Straż Miejska w Łodzi odmawia współpracy z pogotowiem. Czas oczekiwania pacjentów się wydłuży

Udostępnij:
Łódzkie pogotowie ostrzega mieszkańców, że czas przyjazdu karetki do potrzebującej osoby może się wydłużyć. Powodem jest decyzja Straży Miejskiej w Łodzi. Straż odmawia zajęcia się podopiecznymi zdrowymi, choć pijanymi.
Jak donosi „Dziennik Łódzki”, decyzją Komendanta od 5 czerwca patrole łódzkiej Straży Miejskiej nie przejmują już od pogotowia ratunkowego osób pod wpływem alkoholu, które wymagają jedynie doprowadzenia do wytrzeźwienia.

- To zmusza to zespoły ratownictwa medycznego do samodzielnego transportowania pijanych osób do izby wytrzeźwień. To z kolei może stać się przyczyną wydłużenia czasu oczekiwania na udzielenie pomocy osobom, których zdrowie i życie jest zagrożone - mówi Adam Stępka, rzecznik prasowy łódzkiego pogotowia.

Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi twierdzi, że takich sytuacji tylko w tygodniu jest ponad sto. - Dotychczas, jeśli po dokładnym zbadaniu okazywało się, że pacjent wymaga wyłącznie wytrzeźwienia, zespoły ratownictwa medycznego wzywały Straż Miejską, która przewoziła pijaną osobę do izby wytrzeźwień. Dzięki temu zespół pogotowia mógł szybko przyjąć kolejne wezwanie do osoby w stanie zagrożenia zdrowia lub życia.

Ja opisuje dziennik od 5 czerwca jest to jednak niemożliwe. –A łódzkie karetki zamiast udzielać pomocy, transportują pijanych do izby wytrzeźwień - informuje Adam Stępka.

Ratownicy medyczni przyznają, że wiele wezwań do osób pod wpływem alkoholu dotyczy bezdomnych ze "znacznymi brakami higienicznymi". A to wymusza dezynfekcję karetki zaraz po przekazaniu pijanej osoby do izby wytrzeźwień. Taka procedura może trwać około 1,5 godziny, więc przez ten czas karetka nie ma możliwości wyjazdu do chorego czy rannego w wypadku.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.