Marcin Obara/Agencja Wyborcza.pl
Marcin Obara/Agencja Wyborcza.pl

KSK – uprościć ścieżkę pacjenta

Udostępnij:

– Przyjęcie ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej pozwoli na wdrożenie nowej organizacji – podziału placówek na poziomy referencyjności. Zostanie udostępniona także elektroniczna karta opieki kardiologicznej (e-KOK), a także narzędzie, dzięki któremu możliwe będzie obliczanie wskaźników jakości opieki kardiologicznej – mówi dyrektor Maciej Karaszewski.  

Publikujemy wywiad z Maciejem Karaszewskim, dyrektorem Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia – został przeprowadzony 5 maja.

To druga część rozmowy, w której wyjaśniamy, jakie rozwiązania zostaną wdrożone w KSK i kiedy sieć zacznie działać.

W całości wywiad został opublikowany w „Kurierze Medycznym” 3/2025.

W drugim kwartale tego roku – zgodnie z zapowiedziami – ma zostać wdrożona Krajowa Sieć Kardiologiczna. Czy to się uda?

Jest duża szansa, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Po głosowaniu w Sejmie widać, że projekt ma poparcie wszystkich stron politycznych.

Mamy nadzieję, że także prezydent jest przekonany o słuszności tego rozwiązania i nie będzie miał wątpliwości, żeby tę ustawę podpisać. Jeżeli ustawa wejdzie w życie bez opóźnień, natychmiast przystąpimy wspólnie z NFZ do przeprowadzenia kwalifikacji podmiotów leczniczych do sieci, co stanowi pierwszy krok do jej wdrożenia.

Podczas ostatniego posiedzenia komisji zdrowia poświęconego KSK padło sporo pytań, pojawiło się jeszcze wiele problemów do rozwiązania. Jednym z nich, który pokazał pilotaż, jest brak płynnego przepływu pomiędzy podstawową opieką zdrowotną (POZ) a ambulatoryjną opieką specjalistyczną (AOS). Czy udało się do tej pory udrożnić ścieżkę pacjenta?

Ustawa wprowadza rozwiązania, które mają na celu poprawę jakości opieki kardiologicznej i udrożnienie ścieżki pacjenta. Dzięki wdrożeniu KSK pojawi się zatem nowa organizacja – podział placówek na poziomy referencyjności. W trzecim kwartale tego roku zostanie udostępniona elektroniczna karta opieki kardiologicznej (e-KOK), czyli dokument elektroniczny, w którym personel medyczny będzie uzupełniać informacje o pacjencie. Dzięki niej wszystkie poziomy opieki kardiologicznej będą miały spójne dane i nie będzie konieczności powtarzania niektórych badań. W ramach KSK są też opracowane wytyczne, tzn. ścieżki pacjentów, dzięki którym placówki na każdym z poziomów będą wiedziały, co jest w ich kompetencji i co powinny zrobić, kiedy zadania związane z opieką nad pacjentem przekraczają te kompetencje. Dajemy pomoc pacjentom w postaci koordynatorów z drugiego i trzeciego poziomu. Sieć otrzyma również wsparcie finansowe z KPO.

Przyjęcie ustawy pozwoli wdrożyć narzędzie w postaci obliczania wskaźników jakości opieki kardiologicznej. Będą one pokazywać ocenę, jaką uzyskuje dana placówka w porównaniu z innymi. Nie będą jeszcze związane z płatnościami, ale dadzą jasny sygnał: mierzymy, sprawdzamy i patrzymy, jak realizowane są świadczenia. Informacje zostaną podane do wiadomości publicznej, więc każdy będzie mógł sprawdzić, w jakim wskaźniku mieści się określony szpital czy inny podmiot medyczny. Tego typu benchmarking jest istotny z punktu widzenia świadczeniodawców, którzy będą wiedzieli, jak wycenić jakość, a także zarządzających podmiotami, którzy dzięki wskaźnikom zorientują się, w jakich obszarach mogliby się poprawić.

