Łysiejący jak Polak, czyli zakola, genetyczny spadek i choroba końskiego ogona

Udostępnij:
- Na mapie świata, Polska jest w pierwszej dziesiątce najbardziej łysiejących narodów, zajmujemy ósme miejsce w rankingu – donoszą media.
Według wyliczeń, na które powołuje się newsrm.tv nadmierne wypadanie włosów dotyczy większości z nas. Aż 40 proc. mężczyzn dotyka problem łysienia jeszcze przed ukończeniem 30. roku życia. Z kolei po 50. roku życia, aż 60 proc. mężczyzn cierpi na androgenowe, czyli najpowszechniej występujące łysienie. Dla wielu łysienie jest nieuniknione, związane z genetycznym „spadkiem” po rodzicach.

- Z kolei 30 proc. dojrzałych kobiet walczy z łysieniem lub przerzedzeniem włosów. U nich, poza genetycznymi skłonnościami, do nadmiernego wypadania włosów mogą prowadzić zaburzenia hormonalne, stres, choroby lub nieprawidłowa dieta – donosi "Newsrm.tv".

Jak zauważa portal niezdrowe jest także noszenie kucyka. Paniom, które często tak się czeszą może grozić tzw. choroba końskiego ogona.

- Jeżeli włos jest długi czas mocno naciągany to po pewnym czasie może się okazać, że linia czołowa przesuwa się, czoło staje się coraz wyższe, albo wręcz zanikają włosy w obrębie skroni – mówi dr n. med. Ewa Kaniowska, dermatolog.

- Zespoły badawcze na całym świecie intensywnie pracują nad skutecznym sposobem stymulowania mieszków włosowych na głowach mężczyzn. Na znalezienie efektywnego leku przeciwko łysieniu wydaje się miliardy dolarów rocznie, kilka razy więcej niż na walkę z malarią - informuje "Rzeczpospolita".

Dlaczego tak się dzieje?

Bo brak włosów przyjmowany jest przez dotkniętych problemem mężczyzn - wcale nie "po męsku". W jednej z ankiet przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii zapytano mężczyzn o ich największe lęki. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że Brytyjczycy obawiają się m.in. choroby, śmierci, ataku terrorystycznego, a na 7 miejscu… utraty włosów (wskazało na to 17 proc. mężczyzn). Co ciekawe, niektórzy panowie woleliby stracić pracę (16 proc.) czy mieć przyprawione rogi (11 proc.) niż wyłysieć.

Choć reklamowanych jest mnóstwo preparatów przeciwko łysieniu, to jedynymi dwoma lekami zatwierdzonymi przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) w leczeniu utraty włosów są: minoksydyl (Rogaine) i finasteryd (Propecia). Tak samo jest w Polsce.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.