123RF

Kilkaset leków może zniknąć z aptek

Udostępnij:
– Propozycja zrównywania cen krajowych farmaceutyków z cenami najtańszych produktów azjatyckich to niespodziewany cios w krajowy przemysł farmaceutyczny, a także zagrożenie dla polskich pacjentów – twierdzi Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
W związku informacjami, które pojawią się w mediach, o przekazaniu przez resort zdrowia do KPRM wniosku o wpis do rządowego wykazu projektu zmiany ustawy refundacyjnej, krajowi producenci leków apelują, aby w trakcie pandemii nie procedować tej nowelizacji.

– To nie jest czas na regulowanie tak kluczowego dla pacjentów i przemysłu farmaceutycznego w Polsce prawa, ponieważ grozi to brakiem leków. Ze względu na trwającą pandemię i ewentualną trzecią jej falę, najważniejszym priorytetem dla krajowych wytwórców jest dziś zapewnienie ciągłości produkcji. Skupmy się na wspólnej walce z pandemią – apeluje Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF.

Korytarzem do katastrofy
Jeden z portali, powołując się na słowa posła Pawła Rychlika, informuje, że resort zdrowia zmierza do wprowadzenia w ustawie refundacyjnej tzw. korytarzy cenowych dla leków. Zakładają one refundację tylko tych produktów, których cena będzie ustalona w odniesieniu do cen oferowanych przez azjatyckich wytwórców. PZPPF przypomina, że koszty produkcji leków na terenie UE są wyższe niż w Azji. Zdaniem związku farmaceutów oznacza to wykluczenie krajowych dostawców. W efekcie „korytarze cenowe” mogą pozbawić chorych kilkuset stosowanych obecnie refundowanych krajowych leków, w tym kilkudziesięciu nieposiadających żadnych odpowiedników. Rozwiązanie to może wyeliminować z listy refundacyjnej krajowe leki o wartości kilkuset milionów złotych. Dla krajowego przemysłu farmaceutycznego oznacza to spadek rentowności, niemożność rozwoju i marginalizację.

Obecnie krajowi producenci zapewniają polskim pacjentom 48 proc. wszystkich refundowanych dziennych terapii i gwarantują ciągłość ich dostaw. Dzięki temu od początku pandemii Polacy mieli nieprzerwany dostęp do leków. Nie doświadczyliśmy tego, co Słowacja czy Czechy, które musiały sprowadzać je z zagranicy z różnymi utrudnieniami.

– Dlatego oczekujemy od Ministerstwa Zdrowia dialogu i wdrożenia mechanizmów zwiększających produkcję leków w Polsce, a nie niszczących tę branżę. To niezrozumiałe, że kiedy wszystkie kraje UE zastanawiają się, jak rozwijać przemysł farmaceutyczny u siebie, my będziemy preferować azjatyckich dostawców. Pandemia pokazała wyraźnie, że taka polityka jest śmiertelnie niebezpieczna, bo w razie kryzysu chorzy zostają pozbawieni dostępu do leków – zaznacza Krzysztof Kopeć.

Produkcja w czasie pandemii
Prezes PZPPF zauważa też, że spowodowane lockdownem przerwy w światowym łańcuchu dostaw substancji czynnych do produkcji leków skutkowały nie tylko wzrostem ich cen, ale zmusiły również krajowe firmy do poszukiwania nowych dostawców. Utrzymywanie zaostrzonego w związku z pandemią reżimu sanitarnego w naszych fabrykach jest również niezmiernie trudnym i kosztownym wyzwaniem logistycznym. System rotacyjny pracy przy produkcji, dodatkowe zabezpieczenia ochrony osobistej, kontrola zdrowia zatrudnionych - to nowe zadania, którym przemysł musi sprostać. Ewentualne zakażenie pracownika mogłoby bowiem unieruchomić całą produkcję leków. Dlatego krajowi producenci leków zaapelowali do rządu, aby podobnie jak podczas pierwszej fali pandemii przedłużyć decyzje refundacyjne leków o rok na dotychczasowych warunkach i nie rozpoczynać prac nad ustawą refundacyjną w tak trudnym dla branży i pacjentów okresie.

– Przedłużenie decyzji refundacyjnych o rok da nam czas na niezbędne wspólne działania przemysłu i administracji w walce z pandemią i zagwarantowanie bezpieczeństwa lekowego polskim pacjentom – wyjaśnia Krzysztof Kopeć.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.