Zatem wszystkie narzędzia, dzięki którym ścieżka pacjenta powinna się skrócić i uprościć, już są w tej ustawie. Na efekty będziemy musieli trochę poczekać, aż wszystkie te narzędzia zadziałają.


Karta e-KOK zgodnie z początkowymi zapowiedziami miała wejść w życie do 2028 r. Jak to się stało, że nastąpiło takie przyspieszenie i pojawi się ona już w trzecim kwartale tego roku?

Karta e-KOK będzie gotowa w tym roku i udostępniona podmiotom leczniczym zakwalifikowanym do KSK do wdrożenia. Obowiązek świadczenia opieki kardiologicznej na podstawie karty e-KOK zostanie wprowadzony od 1 stycznia 2028 r., a więc po 3-letnim okresie przejściowym, niezbędnym do zrealizowania procesu wdrażania karty w podmiotach leczniczych. Pamiętajmy, że nie zaczynamy tworzyć sieci kardiologicznej od zera. Budujemy system, który jest żywym organizmem – są już przecież pacjenci kardiologiczni objęci opieką poradni i szpitali. Wielu kontynuuje leczenie, są zapisani w kolejkach na różne zabiegi planowe, na wizyty do specjalistów itd.

Termin pełnego wdrożenia karty elektronicznej został ustalony na rok 2028, ponieważ założono okres przejściowy, w którym podmioty będą integrować swoje systemy informatyczne z tym rozwiązaniem. Dzięki temu przez cały czas będziemy utrzymywać ciągłość opieki nad pacjentami. Okresy przejściowe są zaplanowane także dla izb przyjęć i poradni kardiologicznych na drugim poziomie, aby miały czas na dostosowanie się do nowych zasad KSK.

Po priorytetowych wycenach dla ośrodków w pilotażu KSK teraz finansowanie będzie się odbywało w ramach posiadanych umów, co oznacza limity świadczeń. Specjaliści obawiają się, że może to odciąć pacjentów od drogich, specjalistycznych procedur... Jak zmiana finansowania wpłynie na funkcjonowanie KSK?

Myślę, że te obawy są zdecydowanie przedwczesne. W Polsce kardiologia jest jednym z obszarów, które zyskały duże wsparcie finansowe. Bardzo dobrze finansowana jest w szczególności kardiologia zabiegowa, leczenie zawałów, wszczepianie zastawek czy innych urządzeń, badania elektrofizjologiczne. W tych przypadkach naprawdę nie można mówić o jakichkolwiek kłopotach finansowych.

To, z czym się mierzymy i co wymaga poprawy, to prawidłowe prowadzenie pacjenta z niewydolnością serca. Taką osobę przez wiele lat leczy się zachowawczo, często nie ma ona odpowiedniej opieki na poziomie ambulatoryjnym i trafia z zaostrzeniami niewydolności serca do szpitala. Nie ma ścieżki, która zabezpieczałaby pacjenta przed kolejnymi hospitalizacjami i pogorszeniem wydolności. Pacjentom kardiologicznym brakuje też dobrej wiedzy na temat samodzielnego monitorowania się – nie wiedzą np., kiedy należy się skontaktować ze swoim koordynatorem czy lekarzem POZ (w zależności od tego, gdzie dany pacjent jest prowadzony), jeszcze zanim dojdzie do konieczności hospitalizacji. Powinni znać sygnały ostrzegawcze, takie jak obrzęk, duszność czy inne objawy niewydolności serca, a także wiedzieć, gdzie się zgłosić w takiej sytuacji, żeby ambulatoryjnie opanować zaostrzenie choroby. Jak dotąd chorzy najczęściej takiego wsparcia edukacyjnego nie dostają.

