Specjalizacje, Kategorie, Działy

Świądowe nowiny ze świata medycyny

Udostępnij:
– Mamy czas, w którym zaczęto zwracać uwagę na świąd. Szukane są nowe molekuły, które będą mogły kontrolować, niwelować chorobę – mówi prof. Adam Reich z Katedry i Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, przewodniczący sekcji Forum Młodych Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. Wspomina także o neuromediatorach zaangażowanych w transmisję świądu oraz najczęściej popełnianych błędach przy rozpoznaniu tej jednostki chorobowej.
Pomoc pacjentom chorującym na świąd nie należy do łatwych. Wynika to m.in. z tego, że wciąż nie do końca poznana jest etiopatogeneza tej choroby. Niemniej wciąż zachodzą jakieś przełomy. Czy coś nowego wydarzyło się w lepszym rozumieniu świądu i jego terapii?

Nic nie stoi w miejscu. Toczą się intensywne prace m.in. dotyczące leczenia świądu u pacjentów z przewlekłymi chorobami wątroby. Obecnie prowadzonych jest wiele badań klinicznych – zwłaszcza ukierunkowanych na kwas lizofosfatydowy jako potencjalny czynnik mediujący świąd cholestatyczny. Jednocześnie ruszyły badania kliniczne, co pokazuje zainteresowanie firm farmaceutycznych leczeniem dosyć ciężkiej i trudnej do zdefiniowania jednostki chorobowej, jaką jest świerzbiączka guzkowa (ang. prurigo nodularis). To choroba w przypadku której świąd wysuwa się na pierwsze miejsce. Pacjenci drapią się intensywnie w wyniku czego na skórze pojawiają się zmiany – głównie o charakterze guzków. Pierwszym lekiem, który wskazano jako potencjalny specyfik w tej jednostce chorobowej, był aprepitant. Pierwotnie wskazany był w leczeniu nudności u pacjentów leczonych onkologicznie. To lek, który działa na receptor neurokininowy 1, czyli receptor dla substancji P. Okazuje się, że podanie go pacjentom onkologicznym znosiło świąd – zarówno indukowany nowotworem jak też lekami stosowanymi w związku z leczeniem nowotworu. Badacze zaczęli obserwować, że wspomniany lek może znaleźć zastosowanie w leczeniu także innych form świądu. Firmy farmaceutyczne idąc krok dalej opracowały kolejne molekuły – np. serlopitant, który zmniejsza świąd. Molekuła ta znajduje się w intensywnej fazie badań klinicznych. Innym lekiem poddawanym intensywnej ocenie jest nalbufina – to opioid o dosyć słabym działaniu przeciwbólowym.
Mamy czas, w którym zaczęto zwracać uwagę na świąd i zaczęło coś się dziać. Leki, którymi dziś dysponujemy, nie działają zbyt dobrze. Podstawowymi lekami, które są zarejestrowane w leczeniu świądu, są leki przeciwhistaminowe. Wiemy natomiast, że w większości sytuacji, kiedy mamy do czynienia ze świądem, leki te nie działają lub działają słabo. Dlatego poszukiwane są nowe molekuły, które będą mogły kontrolować, niwelować świąd.

Coś nowego wydarzyło się w badaniach nad neuromediatorami zaangażowanymi w transmisję świądu?

Całe szczęście tak. Przybyła cała gama nowych molekuł. Jednocześnie pogłębiamy naszą wiedzę na temat tego, co już było. Przykładem może być m.in. interleukina 31. Wierzymy, że w dermatozach zapalnych jest mediatorem świądu. Jednocześnie pojawiają się leki – przeciwciała monoklonalne ukierunkowane przeciwko interleukinie 31. Patrzymy z nadzieją w przyszłość obserwując, że zablokowanie transmisji substancji P ma działanie przeciwświądowe. Wydaje się jednak, że bardziej mediowane centralnie – czyli w centralnym układzie nerwowym, a nie na zakończeniach nerwowych na obwodzie, co także ma znaczenie.
Pojawiają się nowe leki blokujące tzw. czynnik wzrostu nerwów, które są oceniane w leczeniu świądu towarzyszącego łuszczycy. Coraz więcej wiadomo na temat leków, które będą oddziaływać na receptory kappa-opioidowe. Leki te mogą aktywować wspomniane receptory, co może odgrywać znaczącą rolę w transmisji świądu w łuszczycy. Coraz częściej mówi się także o receptorach waniloidowych jako o drogach sygnałowych w świądzie.

Jakie najczęściej popełniane są błędy przy rozpoznaniu świądu?

Zdarza się, że objawy świądu są bagatelizowane. Pacjentom – zwłaszcza osobom w podeszłym wieku – gdy zgłaszają się do lekarza z objawami swędzącej skóry, mówi się, by się nie przejmowali – „to tylko dlatego swędzi, że skóra jest sucha”. A osoba taka może mieć nowotwór i to z tego powodu odczuwa swędzenie skóry. Przepisanie leku przeciwhistaminowego, bez wgłębienia się w problem, może mieć w przyszłości bardzo przykre konsekwencje. W diagnostyce nie można dawać za wygraną. Bywa, że badania diagnostyczne należy powtarzać wielokrotnie, by rozpoznać np. schorzenie hematologiczne, którego świąd był pierwszym objawem.

Na ile lekarze rodzinni czy innych specjalizacji mogą wspomóc dermatologów w leczeniu świądu?

Trzeba pamiętać o tym, że świąd jest zagadnieniem wielodyscyplinarnym. Lekarz rodziny jest kluczowym ogniwem w procesie leczniczym i ma odpowiednie narzędzia, by pokierować pacjenta do lekarzy różnych specjalności. Często to właśnie on pełni rolę koordynującą i monitorującą, przy wsparciu dermatologa. Świąd to trudna jednostka chorobowa, może być objawem bardzo wielu chorób. Ważną rolę odgrywa edukacja lekarzy rodzinnych, by mieli świadomość, że świąd, to nie tylko objaw choroby skóry, ale także chorób np. neurologicznych, internistycznych czy psychiatrycznych.

Rozmawiała Kamilla Gębska
 
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.