżerowi Zdrowia” Krzysztof Łanda, podkreślając dodatkowo, że „w niektórych wydziałach i departamentach jest nadzatrudnienie, a gdzie indziej pracuje zbyt mało osób”.

Piotr Warczyński
Także były wiceminister Piotr Warczyński mówi o selekcji negatywnej.

– Oferowane pieniądze są za małe, aby zachęcić do pracy wykształconych i doświadczonych – tym bardziej że to odpowiedzialne stanowiska. Prawdopodobnie zgłoszą się ci, którzy nigdzie indziej nie znaleźli pracy, a to oznacza, że nie są najlepsi na rynku i nie wiadomo, czy sprawdzą się w resorcie – zauważa w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.

– Kto odpowiedzialny będzie pracować w resorcie za wynagrodzenie, za które w Warszawie można jedynie wynająć kawalerkę? – pyta retorycznie.

Powyższy tekst jest pierwszym z cyklu o zarobkach w ministerstwie – wkrótce opublikujemy kolejne.

Przeczytaj także: „Praca w Ministerstwie Zdrowia”, „Bez podwyżki inflacyjnej”, „Publiczna ochrona zdrowia? Nie, dziękuję” i „Ile zarabiają dyrektorzy polskich szpitali?”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.