Karina Zawadzka

Dostęp do leków w kontekście obecnego spiętrzenia problemów zdrowotnych ►

Udostępnij:
– Leki są jednym z zasobów niezbędnych dla systemu ochrony zdrowia. Stanowią ok. 22 proc. tych zasobów – mówiła prof. Stanisława Golinowska podczas sesji „Dostęp do leków w kontekście obecnego spiętrzenia problemów zdrowotnych”, będącej częścią konferencji Priorytety w Ochronie Zdrowia 2023.
Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, przypomniał, że „pandemia COVID-19, kolejne mutacje wirusa, long covid i inne wirusy sezonowe atakujące układ oddechowy przysporzyły wielu problemów. Nie ominęły one onkologii”. W początkowych okresie pandemii w onkologii wykonywanych było o 40 proc. mniej procedur chirurgicznych. O 80–90 proc. spadła liczba podstawowych badań skriningowych, a przecież już wcześniej też nie była zachwycająca.

– Wielką dumą polskich onkologów jest to, że jako jedni z pierwszych w Europie poradziliśmy sobie z problemem, jakim była pandemia, która wszystkich zaskoczyła. Co się wydarzyło w ostatnich latach i jakie są tego konsekwencje, będzie można ocenić dopiero w przyszłości, ale na pewno należy korzystać z potencjału, jaki został stworzony przez Unię Europejską, Europejską Unię Zdrowia, komórki organizacyjne WHO – podkreślił dr Meder.

Prof. Jadwiga Wójkowska-Mach, kierownik Zakładu Kontroli Zakażeń i Mykologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. mówiła o problemach z dostępem do leków przeciwustrojowych. – Epidemia szczepów bakterii opornych na rutynowo stosowane antybiotyki, tzw. superbakterii, rozszerza się. Na rynku farmaceutycznym brakuje m.in. prostych penicylin. Do stosowania w warunkach ambulatoryjnych niedostępna jest doustna wankomycyna – zauważyła ekspertka.

Od dłuższego czasu w Komisji Europejskiej toczy się debata, co zrobić, jak zachęcić firmy farmaceutyczne do opracowywania nowych antybiotyków. Jeśli chodzi o proste penicyliny, producenci się z nich wycofują. To są leki o ugruntowanej skuteczności i znane od lat, to nie są produkty wysokomarżowe. Staramy się nakłaniać polskich producentów, żeby wrócili do produkcji antybiotyków – odniósł się do wypowiedzi prof. Wójkowskiej-Mach dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia Łukasz Szmulski.

– Przez ostatnie trzy lata widzieliśmy braki na rynku farmaceutycznym, choćby na polu walki z COVID-19. Jak wybuchła pandemia, okazało się, że nie mamy żadnego leku, który jest skuteczny w tej infekcji. Dość szybko różne cząsteczki zostały w tym kierunku przebadane i wprowadzone do leczenia, natomiast kwestia ich dostępności stanowiła duży problem. Było to ogromne wyzwanie dla przemysłu farmaceutycznego – podkreślił , dyrektor do spraw relacji zewnętrznych, refundacji i cen Gilead Sciences Poland Paweł Mierzejewski. Zauważył również, że „finansowanie leków w Polsce opiera się przede wszystkim na ustawie potocznie zwanej refundacyjną. Pojawienie się Funduszu Medycznego jest jaskółką nadziei dla innowacyjnych terapii”. Na razie dzięki niemu sfinansowane zostały pojedyncze leki. Jednak ustawa o Funduszu Medycznym dała lekom, które otrzymały status innowacyjności, dostęp do szybkiej ścieżki oceny i dostarczenia tych terapii chorym.

Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska, wyjaśniała, skąd biorą się braki leków w aptekach. Nierównomierne zaopatrzenie w kraju wynika z wielu przyczyn. Rynek jest dynamiczny, pacjenci różnie chorują w różnych regionach, nie da się tego przewidzieć z matematyczną dokładnością. Apteki i hurtownie mają problemy finansowe. – Marże trzeba modyfikować, bo one w tej chwili już nie wystarczają. Apteka nie ma pieniędzy, żeby kupić na zapas towar, w związku z czym kupuje leki pod recepty. Czy to jest wina apteki? Nie. To jest wina systemu. Dlatego powinniśmy rozmawiać o systemowych rozwiązaniach problemu – powiedziała.

Dr Marzena Tambor z Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Społecznego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego zaprezentowała statystyki dotyczące wydatków polskich gospodarstw domowych na leki. Okazuje się, że Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników udziału gospodarstw domowych w finansowaniu leków. W 65 proc. te wydatki są pokrywane właśnie przez gospodarstwa domowe, co oznacza, że finansowanie publiczne stanowi tylko 35 proc. Jedynie Bułgaria ma wyższy wskaźnik.

Prof. Edward Czerwiński z Polskiego Towarzystwo Osteoartrologii przedstawił epidemiologię osteoporozy, wskazał też braki lekowe. Osteoporozę ma 2,1 mln mieszkańców Polski. Tylko 10 proc. z nich jest leczonych, a po złamaniu kości udowej zaledwie 2 proc. Mamy najwyższą w Europie śmiertelność po roku od takiego złamania. Będzie jeszcze gorzej, ponieważ się starzejemy. Według prognoz w 2035 prawie 4 mln Polaków będzie miało osteoporozę. – Teoretycznie mamy wszystkie leki, a praktycznie trudności są z lekami antyresorpcyjnymi, a z leków anabolicznych żaden nie jest refundowany – wskazał ekspert.

W sesji „Dostęp do leków w kontekście obecnego spiętrzenia problemów zdrowotnych” uczestniczyli:
– Edward Czerwiński z Polskiego Towarzystwo Osteoartrologii i Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego,
– Stanisława Golinowska, prezes stowarzyszenia Grupa Robocza na rzecz Innowacji w Ochronie Zdrowia, z Instytut Zdrowia Publicznego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego,
– Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, z Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie,
– Paweł Mierzejewski, dyrektor do spraw relacji zewnętrznych, refundacji i cen Gilead Sciences Poland,
– Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska,
– Łukasz Szmulski, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia,
– Marzena Tambor z Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Społecznego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego,
– Jadwiga Wójkowska-Mach, kierownik Zakładu Kontroli Zakażeń i Mykologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Moderatorem był Bartosz Kwiatek.

Panel do obejrzenia poniżej.



 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.