Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

W leczeniu blizn konieczne jest stosowanie terapii wieloetapowej

Udostępnij:
Według dr Arisy E. Ortiz, dyrektor do spraw dermatologii laserowej i kosmetycznej na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, nie ma możliwości, by po prostu całkowicie usunąć bliznę.
Jak stwierdziła ekspertka na dorocznej konferencji American Society for Dermatologic Surgery, możliwe jest poprawienie wyglądu blizny i sprawienie, by była mniej zauważalna, lecz niemożliwe jest, by wyglądała jak normalna skóra.

Stosunkowo nową techniką jest resurfacing nieablacyjny, ablacyjny i frakcyjny. Stymuluje on fibroblasty skóry, prowadząc do zastąpienia utraconego kolagenu i elastyny. Dr Ortiz zaznaczyła, że tradycyjne lasery zapewniają doskonałe wyniki kliniczne w przypadku blizn, ale wiąże się to ze znacznym dyskomfortem przed zabiegiem, przedłużoną rekonwalescencją i znacznym ryzykiem skutków ubocznych. Jak dodała, nieablacyjne lasery są bardziej tolerowane i dają krótszy czas powrotu do zdrowia, zwłaszcza w przypadku blizn potrądzikowych.

Klinicystka zauważyła, że im szybciej blizny zaczną być leczone po ich utworzeniu, tym lepiej. Dotyczy to zwłaszcza blizn pooperacyjnych, dla których dr Ortiz woli rozpocząć leczenie w dniu usunięcia szwów. – Kiedy to robię, zawsze osiągam lepsze wyniki – dodała.

Wyniki mogą również się poprawić dzięki połączeniu różnych opcji leczenia, ale rodzaj blizny determinuje rodzaj metody, jaką należy wziąć pod uwagę. – Są wybarwione na czerwono blizny z rumienia pozapalnego, blizny przebarwione, odbarwione, zanikowe, przerostowe, rozsiane, poduszkowe i keloidowe, które są najtrudniejsze w leczeniu – stwierdziła dr Ortiz, dodając, że czerwone blizny zazwyczaj znikają z czasem, ale może to potrwać od kilku miesięcy do ponad roku.

Zauważyła przy tym, że z czasem konieczne jest wybarwienie blizny, a dopiero potem użycie lasera, następnie laserowe usuwanie pigmentacji, resurfacing i na koniec augmentacja. Jest przy tym zwolenniczką użycia laserów przy tego typu zabiegach.

– Jeśli użyje się lasera, może to przyspieszyć powrót do zdrowia – powiedziała dr Ortiz, która jest wiceprezesem Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny i Chirurgii Laserowej. – Zadziała laser naczyniowy, taki jak KTP, lub intensywne światło pulsacyjne. Badania faworyzują niską płynność i krótki czas trwania impulsu. Laser pulsacyjno-barwnikowy (PDL) penetruje głębiej niż KTP, zatem teoretycznie uzyskuje się przebudowę kolagenu, ponieważ może zwiększyć TGF-beta [transformujący czynnik wzrostu-beta]. PDL jest natomiast trochę lepszy niż KTP w przypadku czerwonych blizn, lecz oba lasery będą działać we wszystkich przypadkach – wyjaśniła.

Dr Ortiz powołała się przy tym na badania dotyczące leczenia plamicy i blizn niedojrzałych za pomocą lasera. Naukowcy próbowali znaleźć różnicę pomiędzy terapiami nakierowanymi na leczenie plamicy i blizn niedojrzałych w leczeniu blizn chirurgicznych, lecz takich nie wykryto. Podobne były efekty badania z pojedynczą ślepą próbą w leczeniu blizn rozszczepionych, gdzie porównano skuteczność KTP z 595 nm PDL w redukcji rumienia w bliznach chirurgicznych. Nie wykazano wtedy istotnych różnic między zastosowaniem obu urządzeń. Stwierdzono, że energia cieplna dostarczana przez KTP rozciąga się tylko na brodawkowatą skórę właściwą, co czyni ją użyteczną w przypadku rumienia pozapalnego bez znaczącego wpływu na przebudowę kolagenu.

Jednocześnie warto zastosować krem wybielający, co może również pomóc w zapobieganiu przebarwieniom. Warto jednak pamiętać, że – jak udowodniono w badaniu na 100 pacjentach – terapia ze wstępnym zastosowaniem wybielania przed poddaniem się resurfacingowi przy pomocy lasera CO2 nie spowodowała znaczącej różnicy w zaniku przebarwień w porównaniu z pacjentami, u których nie zastosowano tego typu wstępnego leczenia.

Zdaniem dr Ortiz, jeśli po terapii laserem mogą wystąpić przebarwienia, należy zastosować kwas traneksamowy w dawce 325 mg dwa razy dziennie przez 6 miesięcy lub dłużej. – Nie przepisuję go jednak wtedy, gdy pacjent ma zwiększone ryzyko krzepnięcia – powiedziała, stwierdzając, że grupę z takim ryzykiem stanowią palacze, kobiety przyjmujące tabletki antykoncepcyjne, suplementację hormonalną, osoby z nowotworem złośliwym oraz osoby z udarem naczyniowo-mózgowym lub zakrzepicą żył głębokich odnotowanymi w wywiadzie.

Z doświadczeń ekspertki wynika, że odbarwione blizny dobrze reagują na leczenie nieablacyjnym laserem 1550. – Chodzi o to, że usuwa się część bliznowatego kolagenu, co pozwala melanocytom na migrację i repigmentację – powiedziała, dodając, że po leczeniu laserem należy rozważyć miejscowe stosowanie bimatoprostu 0,03-proc. dwa razy dziennie przez co najmniej trzy miesiące, aby zoptymalizować wyniki.

W przypadku blizn zanikowych opcje obejmują podcięcie, leczenie laserowe, radiofrekwencyjne mikroigłowanie, wypełniacze czy biostymulatory. – Ostrzegam przed stosowaniem stałych wypełniaczy, ponieważ istnieje większe ryzyko powstania ziarniniaka. Mam zaufanie do wypełniaczy z kwasem hialuronowym, które mają niską gęstość G. Stosuję wstrzykiwanie powierzchowne – powiedziała dr Ortiz.

Według niej dodatkową pomocą może być rozcieranie palcami skóry blizny, zwłaszcza potrądzikowej. Jeśli stosunkowo łatwo udaje się ją rozprowadzić palcem, wówczas jest podatna na leczenie laserowe, a jeśli to się nie udaje, wówczas prawdopodobnie wymaga niewielkiego podcięcia. Wykonuje się podskórnie igłą 18 lub 20G albo Nokor 18 G, „aby odciąć włókniste komponenty, które przytrzymują bliznę”. Może to zająć więcej niż czas jednego zabiegu. Dla blizn przerostowych konieczne może być wspomagane laserem podawanie podskórnie leków. Według dr Ortiz najlepsze są acetonid triamcynolonu, 5-FU lub kwas poli-L-mlekowy.

Jednocześnie, mimo braku określenia specyficznych mechanizmów działania, możliwe jest też zastosowanie toksyny botulinowej typu A, ponieważ „może modulować TGF-beta”. Jak dodała, pozytywnie może tez działać na bliznowce botoks, na co wskazują prowadzone ostatnio badania.

Opracowanie: Marek Meissner
 
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.