Opóźnienia we wprowadzaniu leków, czyli kolejne cięcia w Wielkiej Brytanii
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 16.03.2017
Źródło: BL, Anglia Today
NHS opóźni wprowadzanie leków ratujących życie nawet o trzy lata. Powód? Oszczędności. Tymczasem już dziś Brytyjczyk ma sześciokrotnie niższe niż Niemiec czy Francuz szanse na otrzymanie nowego leku.
- Dzisiaj proces rozpoczęcia leczenia nowymi farmaceutykami obejmuje akceptację National Institute for Health and Care Excellence (NICE). Po czym narodowa służba zdrowia (NHS) ma 90 dni na wprowadzenie leku do użytku w szpitalach. Nowe prawo znacznie wydłuża te termin. Nawet do trzech lat. Każdorazowo będzie to zależeć od zarządzających NHS England – pisze „Anglia Today”.
National Institute for Health and Care Excellence ocenia nie tylko aspekty terapeutyczne nowych leków, ale także ich cenę w odniesieniu do korzyści wynikających z zastosowania ich u pacjentów. Zasady dotyczące kwestii finansowej są dość ostre, jednak niewystarczająco ostre dla borykającego się z brakami finansowymi NHS. Wytyczne w nowym prawie mówią, że opóźnienie będzie dotyczyć leków o szacowanym koszcie użycia w wysokości co najmniej 20 milionów funtów w ciągu trzech pierwszych lat. Oznacza to drogie specyfiki dla wąskiej grupy pacjentów, ale także relatywnie tanie leki, które są stosowane dość powszechnie.
Jak podaje "Anglia Today", jednym z argumentów podnoszonych przez NHS jest możliwość prowadzenia dłuższych negocjacji cenowych z producentem. W praktyce może to dać silniejszy argument po stronie służby zdrowia za obniżeniem ceny. Jeśli producent ma w perspektywie opóźnienie sprzedaży o trzy lata, to może być bardziej chętny na ustępstwa cenowe pozwalające mu w ciągu tych trzech lat zarabiać.
Kontrargumentem jest dobro pacjentów. W przypadku wielu chorób oczekiwanie przez trzy lata na bardziej efektywną terapię może decydować o życiu i śmierci pacjenta. - Już teraz pacjent z Niemiec lub Francji ma siedmiokrotnie wyższą szansę otrzymania najnowszego leku niż pacjent w UK - mówi Mike Thompson z Brytyjskiego Stowarzyszenia Przemysłu Farmaceutycznego.
National Institute for Health and Care Excellence ocenia nie tylko aspekty terapeutyczne nowych leków, ale także ich cenę w odniesieniu do korzyści wynikających z zastosowania ich u pacjentów. Zasady dotyczące kwestii finansowej są dość ostre, jednak niewystarczająco ostre dla borykającego się z brakami finansowymi NHS. Wytyczne w nowym prawie mówią, że opóźnienie będzie dotyczyć leków o szacowanym koszcie użycia w wysokości co najmniej 20 milionów funtów w ciągu trzech pierwszych lat. Oznacza to drogie specyfiki dla wąskiej grupy pacjentów, ale także relatywnie tanie leki, które są stosowane dość powszechnie.
Jak podaje "Anglia Today", jednym z argumentów podnoszonych przez NHS jest możliwość prowadzenia dłuższych negocjacji cenowych z producentem. W praktyce może to dać silniejszy argument po stronie służby zdrowia za obniżeniem ceny. Jeśli producent ma w perspektywie opóźnienie sprzedaży o trzy lata, to może być bardziej chętny na ustępstwa cenowe pozwalające mu w ciągu tych trzech lat zarabiać.
Kontrargumentem jest dobro pacjentów. W przypadku wielu chorób oczekiwanie przez trzy lata na bardziej efektywną terapię może decydować o życiu i śmierci pacjenta. - Już teraz pacjent z Niemiec lub Francji ma siedmiokrotnie wyższą szansę otrzymania najnowszego leku niż pacjent w UK - mówi Mike Thompson z Brytyjskiego Stowarzyszenia Przemysłu Farmaceutycznego.
