Jak na Titanicu?

Udostępnij:
Dorota Kowalska, dyrektor szpitali w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach, złożyła wypowiedzenie. - Nie uciekam z Titanica - przyznała Kowalska, ale... zarządzane przez nią placówki są zadłużone na około 48 milionów złotych. Przyczyn pogarszającego się wyniku finansowego jest wiele. Między innymi szybko rosnące koszty usług, leków i energii.
- Podczas sesji rady powiatu wodzisławskiego Kowalska nie zdradziła wprost powodów rezygnacji, ale sporo można było przeczytać "między wierszami". Przyznała, że zaniepokoiły ją wypowiedzi, jakie padły z ust władz powiatu - poinformował "Dziennik Zachodni" i zacytował je: - Nie jest możliwe, aby powiat utrzymał ze swojego budżetu szpital, bo takich pieniędzy nie ma. Najpierw płynność straci szpital, potem powiat.

- Personel pediatryczny chciał złożyć rezygnację, bo szpital zbankrutuje. Można wiele robić, zaangażować wiele osób. Mamy bardzo dobrą współpracę z posłami, senatorem, przedsiębiorcami, ale te osoby wycofują się ze współpracy tłumacząc, że sytuacja jest bardzo trudna. Mnie jako dyrektorowi bardzo trudno w takich warunkach pracować - przyznała Dorota Kowalska. "Dziennik Zachodni" dodał, że w wypowiedziach Kowalskiej słychać było żal o brak należytego wsparcia ze strony zarządu powiatu.

Lecznice w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach choć oddalone są od siebie o kilka km, to stanowią jeden szpital. Od lat placówka boryka się z dużymi problemami finansowymi. Zadłużenie wynosi ok. 48 mln zł. Na koniec marca strata wynosiła prawie 3 mln zł.

- Przyczyn pogarszającego się wyniku finansowego jest wiele. Podstawowy to zbyt niska wycena świadczeń medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Już teraz 88 proc. przychodów z tego tytułu przeznaczana jest na wynagrodzenia. Dramatycznie szybko rosną też koszty, między innymi usług, leków, energii - wyjaśnił "Dziennik Zachodni".

13 miliardów złotych długów w ogóle
Na koniec 2018 r. zadłużenie szpitali było wyższe od zakładanych 12,8 mld zł. Długi wyniosły 13,7 mld zł, a z danych, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna", obejmujących ponad 520 publicznych placówek, wynika, że mogą jeszcze wzrosnąć, gdy spłyną dane z pozostałych podmiotów.

- W porównaniu z trzecim kwartałem to wzrost o ponad miliard złotych, a z początkiem 2018 r. o 2 mld zł - wyjaśnił "Dziennik Gazeta Prawna" i skomentował: - Nawet biorąc pod uwagę rosnące PKB i wyższe nakłady na zdrowie niż w poprzednich latach, kwota nadal jest bardzo duża i niepokojąca. Szczególnie martwi to, jak szybko idzie w górę.

A co z instytutami?
"Menedżer Zdrowia" w lutym 2018 roku pisał o kłopotach finansowych instytutów medycznych nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia w 2015 r.

- Zaledwie pięć z szesnastu instytutów przyniosło zysk, jedenaście stratę w łącznej kwocie 98 584 851 zł. Jeszcze gorzej było w 2016 r. – tylko trzy jednostki były na plusie, a trzynaście na minusie. Straciły łącznie 126 854 021 zł. Jest źle. Tylko w 2016 r. zobowiązania krótko- i długoterminowe wynosiły łącznie 1 203 286 467 zł - poinformowaliśmy i wyjaśniliśmy, że dane finansowe potwierdzają panujące od lat przekonanie, z którego wynika, że podmioty lecznicze, szczególnie te duże, mają kolosalne problemy finansowe i są nieodpowiednio zarządzane, a Ministerstwo Zdrowia robi niewiele, żeby im pomóc.

Przeczytaj także: "1 203 286 467 złotych długu, czyli instytuty to kolosy na glinianych nogach".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.