Paweł Małecki/Agencja Gazeta

Pielęgniarki i położne wyszły na ulice ►

Udostępnij:
7 czerwca pielęgniarki i położne z około 40 szpitali w Polsce wzięły udział w strajku ostrzegawczym. W kilku miastach odbyły się pikiety. W Warszawie z protestującymi rozmawiał wojewoda mazowiecki, były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Przekonywał, że wynagrodzenia pielęgniarek „rosną z każdym rokiem” rządów obecnej władzy. Protestujące odpowiedziały gwizdami.
Powodem akcji strajkowej była tak zwana „ustawa Niedzielskiego” o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Przepisy uchwalono 28 maja w Sejmie, 9 czerwca zajmą się nimi senatorowie. Ustawa ta – jak mówiły protestujące – „nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek i położnych, mimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego”. Pielęgniarki i położne stwierdziły, że „minister zdrowia Adam Niedzielski nie słucha reprezentantów środowiska w kwestii ustalania wynagrodzeń – w efekcie wynagrodzenie pielęgniarki absolwentki liceum medycznego z 30-letnim stażem pracy jest takie samo jak rejestratorki, która właśnie ukończyła szkołę i rozpoczyna pracę w zawodzie”.

W warszawskiej pikiecie uczestniczyła między innymi prezes Naczelnego Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.

– Chcemy mieć opiekę maksymalną, a przynajmniej przyzwoitą, dlatego nie możemy mówić o minimalnych płacach, nie możemy mówić o minimalnych normach zatrudnienia pielęgniarek i położnych – mówiła podczas strajku Zofia Małas, podkreślając, że „nie godzą się na minimalne płace, na minimalne normy, albo wręcz ich brak”. Dodała, że pielęgniarki i położne są „w ogromnym kryzysie kadrowym”. Podała przykład tych pierwszych. – W najbliższych pięciu latach z zawodu odejdzie 100 tys. pielęgniarek, z kolei pracę w zawodzie rozpocznie ich zaledwie 20 tysięcy” – wyliczyła. Małas postulowała – w kontekście „ustawy Niedzielskiego”, by „decydenci opamiętali się”. Mówiła, że „to moment, kiedy jeszcze można poprawić ustawę o wynagrodzeniach, usatysfakcjonować przynajmniej w części duży i ciężki wysiłek pielęgniarek”.

Z protestującymi pielęgniarkami i położnymi spotkał się wojewoda mazowiecki i były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. – Rządy Zjednoczonej Prawicy to czas, w którym wynagrodzenia w służbie zdrowia, a szczególnie wynagrodzenia pielęgniarek i położnych, zwiększyły się w sposób absolutnie bezprecedensowy, wiemy o tym wszyscy – powiedział Radziwiłł. Protestujące odpowiedziały gwizdami, dźwiękami trąbek. Krzyczały „kłamca, kłamca”.

Co jeszcze powiedział były minister zdrowia?



Jeśli chcesz ściągnąć „ustawę Niedzielskiego”, kliknij w: Ustawa o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw.

Przeczytaj także: „Będzie strajk ostrzegawczy” i „Co znalazło się w nowelizacji ustawy o najniższym wynagrodzeniu?”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.