WHO: w Polsce cztery razy więcej sklepów z alkoholem niż mówią zalecenia

Udostępnij:
Według Światowej Organizacji Zdrowia jeden punkt sprzedaży napojów alkoholowych powinien przypadać na co najmniej 1000 osób. W Polsce jeden sklep z alkoholem przypada na 273 osoby.
Czy punkty z alkoholem muszą naprawdę znajdować się niemal na każdym rogu? Czy samorządy mogą ograniczyć liczbę punktów sprzedaży, aby poprawić bezpieczeństwo i komfort życia mieszkańców? - pyta Polskie Radio, tym bardziej, że Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.alarmuje, że jesteśmy w światowej czołówce pod względem dostępności alkoholu.

Jak informuje Polskie Radio, najłatwiej kupić alkohol w woj. zachodniopomorskim (205 osób na jeden punkt), lubuskim (237) i warmińsko-mazurskim (248). Ale problem dotyczy całej Polski. Tym bardziej, że według prognoz jesteśmy jednym z pięciu państw w Europie, w których spożycie alkoholu będzie rosło.

W Polsce tylko gminy mogą ograniczać fizyczną dostępność alkoholu, obniżając limit sklepów i lokali gastronomicznych, w których jest sprzedawany.

Jak podaje Polskie Radio, limit to według badań naukowych jedna z najskuteczniejszych metod redukcji różnych problemów społecznych, generujących ogromne koszty w ochronie zdrowia, pomocy społecznej czy wymiarze sprawiedliwości. Eksperci szacują, że w sumie koszty te mogą wynosić od 0,9 do nawet 2,4 procent produktu krajowego brutto. Biorąc pod uwagę polski PKB z 2014 r., okazuje się, że w wymiarze ekonomicznym zbyt duża dostępność alkoholu może nas kosztować nawet 16–41 mld zł.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.