Drugim elementem do zagospodarowania jest leczenie po zawale. Wszyscy bardzo dobrze leczą jego ostrą fazę, ale zdecydowanie gorzej wychodzi opiekowanie się chorymi po zabiegu. Mamy świetny program KOS-zawał. Przeżywalność chorych, którzy trafiają do ośrodka biorącego udział w tym programie, jest bardzo wysoka. Oprócz leczenia ostrej fazy pacjenci mają zagwarantowaną rehabilitację, porady, regularny monitoring stanu zdrowia. Dzięki temu mają znacznie lepsze wyniki leczenia niż ci, którzy dostają tylko skierowanie do poradni. Chcielibyśmy więc zabezpieczyć dostęp do takiego efektywnego leczenia wszystkim pacjentom.

Wprowadzanie Krajowej Sieci Onkologicznej wiązało się z dużymi problemami. Czego Ministerstwo Zdrowia nauczyło się z tej lekcji i jakich błędów już nie popełni przy wdrażaniu KSK?

Nauczyliśmy się, że nie może być tak, że najpierw robimy coś organizacyjnego, a potem dopiero mówimy, jakie są standardy i wytyczne. Teraz działamy odwrotnie: najpierw, jeszcze przed wejściem ustawy, opracowujemy nowe standardy, które zostały opublikowane jako projekty rozporządzeń wykonawczych do ustawy. Ustawa o KSK była przygotowywana w ścisłej współpracy z kardiologami z różnych ośrodków – zarówno tych największych, jak i mniejszych, zlokalizowanych w rejonach, w których dostęp do wysokospecjalistycznej opieki kardiologicznej jest dzisiaj trudniejszy. Każdy ma swoje przyzwyczajenia, rutynę, w której dobrze się czuje. Lubi robić to, co uważa za najlepsze. A my, wdrażając sieć, mobilizujemy, aby leczyć lepiej. Widzimy, że w systemie jest wiele niedociągnięć, dlatego wytyczamy ścieżkę, pokazujemy najlepsze rozwiązania.

Wdrożenie zasad sieci nie jest łatwe. Najpierw muszą się znaleźć entuzjaści zmian, którzy pociągną za sobą naśladowców, a na końcu trzeba jeszcze przekonać nieprzekonanych. I to da się zrobić. Potrzeba jednak trochę czasu. Nie można podchodzić siłowo do osób, którym trudno jest się odnaleźć w nowych warunkach. Nie można karami przekonywać do przyspieszenia zmian. To działa demotywująco. Lepiej spokojnie przekonać i pozwolić na płynne zaadaptowanie się do nowych warunków. Tak działamy.

Gdzie będzie miejsce lekarza POZ w sieci kardiologicznej?

Sieć kardiologiczna nie będzie służyć temu, żeby zabrać zadania POZ i przejąć wszystkich pacjentów kardiologicznych w Polsce. KSK ma się zająć pacjentami, których leczenie przekracza kompetencje lekarzy POZ, również w opiece koordynowanej. Chodzi też o to, żeby zidentyfikować w poradniach kardiologicznych pacjentów, którzy są stabilni i mogą być prowadzeni przez lekarza POZ. Chcemy, żeby specjaliści zrobili to, co wymaga specjalistycznych świadczeń, a następnie oddali pacjenta do lekarza POZ, który będzie go już dalej prowadził i monitorował. Nie wyobrażam sobie, żeby pacjent miał wykonaną ablację i nie został po wyleczeniu z powrotem oddany pod opiekę POZ, blisko domu – chyba że dodatkowe czynniki ryzyka będą wymuszały leczenie w poradni kardiologicznej.

Z kolei przeniesienie pacjenta z POZ na wyższy etap opieki specjalistycznej – do KSK, na przykład z powodu braku określonych narzędzi diagnostycznych czy konieczności zastosowania metod kardiologii zabiegowej, będzie wspólną decyzją lekarza POZ i współpracującego z nim kardiologa w ramach opieki koordynowanej.

Przeczytaj także: „Maciej Karaszewski: Profilaktyka przeciwkrwawieniowa w udarach w 2026 r.”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.