Specjalizacje, Kategorie, Działy

Leki ukierunkowane molekularnie to jedyny sensowny kierunek poszukiwania nowych możliwości terapeutycznych u chorych na raka płuca-mówi prof.dr hab. n med. Rodryg Ramlau.

Udostępnij:


1. Wspomniał pan, że pojawiły się nowe leki. Czy mają one istotny wpływ na wyniki terapii i rokowania?
Myślę, że tak. Wiele lat czekaliśmy na takie możliwości. Na przykład w raku piersi i raku jelita grubego leczenie ukierunkowane molekularnie ma już określone i utrwalone miejsce. Od kilku lat tzw. leki ukierunkowane molekularnie są również dostępne dla naszych chorych. Jak wspominałem, ta dostępność jest z racji występowania mutacji ograniczona. Wypracowano jednak sposób postępowania w ramach tzw. programów lekowych, czyli ci chorzy, u których potwierdzono określone typy mutacji, mają zagwarantowany ten sposób leczenia. Na pewno jest to leczenie skuteczniejsze od standardowej chemioterapii, ale w odniesieniu do określonych kryteriów oceny. Mam na myśli głównie tzw. czas wolny od progresji procesu nowotworowego - jest on zdecydowanie dłuższy niż u chorych leczonych cytostatykami, u których potwierdzono występowanie mutacji w tzw. genie receptora naskórkowego czynnika wzrostu. Natomiast problemem w wypadku tej bardzo licznej grupy chorych jest to, że nie ma jednoznacznych wyników korzystnych w odniesieniu do czasu całkowitego przeżycia. Te leki również jeszcze nie dokonały przełomu terapeutycznego, ale wydaje się, że to jest naprawdę jedyny sensowny kierunek poszukiwania nowych możliwości terapeutycznych, gdyż szansa poprawy leczenia poprzez stosowanie nowych cytostatyków czy nowych schematów chemioterapii jest niemalże bliska zeru.
2. Czy można powiedzieć, że w ostatnich 20, 30 latach poprawiło się rokowanie chorych na raka płuca?
Uważam, że tak. W tej dziedzinie również dokonał się zdecydowany postęp zarówno diagnostyczny, jak i terapeutyczny. W sposób bardzo precyzyjny jesteśmy w stanie zakwalifikować chorych zarówno do radykalnego zabiegu chirurgicznego, jak i postępowania skojarzonego, łączącego chemioterapię z radioterapią, a także do postępowania o charakterze paliatywnym. Ta poprawa wyników odległych, niestety, nie jest porównywalna z poprawą w wypadku innych nowotworów, o których wspomniałem. Natomiast obserwujemy powolny – z roku na rok - postęp w opanowywaniu tej choroby. Niektórzy uważają i myślę, że dużo też w tym racji, że do poprawy wyników naszego leczenia przyczynia się przede wszystkim walka z nałogiem palenia papierosów, bo wiemy, że to jest główny czynnik sprawczy w wypadku raka płuca i im więcej ludzi zda sobie z tego sprawę, im będzie więcej ludzi niepalących, tym – myślę - zachorowalność na ten nowotwór będzie się zmniejszała. Temu też służą pewnego rodzaju badania przesiewowe, które w tej chwili są bardzo rozpowszechniane na świecie. Amerykanie pierwsi dokonali przełomu i ustalili, że jest metoda, za której pomocą można wykryć wczesne stadia zaawansowania raka płuca, tj. tomografia komputerowa niskowoltarzowa bez podawania kontrastu. Nasz poznański ośrodek jest jednym z czterech w kraju, które dysponują takimi badaniami przesiewowymi, i możemy je nieodpłatnie przeprowadzać u populacji z Poznania i województwa wielkopolskiego specjalnie zagrożonej powstaniem raka płuca, czyli u chorych po 55. roku życia, palących papierosy nałogowo przez ponad 20 lat. Co umożliwia – docelowo - wykrycie większej liczby nowotworów płuca we wczesnych stadiach zaawansowania, a co za tym idzie, poprawienie wyników odległych leczenia tego nowotworu.
3. Panie profesorze, chorzy na nowotwory zakładają stowarzyszenia lub organizacje pacjenckie. Czy one w Polsce mają odpowiednią siłę rażenia? Czy są tak skuteczne, jak oczekują pacjenci? Jak wygląda to w nowotworze płuca?
Niestety, ta grupa chorych w żaden sposób nie jest w stanie porównać się chociażby z grupą chorych na raka piersi. Myślę, że ich siła przebicia jest zdecydowanie mniejsza. Wynika to, myślę, z wielu przyczyn. Jedną z podstawowych to jest to, że nasi chorzy mają potencjalnie zdecydowanie krótszy czas na walkę ze swoją chorobą niż kobiety z rakiem piersi, na to, żeby pokazać coś, co udało się dokonać w tej chorobie. Natomiast myślę, że jeśli skupilibyśmy się na chorych, którzy zostali wyleczeni, czyli głównie – właśnie jak wspominałem – chorzy we wczesnych stadiach zaawansowania choroby, u których chirurg potrafił doprowadzić do radykalnego zabiegu chirurgicznego, a często po tym zabiegu stosowana chemioterapia tzw. pooperacyjna uzupełniająca doprowadziła do wieloletnich okresów wolnych od procesu nowotworowego, to jest szansa, że oni wspomogliby nasze działania w celu poprawy standardów leczenia raka płuca w Polsce.
4. Czy polski system zapewnia takim pacjentom odpowiednią rehabilitację, wsparcie onkologiczne, socjalne?
Moim zdaniem, wszystko jest uzależnione od ośrodka, w którym leczenie jest prowadzone. Poznański – myślę – jest bardzo dobrym przykładem, że można stworzyć szanse nie tylko na leczenie, ale i na rehabilitację. Niedawno utworzyliśmy oddział rehabilitacyjny, który zajmuje się zarówno przygotowywaniem chorych do bardzo często rozległych zabiegów chirurgicznych w obrębie klatki piersiowej, jak i rehabilitacją pooperacyjną. Cały czas dużym dylematem i wyzwaniem jest rola i miejsce rehabilitacji w leczeniu chorych systemowo, czyli leczeniu chorych cytostatykami. Tu mamy cały czas duże pole do popisu i do ewentualnej dyskusji, jak powinniśmy ten problem rozwiązać. Natomiast, myślę że kierunek podstawowy jest taki, że trzeba mieć możliwość zastosowania postępowania rehabilitacyjnego w odniesieniu do chorych operowanych z powodu raka płuca.


Rodryg Ramlau jestem z wykształcenia onkologiem klinicznym, pracuje od 18 lat w Wielkopolskim Centrum Pulmonologii Torakochirurgii w Poznaniu. Jest ordynatorem oddziału onkologii klinicznej, który specjalnie został dedykowany chorym na raka płuca. Ściśle współpracuje z Uniwersytetem Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, gdzie prowadzi pracownie leczenia nowotworów płuca i klatki piersiowej w Klinice Torakochirurgii.
 
Redaktor prowadzący:
dr n. med. Katarzyna Stencel - Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennej Chemioterapii, Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.