Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Ekstremalne upały mogą zwiększyć liczbę zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych

Udostępnij:
Liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia, spowodowanych ekstremalnymi upałami w Stanach Zjednoczonych może się podwoić, a nawet potroić do połowy stulecia – poinformowało pismo „Circulation”.
Z analizy przeprowadzonej przez naukowców z University of Pennsylvania w Filadelfii wynika, że w latach 2008–2019 ekstremalne upały (od 90 stopni Fahrenheita, czyli 32 stopni Celsjusza w górę) były powiązane z 1651 dodatkowymi zgonami z przyczyn sercowo-naczyniowych rocznie.

Do lat 2036–2065 liczba dodatkowych zgonów rocznie może wzrosnąć do 4320, jeśli nie zostaną podjęte proponowane działania mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.

– W nadchodzących dziesięcioleciach zmiany klimatyczne i ich liczne przejawy będą odgrywać coraz ważniejszą rolę dla zdrowia społeczności na całym świecie – zaznaczył dr Sameed Khatana, główny autor badania (https://doi.org/10.1161/CIRCULATIONAHA.123.066017) i adiunkt medycyny na University of Pennsylvania oraz kardiolog w Philadelphia VA Medical Center.

– Zmiana klimatu to także kwestia równości, ponieważ będzie miała wpływ na zdrowie niektórych osób i populacji w nieproporcjonalnym stopniu i może pogłębić istniejące wcześniej w USA dysproporcje – dodał.

Z badania wynika, że przewidywany wzrost liczby zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych spowodowanych upałem będzie 3,5 razy większy u osób w wieku 65 lat i starszych w porównaniu z młodszymi dorosłymi i 4,6 razy większy w przypadku dorosłych rasy czarnej niż w przypadku dorosłych rasy białej.

Jak podkreślił Khatana, poprzednie badania sugerowały, że czarni mieszkańcy mogą mieć mniejszy dostęp do klimatyzacji i osłony drzew. Mogą również być w większym stopniu narażeni na „efekt miejskiej wyspy ciepła” – na obszarach z większą liczbą budynków i dróg odnotowuje się większy wzrost temperatury niż na obszarach słabiej zabudowanych.
 
123RF
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.